Może byś skojarzyła, gdybym ci podała tytuł, pod jakim go oglądałam w 1999 roku na Dwójce. Brzmiał on: Gra o przetrwanie. Miał trzynaście odcinków, wszystkie trzymały w napięciu, aż miałam łzy w oczach ze złości, kiedy widziałam końcowe napisy. Jest to jeden z inteligentniejszych seriali SF traktujących o badaniach genetycznych i związanych z tym zagrożeniach. No i jeszcze romantyczna historia w tle...

Wydaje mi się, że oglądałam obydwa seriale. I jeśli chodzi o to o czym Ty piszesz Malgos to raczej chodzi Ci o "Ziemia Ostatnie Starcie" http://www.filmweb.pl/Ziemia++Ostatnie+Starcie+%281997%29,plakaty,FilmPosters,id =94231 - tam byli obcy tacy niebiescy i serial był bardzo fajny ze świetną muzyką. Był o tyle ciekawy, że ci obcy na swój sposób byli ludzcy - ich występowanie na ziemi było tak przedstawione, że w zasadzie wydawało się całkiem naturalne. Poza tym pod pewnymi względami technika była bardziej rozwinięta (dzięki temu co wprowadzili obcy), ale też były rzeczy zupłnie typowe dla naszych czasów - ładnie to było splecione, nie kłóciło się ze sobą i zapewniało całkowitą realistyczność takiego świata.

Natomiast serial pod, którym napisałaś ten temat to był zupełnie inny serial właśnie o tytule "Walka o przetrwanie", albo "Gra o przetrwanie". I w tym serialu nie było w ogóle obcych. Serial miał bardzo oryginalny pomysł dlatego, że opowiadał o walce jaka się rozgrywa między gatunkami mniej i bardziej wyewoluowanymi. Jednym słowem człowiek był istotą niższą ewolucyjnie i wypierany był przez zmutowanego (ale nie sztucznie tylko pod wpływem naturalnej ewolucji) osobnika - no mniej więcej jak człowieka, ale o innym DNA - takiego bardziej rozwiniętego ewolucyjnie człowieka. To było bardzo ciekawe spojrzenie - obserwacja - co by się stało gdyby w ewolucyjnej walce o przetrwanie brały udział aż tak rozwinięte jak człowiek organizmy. Spojrzenie na losy gatunku wypieranego. Do tego jeszcze były poruszane kwestie mutacji genetycznych sztucznych i wspomniany przez praedzio wątek romatyczny, czyli miłość między kobietą, a mężczyzną/istotą bardziej wyewoluowaną. Serial naprawdę niezwykły i zaskakujący. Z tymże prawdopodobnie nie miał dużej oglądalności i dlatego nie nakręcili więcej odcinków. Prawdę mówiąc krew mnie zalewa jak się tak mnożą te seriale typu 'Gotowe na wszystko', 'Lost', '24', a coś tak wybitnego jak ten serial przechodzi nie zauważone. Nie wiem co jest z tymi widzami:P czy nikt już nie lubi myśleć?:P

Niezauważone? Ja doskonale pamiętam :)

No może Ty pamiętasz:) ale jak by ten serial był ogólnie bardziej zauważony, czy doceniony to by było więcej odcinków, a skończył się tak troche bez sensu. Znaczy widać było, że to nie koniec tylko brak kontynuacji:( ... a obejrzałam ostatnio 2 odcinki tego "4400" (nie widziałam dwóch pierwszych tylko te nr 3 i 4) - ludzie tak trąbią, że super serial, a te dwa odcinki to była ostatnia szmira. Nie wiem czy się przemogę do zerknięcia na dwa następne. Lepiej powtórzyliby "Polowanie na człowieka" :(

Co racja, to racja! Odniosłam podobne wrażenie jak ty co do "4400". Może to nie szmira, ale w porównaniu z "Grą o przetrwanie" wygląda mi raczej na telenowelę, a nie serial, który przykułby do fotela i śnił się po nocach. Rzeczywiście, szkoda, że nie dokończono "Gry o przetrwanie" i nie mogliśmy się dowiedzieć, jak potoczyły się dalej losy Sloan, Toma, Eda i całej ludzkości w ogóle. Na dzień dzisiejszy chętnie bym obejrzała ten serial jeszcze raz!

ja też, ale nigdy tego nie powtórzyli... Szkoda.

Ostatnio dorwałam ten serial i z prawdziwą przyjemnością go sobie przypominam. Jestem w momencie, kiedy Sloan, Tom i Ed jadą do Oaxaca...

Oj tak, to był miły serial, szkoda, że późno go nadawali i tak urwali nagle...

Ja też zapamiętałem że ci obcy mieli niebieski kolor skóry, ale przecież oni są raczej szarzy. Skąd mam w pamięci ten niebieski?