No ba ,że o niebo lepszy. To co leci to nie wytrzymałabym ani jednego odcinka. Ale SMV było niepowtarzalne ta 10 miesięczna ciąża Connie., postać Deborah i Quique. Nie mogę przeboleć jak fanki tego ,,serialu" wypowiadają się ,że jest lepszy chociaż nie widziały oryginału. Mogli zamiast kręcić polską wersję zainwestować w powtórki.

Boże, marzę o powtórkach SMV.
Szczerze, oglądając kilka odcinków polskiej wersji, pogłębiłam się w przekonaniu, że oryginał jest..cóż...nie do porównania.

oglądałam coś sos mi vida i jest genialna!!!ja oglądam w soboty powtórki prosto w serce o 15 bo w tygodniu nie mam czasu.Wydaje mi się że na początku było lepiej;)

Jestem właśnie w trakcie oglądania oryginału i szczerze powiem już dawno tak się nie bawiłam oglądając "telkę" :) Serial jest lekki i zabawny, naszą wersje dzielą lata świetlne od oryginału. 6 dała tylko za Kuleszę, Barciaka i Stelmaszyka. Mucha w roli głównej - nieporozumienie. Monita to ciepła, uczuciowa ale z poczuciem humoru dziewczyna, Monika to postać bezbarwna - bez jakichkolwiek emocji.

Dokładnie. SMV jest przepełniona humorem, który naprawdę bawi.
@natali95 - Quique i Debi byli nie do podrobienia ;d Zastanawiam się nad tym, czy w Polsce nie ma lepszych aktorów? Zawsze inne kraje prezentują się (według mnie) o niebo lepiej, jeśli chodzi o aktorstwo serialowe. ,,Aktorzy" z Prosto w serce, Majki, czy niektórzy z Rodziny Zastępczej grali naprawdę sztucznie. Niech zatrudnią jakieś nowe twarze, a nie tylk owszędzie widzę Muchę, Bobka i innych. Niedługo z lodówek zaczną wyskakiwać.

Także przyznaje racje ,,Jesteś moim życiem" czyli orginał jest o niebo lepszy i w ogóle zabawniejszy. Anna Mucha nie nadaje sie zbytnio do tej roli mogliby postarac sie o jakąś inną aktorke taką miej znaną,

"BrzydUla" była bardzo fajna 9/10, "Majka" taka sobie 4/10, natomiast "prosto w serce" to jakaś katastrofa muszę mu dać 0/10, bo niżej się nie da. (Dałabym mu 1/10, gdyby nie Anna Mucha - powinni dać jakąś debiutującą, lub mało grającą aktorkę, a nie)

Ja nie oglądałam oryginału ale z tego co tu czytam będę musiała, bo ciekawość mnie zżera;PP

Może gdyby obsadzić innych aktorów to "Prosto w serce" może by tak tragiczne nie było ale no niestety-Dwójka czy trójka aktorow i to nie głownych nie uratuje serialu choćby nie wiem co.

racja oryginał lepszy :) tam grali tak naturalnie nie ma takiej spiny jak w polskiej wersji.Oryginalna wersja była w pewnym rodzaju śmieszna tu jest zbyt poważnie i te dzieciaki tak sztucznie grają...W sos mi vida jak ludzie byli biedni to naprawdę byli i nie mieli niczego a tutaj ludzie zwykli,prości mieszkający w jakieś "Ukraince" mają takie mieszkania,że tylko pozazdrościć ale to już standard w polskich serialach.

Oglądałam oryginał i bardzo mi sie podobał :)
Oczywiście świetni główni bohaterowie i wgl wszystko ^^

Polskiej wersji nie oglądałam bo nie miałam zamiaru oglądać nieudolnej kopi i to z Muchą na czele...

Zgadzam się w stu procentach z tą wypowiedzią . Mucha to dno nad dnami. Ani to ładne a o talencie to już nie wspomnę. Mucha to "AKTORKA" HAHAHA na poziomie M JAK MOSTOWIAKOWIE , bo do niczego innego to za przeproszeniem ona się nie nadaje. Sztuczność bije w oczy na odległość . Jej tylko dobrze wychodzi podrywanie braci MROCZKÓW hahaha. Masakra. O tą rolę starała się Julka Kamińska, ale no cóż oni woleli WIELKĄ GWIAZDĘ ANNĘ MUCHĘ . Sami spartaczyli ten serial bo mógł być lepszy chociaż SMV i tak by nie pobił bo Natalia Oreiro i Facundo Arana odnaleźli się w tej roli doskonale a o Debi i Quiqe to już nie wspomnę . Bomba.
Więc polską wersję oceniam na MNIEJ NIŻ ZERO
Pozdrawiam :)

Julia Kamińska miałaby piesciarke grać?
Litości!
Niestety,za drobna była:-)

Właśnie obejrzałam striptiz Natalii i to było coś. Prawdziwy i zniewalający. Mucha nawet nie zbliżyła się do striptizu. Tak się zastanawiam, czy Polacy nie mogliby choć raz ruszyć głową i wymyślić własny serial zamiast robić polską wersję? Przecież większość seriali to tylko przeróbki! Poza tym potrzeba nowych aktorów, a nie znanych na pamięć Muchy, Trzebiatowskiej, Karolaka itp.
W "Prosto w serce" jedynym plusem była Socha, która zagrała świetnie. :)

Wszystkie seriale na TVN (BrzydUla, Julia, Prosto w serce itd.) mają podobny schemat: szara myszka zakochuje się w milionerze (swoim pracodawcy), który ma dziewczynę. Ta dziewczyna ciągle przeszkadza szarej myszce i knuje, ale na szczęście szara myszka godzi się ze swoim księciem i jest happy end.
Naprawdę??? POLACY! Wymyślmy coś oryginalnego, bo z każdą produkcją mniej chce się włączać TV.

Pozdrawiam :)

SOS MI VIDA to,,istne jajca,,.Jeden absurd goni drugi.Wszystko podane w przezabawnej formie i plakac ze smiechu momentami mozna.To jak niekonczaca sie ,,sztuka Moliera w odcinkach hehehe...,,.Trudne to wszystko do podrobienia.Sam pomysl o szarej myszce i milionerze jest OK ; ) Swoja droga- ostatnim takim polskim hitem byla chyba ,,Magda M,,.Pomysl swietny,realizacja ok.

Serial Julia jest polskim serialem nie pochodzi od licencji z innej telenoweli.:)

Oby nie wpadli na.pomysł polskiego Zbuntowanego Anioła bo zniszczą dziecięce wspomnienia

Oryginał też niestety blado wypadł...
Była wprawdzie świetna muzyka,zabawne dialogi i dobrze zagrane fajne postacie.
Niestety,od samego początku o pomstę do nieba fabuła wołała...
A w sumie to jej brak.
Wszystkie wątki były zakończone po najwyżej dwóch odcinkach.
Jedynie Esperanze vel Monite i Martina mieliśmy okazję dobrze poznać, reszta bohaterów była dosłownie,,poboczna".
Być może Argentyńczycy uznali że zaszokuja widzów związkiem dojrzałej kobiety czyli Turki z nastolatkiem Jose,lecz niestety ten wątek był nudny jak flaki z olejem.
,, Kachorra"z tą samą aktorką była bez wątpienia lepsza w kwestii fabuły.

O reszcie bohaterów było tylko wiadomo jak mają na imię i nazwisko i gdzie pracują, ewentualnie co w ogóle w życiu robią:-)
A zatem nie było opcji żeby zrobiły wrażenie na widzach:-(

Sama z sentymentów oceniłam ten serial na dziesiątkę, ale cóż, miałam 13 lat jak pierwszy raz go oglądałam i zachwycałam się tą historią. Niestety polskiej wersji zarówno pod kątem gry aktorskiej jak i fabuły (bo opiera się może i na tym samym, ale w naszej rodzimej wersji jest bardzo okrojona) nie ma co porównywać do argentyńskiego oryginału (Sos Mi Vida), czy też wersji meksykańskiej, którą bardzo polecam (Un Gancho Al Corazon). Niemniej, na zawsze pozostanie w moim sercu.