Pierwszy odcinek obejrzałem z oczekiwaniem na kolejny. Mimo, że temat wydaje się wałkowany x razy to ten jednak wnosi trochę świeżości i widać w nim pewną aluzję do multikulti.
"Pewną"?
"Paranormalność to nowa normalność" czyli oswajanie norweskich tubylców
z przybyszami z... przeszłości (nic na to nie można poradzić, że się pojawiają).
Na wesoło oswajamy ludy tubylcze z kozami windach, jedzeniem wiewiórek w parku etc.
Jakoś trzeba ludziom osłodzić ruinę do jakiej doprowadza się ich kraj.