Bardzo ciekawe spostrzeżenia

Nie nadinterpretowałbym tego tak bardzo, na sam koniec widzimy zabawkowy młot, słuchamy przemowy matki o końcówce leczenia, sama choroba wymieniona jest kilka razy (schizofrenia paranoidalna), do tego widzimy wyrzucane komiksy jako część terapii, resztę rozwiewa końcowa piosenka... wyjątkowo słabe i niespójne zakończenie, którego bardzo żałuję jako że cały serial wciągnął mnie bez reszty. Sto razy lepiej byłoby skończyć temat na przedostatnim odcinku i ewentualnie dodać podsumowanie w stylu jak potoczyły się losy, lub dodać jakąś wyjściówkę pod kolejny sezon lub jak nie chcieli tego ciągnąć to zakończenie otwarte w stylu "wszyscy oddali broń... ale ktoś sobie zatrzymał jakiś fragment więc historia się powtorzy w następnym cyklu ". A tak to mamy niestety naciągane do granic możliwości dno i w sumie nic z tego co było pokazane nie musiało się wydarzyć, najwygodniej w sumie to założyć że facet przez 6 miesięcy nie wyszedł z pokoju, bo jak zaczynasz drążyć co było prawdą, a co wyobrażeniem to wychodzi bajzel niemożliwy do posprzątania, jak chociażby to jakim cudem na sucho uchodzi grożenie młotem jutulom w ich własnym domu przez zdiagnozowanego schizofrenika (w takim stadium to trzeba go chyba zamknąć) że już nie wspomnę o późniejszym romansie z Saxą obecną podczas tych wydarzeń bez karty przetargowej w postaci potęgi młota ( potem jest kilkukrotnie podkreślane ze tylko o to jej chodziło i chodzi nadal) Mitologia łączy te wszystkie wątki i nienaturalne sytuację bo w końcu bogowie i tytani mogą inaczej podchodzić do pewnych zachowań i spraw, a w ostatnim odcinku się ją usuwa dając w zamian wątek w zasadzie niemożliwy do wpasowania w powstające luki fabularne. Twoja teoria miałaby sens i sprawdziła się znacznie lepiej także szkoda że twórcy tyle razy podkreślali że to jednak siedzi w głowie Magne...