PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=196560}

Samurai X: Reflection

Rurōni Kenshin: Meiji Kenkaku Romantan - Seisō Hen
8,0 402
oceny
8,0 10 1 402
Rurōni Kenshin: Meiji Kenkaku Romantan Seisō Hen
powrót do forum serialu Rurōni Kenshin: Meiji Kenkaku Romantan - Seisō Hen

DNO!!!!!!!!!

ocenił(a) serial na 4

ALE SIĘ ZAWIODŁEM!!! Po obejrzeniu pierwszych 4 odcinków długo siedziałem wbity w fotel. Po prostu pierwsze OAV zawierało wszystko to co genialne anime powinno zawierać, bohater, fabuła, scenariusz, muzyka, walki, wątek miłosny wszystko to zasługuje na pełne 9,9. Tym bardziej, bo zakończeniu które zostawiło mnie w dołku, z niecierpliwością i nadzieją czekałem na więcej. Jakże srodze się zawiodłem! Seisouhen zawiera wszystko co nienawidzę w 70% wszystkich anime. Ckliwą aż do bólu fabułę - partnerka Kenshina tylko cały czas gada "Och Kenshin to.... Ach Kenshin tamto" i ten motyw z porwaniem...Banał! Brat Tomoe wygląda w okularach jak down, do tego jeszcze ten jego miecz jakby taki jakiś nadprzyrodzony (matko Excalibur w Japonii! To jakaś zbita ma być? Zwykła katana już jest "be"?). No i te jakieś Dragonballowskie skoki i znikania podczas walk. Ż E N A D A! Jedynie zakończenie pomyślnie zrealizowane, mimo że motyw śmierci bohatera jest już oklepany to z całego filmu jedynie tutaj jakoś udało się uniknąć taniego banału. Podsumowując: Seisouhen osobiście nie zaliczę do historii Kenshina. Dla mnie to całkiem inne przeciętne anime.

użytkownik usunięty
doman18

Trudno się z Tobą teraz nie zgodzić, masz absolutną racje co do tych wad, jednak podczas oglądania anime zupełnie mi one nie przeszkadzały. Po prostu nie miały żadnego znaczenia wobec świetnej atmosfery która zaobsorbowała Mnie w całości. A z tymi znikaniami podczas walk nie było, aż tak źle miało to imitować szybkość bohaterów czy cuś, napewno daleko tym irracjonalnym zdażeniom do cudów nie wianków z innych anime.
To co mnie za to irytowało to sposób przedstawiania akcji, a mianowicie zdarzenia na bieżąco wymieszane z retrospekcjami. Przejścia między tymi są prawie niezauważalne np. Kaoru czeka na przystani na Kenshina, a tu nagle mamy wspomnienia jak kiedyś czekała w tym samym miejscu i w gruncie żeczy nie wiemy czy to akcja w czasie rzeczywistym czy wspomnienia i dowiadujemy się tego dopiero za 10 min.

Co do tego co napisał doman18:

To OAV może mistrzowskie nie jest, ale nie zasługuje na takie zmieszanie z błotem, i to jeszcze przez takiego ignoranta.

Jak ktoś chce więcej to niech przeczyta mangę, a dokładnie część z Enishim, bo uważanie "Seisouhen "za jakąś kontynuację "Tsuiokuhen" jest kompletną głupotą.
Co do miecza. Chwalenie się w taki sposób swoją ignorancją jest bardzo żałosne. Miecz Enishiego to był Nihon-tō no-dachi. Dlaczego był taki dług?. Bo taki miecz był odpowiedni do techniki walki Enishiego.
Zgodzę się z twoim posumowaniem. Ja też Seisouhena nie zaliczę do historii Kenshina, ponieważ gdy to oglądałem wydawało mi się jakbym oglądał wersję alternatywną całej historii (zbyt wiele zostało zmienione).


"To co mnie za to irytowało to sposób przedstawiania akcji, a mianowicie zdarzenia na bieżąco wymieszane z retrospekcjami. Przejścia między tymi są prawie niezauważalne np. Kaoru czeka na przystani na Kenshina, a tu nagle mamy wspomnienia jak kiedyś czekała w tym samym miejscu i w gruncie żeczy nie wiemy czy to akcja w czasie rzeczywistym czy wspomnienia i dowiadujemy się tego dopiero za 10 min."
Chyba dla Ciebie. Ja jakoś żadnych problemów z tym nie miałem. Może dla tego, że ja czytałem mangę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones