Wielu widzów jest przekonanych o tym, że serial "Scarlett" to ekranizacja powieści Margaret Michell. Nic bardziej mylnego. Margaret Michell napisała tylko "Przeminęło z wiatrem", zaś autorką "Scarlett" jest Alexandra Ripley. Zarówno serial jak i jego literacki odpowiednik opowiadają o dalszych losach Scarlett O'Hara, jednak są nijakie i -moim zdaniem -zbyt melodramatyczne w porównaniu z pierwszą częścią. I ten melodramat kojarzy mi się bardziej z brazylijską telenowelą, a nie z hollywoodzką superprodukcją. Mam porównanie, ponieważ czytałem obie powieści i oglądałem ich wersje filmowe.