No cóż. Z dużej chmury kapka deszczu... Jako, że to totalna fantastyka, można przyjąć genezę całego przedstawionego świata, tego, że ludzie nie widzą i że pojawia się ktoś kto widzi, pomysł do tego momentu można ogarnąć. Natomiast już to, że ludzie cofnęli się do ery kamienia łupanego, mieszkają w szałasach, jest trochę naciągane. Do tego wszyscy ubrani w wypasione skóry zwierząt. Domniemam, że zwierzęta też nie widzą, choć po zachowaniu niedźwiedzia w drugim czy którym odcinku, to chyba jednak nie.

Problemem fabularnym jest to, że serial rozpoczął z wysokiego C (jeśli wyłączyć wszystkie te głupoty) w pierwszym odcinku, a potem stał się jakąś głupią papką, z głupimi zachowaniami ludzi, nagłym przeskokiem w czasie, itd. Już w pierwszym odcinku buduje się jakieś antagonizmy wewnątrz grupy, aby potem przeskoczyć 15 lat do przodu, jakby nigdy nic. I po tych 15 latach wydaje się, że oni mieszkają w tym samym miejscu i żyją tak samo jak wcześniej, jak jaskiniowcy. Nie wiem, dotrwałem do trzeciego odcinka, ale dalej ponoć też nie ma czego oglądać. Słabe.