PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38885}

Seks w wielkim mieście

Sex and the City
7,6 76 354
oceny
7,6 10 1 76354
7,6 13
ocen krytyków
Seks w wielkim mieście
powrót do forum serialu Seks w wielkim mieście

Zanim obejrzałam odcinek, w którym Miranda zaszła w ciążę, serial nie wydawał mi się aż taki zły. Ale po obejrzeniu tego odcinka nie mogłam uwierzyć, że ludzie się tym serialem tak zachwycają... Nie mogłam też uwierzyć co za idiota przedstawił temat aborcji w taki sposób:/ Nie jest tajemnicą, że seks nie jest w tym serialu tematem tabu; każda z bohaterek traktuje seks jak popołudniową drzemkę ale nie spodziewałam się, że tak poważną sprawę jak aborcja potraktują jak rozmowę o pogodzie; beztrosko. Brak mi słów, to po prostu jakaś porażka. Wiem, że to tylko serial ale na pewno nie bez powodu ten wątek się tam pojawił...

natalka8925

Zgadzam się w stu procentach. Dlatego ten serial jest świetny, ale w przeciwieństwie do "gotowych na wszystko", jest po prostu pusty i bez głębszego przesłania.

ocenił(a) serial na 9
michu1945

"W przeciwieństwie do "gotowych na wszystko"? A co w tymże było głębokiego? Przecież "Gotowe na wszystko" to amerykańska bajeczka dla dorosłych ;) No i od kiedy to serial musi być głęboki? Seriale to czysta komercja, walka stacji o oglądalność...Nie myl seriali z filmami. Seriale to zazwyczaj przekoloryzowana czysta rozrywka. Oprócz Twin Peaks, nie spotkałam się z "głębokim" serialem z przesłaniem...O mój Boże..."Gotowe na wszystko" serialem z głębszym przesłaniem...Sory, ale śmiać mi się chcę jak czytam coś takiego....

paolka16

To się śmiej. Kto Ci zabroni? Śmiechem nie zmienisz prawdy. W przeciwieństwie do "gotowych na wszystko", SATC jest po prostu pusty i bez głębszego przesłania. Z teorii Kopernika też się wyśmiewano.

Poza tym, nie przedstawiłaś racjonalnych argumentów za swoją teorią.... W sumie tak samo jak ja.

ocenił(a) serial na 9
michu1945

Słuchaj, ja serio nie twierdzę, że Sex and the city to serial "głęboki" jak to określasz, bo próbowałam Ci wyjaśnić, że w dzisiejszych czasach, seriale "głębokie" się nie zdarzają, szczególnie jeżeli przeznaczone są dla kobiet ;) To czysta rozrywka- pytam się więc, gdzie dostrzegasz głębie w Gotowych? Albo inaczej, podziel się może tym wielkim przesłaniem, który płynie według Ciebie z Gotowych... Tylko proszę nie pisz o przyjaźni, miłości, bla bla bla... Bo sory, ale o tym jest każdy serial łącznie z M jak miłość itd.

paolka16

Hmmm. Przede wszystkim dostrzegam ludzką psychikę, właściwie to cały jej wachlarz różnych postaci. W młodzieżowej części postaci, u dorosłych kobiet a zarazem głównych postaci serialu oraz u osób z tajemnicą. Zawsze gdy poznawaliśmy historię danej osoby, można było zauważyć, że cokolwiek zrobiła lub jej zrobiono w przeszłości, rzutowało to na przyszłość. Edie na przykład sypiała z mężczyznami bo nie zaznała miłości ojcowskiej od mężczyzny, który opuścił ją w wieku 16 lat. Osoby z tajemnicą nigdy nie są takie jak się wydaje, Na końcu, okazywało się, że są głęboko zranionymi duszami, których okoliczności zmusiły do podjęcia danych decyzji.

W DH mężczyźni byli przedstawieni w 360 stopniach. Mieli własne zdanie, mylili się i często mieli wpływ na swoje kobiety. W SATC płeć męka była przedstawiona jako "fajny facet, ale ma jeden problem, więc nie zbuduje z nim związku, więc BYE, BYE."

W DH przyjaźń przedstawiono inaczej. Podczas gdy w SATC laski mówiły sobie bez ogródek o wszystkim, tutaj istniały między nimi tajemnice, które i tak wychodziły na wierzch. Nie mniej jest to podejście ludzkie, które zawiera w sobie margines prywatności.

Sentencje Mary Alice o naturze ludzkiej bronią się praktycznie same.

Zakończenie produkcji w stylu "takie jest życie" lub słodko-gorzkie, gdzie wszystkie przyjaciółki idą we własną stronę, ale są szczęśliwe.

Rozwinięcie jakby życia bohaterek SATC: z życia w wielkim mieście, na wysokich obrotach z lampką Cosmopolitanu w ręku szukającej mężczyzny marzeń, do podążania za szczęściem po ślubie, po urodzeniu dzieci i osiedleniu się w małej mieścinie w innej części kraju, zrezygnowaniu z dotychczasowej niezależności i życia po magicznej 40-stce.

ocenił(a) serial na 9
michu1945

Ja Ci powiem tak na temat Gotowych, serial był rozwleczony, niektóre wątki totalnie abstrakcyjne, niektóre totalnie sztuczne... Samo osiedle tych domków i Ci ludzie tam, byli tacy- typowi. Miało się wrażenie, że scenariusz pisany jest z odcinka na odcinek, a scenarzysta na siłę ubarwia całą tą sielankę, żeby nie było nudno. Czego tam nie było? Bohater niewidomy, bohater na wózku, podmiana dzieci, ukryte adopcje, morderstwa, choroby, a nawet plagi...Jak w takim wypadku można się doszukiwać głębi, jeżeli ten serial jest bardziej fantasy, niż obyczajowy? Jak ja mogę na poważnie brać postać Edie, jeżeli ta postać w ogóle poważna nie jest i tu też zobacz, na początku scenarzysta robi z niej kobietę, która nazwijmy to delikatnie lubi sypiać z facetami, w pierwszym sezonie Edie jest śmieszna, jędzowata itd. Następnie scenarzysta stwierdza, że Edie będzie miała trudne dzieciństwo, typowo amerykański zabieg pt. Drodzy Państwo będziemy grać na emocjach. Po prostu każdy bohater w tym serialu, przechodzi jakąś totalnie dziwną metamorfozę, Bree jest perfekcyjną panią domu, następnie alkoholiczką, następnie biznes woman, następnie puszczalską, nie wspomnę nawet o wędrówce mężów po ulicy w tym serialu, bo zdaje się, że każdy sypia z każdym, albo ma przynajmniej przelotny romans.
Piszesz, że przyjaźń jest inna, bo w DH one mają tajemnice (i to jakie tajemnice?!) a w SATC gadają ze sobą szczerze. Sory, ale w życiu realnym kobiety tak, trajkoczą ze sobą na takie tematy, a nie siadają odpicowane na werandzie, a u każdej leży trup w ogródku. I Ty może nie zwróciłeś na to uwagi, ale zobacz jak perfekcyjnie wyglądają bohaterki DH, włosy ułożone, ubranie idealnie wyprasowane. Tymczasem w SATC bohaterki spotykają się czasami w jakiś dziwnych dresach, Carrie trafia na okładkę bez makijażu i wygląda gorzej niż źle, czasami chodzi po mieszkaniu w majtkach, czasami widzimy jak zmienia pościel...A w DH? Bree w wyprasowanej na kant spódnicy piecze babeczki, oczywiście w kuchni ma idealny porządek a jej włosy są ułożone wprost idealnie.
I to właśnie o to chodzi, może trochę śmiałe stwierdzenie, ale kobiety są raczej jak Carrie, nie jak Bree. Zwykła kobieta trajkocze z przyjaciółkami głównie o swoich problemach miłosnych, łóżkowych, ubraniowych, siedzi w samych majtkach przed laptopem, ma bałagan w szafie... Twierdzisz, że SATC to serial płytki, ale czy rzeczywiście do końca tak jest? Serial porusza ważne tematy, takie jak chociażby ogromny lęk kobiet przed samotnością, gotowość na macierzyństwo, kompromisy w związkach, robienie kariery w dużym mieście, serial ten traktuje głównie o sexie, ale czy sex nie jest praktycznie najważniejszym czynnikiem w stałym związku?

paolka16

Przyznaję, po twojej wypowiedzi, że źle użyłem słów. Dla mnie SATC jest lekki i przyjemny, ale cofam słowa pusty, bo jednak coś tam, co do mnie nie trafia, z sobą niesie. Natomiast DH jest dla mnie poważniejszą produkcją.

Jeśli chodzi o chodzenie w majtkach po mieszkaniu... jest takie powiedzenie "z wiekiem coraz więcej Ci wolno, ale co raz mniej wypada". Carrie ma pod koniec serialu 38 lat a Susan, postać stworzona w oparciu o Carrie, ma lat 50. Której bardziej wypada nosić zwykłe dresy na dworze i matki w domu? Chciałbym zauważyć też, że postać Lynette chodziła również w splugawionych wymiocinami dresach i podkoszulach bo "walczyła" z niesfornymi dziećmi. Sytuacja się unormowała, gdy one podrosły.

Ukazanie postaci Bree tak jak to pokazałaś, było KONTRASTEM do jej nieudanego życia prywatnego i to do tego się sprowadzało. Piękna fasada... a za nią? Już nie tak ładnie.

Najważniejsze są dwie sprawy:
* To jest moja prywatna opinia, która nie oznacza, że inni tak sądzą. Niestety, ale często to muszę pisać. Ja nie zmienię prawdopodobnie twojego stosunku do tej produkcji.
* Jeśli mógł bym wybrać życie z SATC czy z DH jakie ja chciałbym prowadzić, wybrał bym to drugie. Cisza, spokój, piękna okolica z kolorowymi kwiatami, intrygi, trup u sąsiada i tajemnice, które trzeba odkryć.

ocenił(a) serial na 9
michu1945

No tak, tylko wybieraj coś realnego, a nie coś tak totalnie fikcyjnego. Nie próbuję zmienić Twojego zdania, próbuję Ci tylko uświadomić, że lubujesz się w serialu nie głębokim, a dramatycznie sztucznym. A Susan wygląda na rówieśniczkę Carrie ;) A dzieci Lynette były niesforne oczywiście przesadnie, jak wszystko w tym serialu... Ja jednakowoż wolę kawę u sąsiadki a nie trupa, bo żyję w realnym świecie i tym samym kończę ;)

ocenił(a) serial na 9
michu1945

Gotowe na wszystko pamiętaj jedynie z tego, ze w zamrażalniku trzymano trupa, ciagle planowano jakieś intrygi aaaa bogate panie domu ciągle kogoś obgadywały za placami usmiechajac się jednoczescie do tej osoby na ulicy... iii dla mnie... ten serial nie miał zadnego przekazu... to cos się tam dzialo było niemożliwe, nieprawdopodobne iii czasem zalosne. ale lubielam ogladac to z moja mama wieczorami, zawsze jakas rozrywka. razem również oglądamy seks w wielkim miesie, co sprawia nam o wiele wieksza przyjemność. serial jest lekki, zabawny, porusza wiele tematów, a prawda jest, ze dziewczyny w serialu inaczej spogladaja na niektóre rzeczy inaczej, nie tak jak się spodziewamy, bo o to chodzi... pokazuje to nam inne spojrzenie na wiele spraw. a temat aborcji... specyficznie przedstawiony... i może to ranic... ale jednak nie przestalam go ogladac. tam najwazniejsza jest przyjaźń... co by się nie dzialo dziewczyny zawsze były przy sobie, klocily się, potem godziły, plakaly razem ... tak jak wszystkie przyjaciolki na swiecie!! a nie... robily sobie ciasteczka, caly dzień sprzataly lazienke i nic innego nie robily tylko poprawialy poduszke na kanapie bo przecież jak goście by przyszli (przyjaciolki się znaczy) to bylby skandal na cala ulice... DH to nie to samo co SaTC ;p

mefistofelcia1

Nie napisaełm, "DH to nie to samo co SaTC", tylko " DH jest dla mnie poważniejszą produkcją. "

ocenił(a) serial na 9
michu1945

Yyyymm... z tego co widzę to ja napisałam to zdanie.

mefistofelcia1

Ale odpowiadałaś na mój post.

ocenił(a) serial na 9
michu1945

Bo zgadzam się z tym, że Seks w Wielkim Mieście jest lekkim i przyjemnym serialme. Zdanie "DH to nie to samo co SaTC" to moje stwierdzenie.

mefistofelcia1

Czyli co? Zdążyliśmy dojść do porozumienia, zanim zaczęliśmy się żreć jak jakieś orangutany? Coś niespotykanego w internecie.

Pozdrawiam cieplutko.

ocenił(a) serial na 9
michu1945

Jednak cuda się zdażają!!!

Również cieplutko pozdrawiam.

michu1945

Bo SaTC był czymś w rodzaju serialu feministycznego, więc mężczyźni byli traktowani jak "zabawki". W DH i dziewczyny i faceci byli bohaterami, nie tylko tłem.

SaTC to serial o kobiecej przyjaźni, o przyjaźni wyzwolonych "kobiet". W DH kobiety to zwykłe kury domowe (poza tymi momentami, gdy nimi nie były).

Jeśli chodzi o przyjaźń to mnie się bardziej podobała ta z SaTC. W DH dziewczyny były dla mnie raczej sąsiadkami, które zaprzyjaźniły się tylko dlatego że blisko siebie mieszkają, ale gdyby miały do wyboru inne towarzystwo, to pewnie nawet by się nie poznały. W SaTC dziewczyny mają wielu znajomych "z zewnątrz", ale i tak są sobie najbliższe. Taka przyjaźń zdarza się bardzo rzadko, w ogóle kobieca przyjaźń jest inna niż męska (czy damsko-męska -> hehe, ale odkrycie, nie ;) ) i dość trudna. Ale wierz mi, zdarzają się takie przyjaźnie, w których dziewczyny opowiadają sobie o szczegółach i nie tworzą jakiejś tajemniczości (czy też tej niby prywatności). Bo o to właśnie chodzi, tzn. to jest właśnie różnica pomiędzy dobrymi znajomymi/koleżankami a przyjaciółkami - przy znajomych zachowuje się prywatność, w przyjaźni nie jest ona potrzebna.

Ale nie chcę tu stwierdzić, że SaTC jest lepszy niż DH (choć mnie się bardziej podobał), bo to zupełnie różne seriale.

ocenił(a) serial na 9
michu1945

Ja nie chcę w tym miejscu bronić Sex and the city, ja lubię, Ty nie musisz, tylko trochę mnie irytuje gdy ktoś w serialu typowo rozrywkowym, z nutką komediową, romantyczną, próbuje doszukać się czegoś głębokiego... Po co? Nie przyszło Ci do głowy, że głębi w tym serialu nie ma, bo i nikt nie chciał, żeby była? Czy nie zauważyłeś jak dużo uwagi skupionej jest na samym Nowym Yorku, na stylizacjach głównych bohaterek? Ten serial jest o 4 wystrojonych kobietach, które lubią szczerze pogadać sobie o sexie, a nie o recepcie na życie, kodeksie etycznym i dylematach moralnych...

paolka16

Ja też lubię SATC, ale traktuje go jako "lekki i przyjemny serial, który wystarczy tylko w miarę regularnie oglądać (jeśli leci w telewizji)". Jeśli Cie irytuje to wybacz, ale ja wolę przebadać/przeanalizować produkcje które oglądam.

[cytat] (...) Ten serial jest o 4 wystrojonych kobietach, które lubią szczerze pogadać sobie o sexie, a nie o recepcie na życie, kodeksie etycznym i dylematach moralnych... [/cytatu].

Czyli.... jest pusty. Fajny i pełen błyskotek oraz światowego życia, ale pusty bo bez jakiegoś ludzkiego przesłania.

ocenił(a) serial na 9
michu1945

Myślę, że trochę się nie zrozumieliśmy, odniosłam wrażenie, że nie lubisz Sex and the city, bo jest pusty, a starasz się bronić Gotowych, które według Ciebie puste nie są (no nie wybroniłeś ich, bo nie podałeś żadnych argumentów). Jeżeli chodzi o badanie produkcji- to nie jestem lekarzem, żeby "badać" seriale, zresztą szkoda mi życia na to ;) Albo coś mnie przyciąga albo nie. Ale Gotowe są równie puste, jak SATS, przynajmniej według mnie ;)

paolka16

Nie! Oba seriale uwielbiam, ale chciałby żyć w świecie "gotowych...". Czasami używam za mocnych słów i to też mogło wpłynąć na brak zrozumienia.

ocenił(a) serial na 9
natalka8925

Nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi...Są jakieś tematy tabu, których nie można poruszać według Ciebie? Czy ktoś ten temat ma poruszać w jakiś specjalny sposób? Jakoś patetycznie? Może Miranda powinna się popłakać? Czy to kolejny apel człowieka, który lubi umoralniać innych? Nie chcę tutaj rozmawiać o serialu, ani Cię przekonywać, bo Twój gust mnie średnio interesuje, tylko pytam się- O co Ci chodziło kobieto, gdy 8 listopada napisałaś ten komentarz? (czysta ciekawość)

paolka16

Generalnie chodziło mi o to co juz napisałam, ale dla zaspokojenia Twojej 'czystej ciekawosci' spróbuję to rozwinąc. Nie wiem gdzie w tych kilku linijkach wyczytalas ze 'sa jakies tematy tabu, ktorych nie mozna przy mnie poruszac' czy ze wg mnie 'Miranda powinna sie poplakac'... Tak jak wczesniej napisalam nie spodobal mi sie SPOSOB W JAKI ZOSTALA PRZEDSTAWIONA ABORCJA. I chodzi mi tutaj glownie o wypowiedzi bohaterek, z jaka beztroska potraktowaly sytuacje. Ktoras z nich powiedziala nawet cos w stylu "kazda z nas musi przez to przejsc przynajmniej raz w zyciu"... No to mnie rozwalilo. Naprawde, zdaje sobie sprawe z tego czym jest serial, ale takie poglady nie biora sie z powietrza. Widac tutaj wyraznie jak do niektorych spraw podchodza Amerykanie i jest to po prostu przykre. Nie chce mi sie z nikim dyskutowac na ten temat i przekonywac do swoich racji bo ten serialik nie jest tego wart. Powiedzialam tylko co mi sie nie spodobalo. Ogladajac SATC mozna sie posmiac ale nic poza tym; jest monotonny i, jak wspomnial michu1945, pusty.

ocenił(a) serial na 9
natalka8925

"z jaka beztroska potraktowaly sytuacje"- wniosek nasuwa się sam, według Ciebie miały temat potraktować z troską. Twierdzenie "widać wyraźnie jak Amerykanie podchodzą do pewnych spraw" jest niczym więcej jak uogólnianiem i nadinterpretacją. Być może to, że nie które tematy są dla Ciebie tematami tabu, jest błędnym myśleniem. Nie! Można coś Ci pokazać, ale zrobić to w taki sposób jaki Tobie odpowiada, czyli w tym wypadku trzeba mówić na ten temat z żalem i smutkiem, ach i troską! Beztroska jest niepożądana. Ten serialik jak piszesz nie jest tego wart, ale wart jest Twojej dziwnej wypowiedzi, pt. ja tak myślę i tak ma być. Komentarze w tym stylu uważam, że warto zachowywać dla siebie i tylko dla siebie. Jeżeli szukałaś grupy wsparcia- zgłoś się na forum na temat aborcji- to jest filmweb- tutaj rozmawiamy o filmach, serialach, nie o swoich opiniach odnośnie tego typu problemów. Temat aborcji jest indywidualną sprawą każdej kobiety, a bawienie się w sędzie i mówienie kto jest dobry a kto nie jest zwyczajną hipokryzją. Do dostrzeżenia "głębi" w tym serialu, trzeba dojrzeć. Nie twierdzę, że serial ten jest genialny i porusza jakieś błyskotliwe aspekty życia, dając tym samym przepis na życie- Nie! Ale za pusty go też nie uważam. Nie będę Ci tłumaczyć dlaczego, skoro tego nie dostrzegasz, to Twój problem.

paolka16

Boże, kobieto... Nie wiem skad Ty bierzesz stwierdzenia typu: "Można coś Ci pokazać, ale zrobić to w taki sposób jaki Tobie odpowiada". Idąc Twoim tokiem myslenia, to nie jest grupa wsparcia a wiec nie zapisalam sie do Ciebie na terapie, daruj sobie psychoanalizę. Oceniasz innych po tym jakie maja poglady, albo raczej po tym co im sie podoba a co nie... Ani razu nie skrytykowalam zadnej z bohaterek, tym bardziej nie ocenilam zadnej w kategoriach dobra czy zla. A jesli juz mowa o filmweb, nie musisz mnie pouczac, ja po prostu wyrazilam swoja opinie, co jest dozwolone. A niestety to Ty nie mozesz przezyc tego ze ktos ma inne zdanie na temat tego serialu niz Ty, co widac bardzo wyraznie na tej stronie.

ocenił(a) serial na 9
natalka8925

Hah, nie! Błędne myślenie. Szczerze mam gdzieś czy lubisz ten serial czy nie. Nie lubię po prostu tego typu gadek, o tym co jest dobre, a co złe i w jaki sposób należy poruszać pewne tematy. To jest cecha typowo polska i typowo katolicka, takie bezsensowne, oceniające wyrażanie swojego zdania. Brak pojęcia i dostrzeżenia, że człowiek jest osobą wolną i ma prawo wyboru drogi w swoim życiu- złej czy dobrej jego sprawa. Nie pojmuję Twojego rozumowania jak i rozumowania tysięcy strajkujących przeciwko aborcji. Nie można czegoś zakazać człowiekowi, bo to ogranicza jego wolność. Poza tym strajkowanie umoralniające innych w moim mniemaniu jest totalnym bezsensem. Jeżeli ktoś chce dokonać aborcji- To jego sprawa! Sprawa jego sumienia! Uważam, że lepiej tak, niż kolejne nieszczęśliwe dziecko wychowywane w patologicznej rodzinie. Sama nie dokonała bym aborcji, bo moja moralność na to nie pozwala, ale nie zamierzam z tego powodu umoralniać innych, bo mimo, że w tej sprawie jestem na nie, to nie jestem chodzącym ideałem. Miranda to tylko przykład, stała przed możliwością, mimo iż była kobietą ambitną i stawiała głównie na karierę, wybrała ścieżkę - będzie ciężko, ale chce tego dziecka. To powinno Ci dać do myślenia. Miranda była typem osoby nie posiadającej instynkt macierzyński, mimo to dokonała takiego wyboru. Mówią o tym beztrosko, bo szanują swoją wolność nawzajem, Ty zapewne zerwała byś przyjaźń z taką osobą (znam takich ludzi). Dla mnie to czysta hipokryzja i tyle.

paolka16

Strasznie pochopnie oceniasz ludzi, wyrobilas sobie o mnie zdanie po kilku moich wypowiedziach i wydaje Ci sie ze jestes w stanie przewidziec co na jaki temat mysle i jakbym sie w danej sytuacji zachowala... W ogole nie bede komentowala Twoich podejrzen co do moich potencjalnych zachowan bo nie ma to sensu. Zreszta, jak sama zauwazylas, mamy wyrazac opinie o serialach i filmach. Powtarzam Ci, ze naprawde nie oceniam i nie potepiam zadnej z bohaterek. Ale sposob w jaki przedstawia sie niektore sprawy jest wazny, i nie chodzi mi tylko o seriale ale ogolnie; chociażby ze wzgledu na to jak odbieraja to ludzie, zwlaszcza mlodzi ludzie, i jaki to ma wplyw na ich pozniejsze postrzeganie istotnych kwestii. A argument typu: 'jestem wolnym czlowiekiem i moge robic co chce' jest po prostu smieszny, nie tylko jesli chodzi o aborcje... Ani razu nie wyrazilam swojego zdania na temat aborcji ani nie probowalam nikogo umoralniac, jak Ty to stwierdzasz. Powtarzam po raz kolejny, chodzilo mi jedynie o sposob w jaki zostal ten temat pokazany, ale pewnie Ty sie tutaj doszukasz jakiejs głebi.

ocenił(a) serial na 9
natalka8925

Sex and the city nie jest przeznaczony dla młodych ludzi, tylko dla dojrzałych o dorosłych, poza tym nie tv powinno wychowywać młodego człowieka, a rodzic.

ocenił(a) serial na 9
natalka8925

Jeżeli chodzi w dalszym ciągu o sposób w jaki została pokazana aborcja, to już tłumaczyłam- Nikt nie reagował piskiem i płaczem na temat aborcji, bo koleżanki Mirandy zwyczajnie szanują jej decyzje i nie zamierzały robić jej wykładu. Sama Miranda ostatecznie podjęła przemyślaną, trzeźwą decyzję. I koniec kropka, czego tu można się czepiać, bo nie rozumiem Cię dalej? Albo może zapytam- jak Ty jako reżyser, zaplanowała byś reakcję otoczenia i Mirandy na temat aborcji?

paolka16

Ale to było po prostu typowe dla Mirandy. Ona wszystko robiła w sposób wyważony i zdecydowany i jakoś za bardzo nie roztkliwiała się nad już podjętymi decyzjami.

paolka16

Ty chyba nie wiesz co mówisz. DOBRZE, w Stanach jest do tego inne podejście, ale dialog po tym jak Charlotte wychodzi z restauracji jest po prostu ŻENUJĄCY i tylko w naprawdę chorej kulturze wydaje się on normalny.
Uważasz, że kiedy Samantha mówi tonem, jakby opowiadała o kolejnym penisie "Aj, każda z nas przez to przechodzi, ja miałam dwie, Carrie, ile ty miałaś?" jest normalne?

natalka8925

Nie tylko Amerykanie mają takie podejście.

paolka16

Ja też tego nie rozumiem. Miranda jakiś tam dylemat miała, w końcu nie usunęła dziecka, ale już bez przesady, jeśli by to zrobiła to co? Przecież w jej kraju to nawet jest legalne :D.

ocenił(a) serial na 10
natalka8925

Ale po obejrzeniu tego odcinka nie mogłam uwierzyć, że ludzie się tym serialem tak zachwycają... Nie mogłam też uwierzyć co za idiota przedstawił temat aborcji w taki sposób:/

w Polsce i w krajach islamu faktycznie nie do przejscia teamt- przeciez u nas sie nie mowi normalnie o aborcji tylko jak o jakims zabijaniu zycia nienarodzonego. Kultury gdzie religia nie ma takiego wielkiego wplywu traktuja ten temat mniej fanatycznie.

ocenił(a) serial na 9
lonely_stoner

W mojej "skromnej" wypowiedzi nie chodziło mi o nic innego jak o wolność wyboru i uszanowanie tego. Nie można umoralniać kogoś, no bo jakim prawem? Temat aborcji został przedstawiony bez uniesień i ja również nie widzę potrzeby, żeby robić z tego dramat i tragedię. To delikatny temat dla każdej kobiety i tak został pokazany w serialu. Ja skłaniała bym się wręcz do twierdzenia, że temat aborcji w sexie w wielkim mieście został ukazany w bardzo prawidłowy sposób. Były chwile milczenia, dało się wyczuć, to że żadna z bohaterek nie chciała o tym za bardzo rozmawiać ani tym bardziej prawić kazań, po prostu Miranda została z przemyśleniami sama. Przemyślała sama co miała przemyśleć, podeszła do sprawy dojrzale i podjęła decyzję- złą/dobrą nie mi to oceniać, ale uważam, że zachowała się bardzo dojrzale, bo nie targały nią jakieś śmieszne, dziecinne emocje, tragizm i komedia w jednym. Nie było płaczu, rozmazanego makijażu i głupich pytań do koleżanek (co jest częste w takich sytuacjach)- Czy powinnam to zrobić? Jakby chcąc podzielić się winą z rozmówcą. Było spokojnie i chyba założycielkę tematu to tak rozdrażniło, bo nie rozumie, że niektórzy lubią rozsądnie myśleć o swoich decyzjach i przyszłości :/

paolka16

Przemilczany? xD Żadna nie chciała o tym mówić? Może obejrzyj jeszcze raz ten odcinek xD Ze wskazaniem na wypowiedzi Samanthy. Nie było tam grama niechęci. A całość okraszono żartami, że Carrie spała z kalenerem z TGIF, nie z Saloonu..

ocenił(a) serial na 9
malakazar_2

Ale po co mam oglądać jeszcze raz? Żeby tak jak Ty nauczyć się tekstów na pamięć? Aż tak bardzo mi się nie nudzi. Samatha jest znana z bezpośrednich wypowiedzi. Co w tym złego pytam się? Nie będę się powtarzać, zresztą trochę już mnie nudzi ten temat. Na pytanie czy wiem co mówię, a raczej piszę, odpowiem Ci- oczywiście pisałam to z pełną świadomością, to jest moje zdanie. Ty za to chyba mnie nie rozumiesz. Po prostu wstrzymuję się od postawy sędziego w konflikcie Miranda kontra aborcja. Wstrzymuje się też od mówienia co jest dobre, co złe, co normalne, a co nienormalne, która kultura jest fajna, a która nie. Znam swoje zasady, wiem jak ja bym postąpiła, a postępowanie serialowych, fikcyjnych postaci mnie totalnie nie rusza. Koniec kropka. Stąd nie rozumiem skąd ta podnieta i atak. Dla mnie to bezsensowne, do wszystkiego trzeba mieć dystans. No i trudno chyba szukać kodeksu moralnego w serialu o życiu bezdzietnych kobiet, których życie opiera się na rozrywce i ubraniach. No ludzie....Po co te uszczypliwe czepialstwo?! Ta głupia, dziecinna drobiazgowość... Równie dobrze mogła bym się przejąć tym, że Voldemord zabił rodziców Harrego Pottera :/ Już dojrzałam do fazy pt. odróżniam świat rzeczywisty od komercyjnego i fikcyjnego :) Uwielbiam sex w wielkim mieście, ale głównie dlatego, że jest to świat totalnie dla mnie nierealny ;) Harrego Pottera też kiedyś lubiłam :D ale przeszłam do wyższego poziomu fikcji ;)

ocenił(a) serial na 9
paolka16

Ale nie zmieniam zdania, zachowanie Mirandy jako takie mi się podobało ;)

paolka16

Jeśli według Ciebie do wszystkiego trzeba mieć dystans, to współczuję naprawdę.. Bo to prowadzi do posiadania zerowego własnego zdania i jakichkolwiek poglądów. Zaakceptujmy wszystko, nawet największy absurd, miejmy dystans!
Nie musisz się uczyć na pamięć tylko wiedzieć o czym piszesz. Z Twoich postów wynika, jakbyś oglądała serial 3 lata temu i miała jakąśtam nikłą poświatę tego, jakieś wrażenie jakie wtedy odniosłaś o tym wątku.. I ktoś to już tutaj pisał:

Nie chodzi o to, że nie rozumiem o czym mówisz, bo rozumiem! :) Oczywiście, wątek nie musiał zostać przedstawiony jako super poważny, a cały odcinek wyemitowany z racji treści w czerni i bieli. Chodzi tutaj o sposób przedstawienia. Formę w jakim o tym się mówi, nie o sam fakt jako takiego mówienia o aborcji, która jest czymś w Stanach legalnym, akceptowalnym.

ocenił(a) serial na 9
malakazar_2

Dziękuję za Twe współczucie, bardzo mi było potrzebne i bardzo wzruszyłam się Twoją dobrocią ;) Jeszcze raz dziękuję ;)
Zdania jednakowoż nie zmieniam, do wszystkiego trzeba mieć dystans, bo inaczej gdyby człowiek wszystko tak przeżywał łącznie z bzdurnymi serialami w tv to szybko by oszalał. Absurdu w odcinku tymże się nie doszukałam. Serial rzeczywiście oglądałam 3 lata temu, ale na rzecz tej wypowiedzi, ze zwykłej ciekawości powtórzyłam sobie odcinek (co by wiedzieć o czym piszę i nie mieć "nikłej poświaty"). Myślę, że Nasza dyskusja nie zmierza nigdzie, ja nie zamierzam Cię przekonywać, mnie odcinek się podobał i nie zauważyłam niczego co miało by mnie zgorszyć w jakikolwiek sposób. Ciebie zgorszyło, ok, rozumiem. Być może byłam nieco napastliwa i za bardzo zaatakowałam autorkę wątku, do tego się przyznaję. Natomiast zdanie mam niezmienne i myślę, że na tym zakończymy.

lonely_stoner

lonely_stoner - Ponieważ jest to zabijanie "jakiegoś" (twoje słowa) życia . Nie ma z tym nic wspólnego religia ,więc oszczędź swoje złote myśli.
Ja oglądając SATC (które wcześniej oglądałam z przyjemnością) również zdziwiłam się z jakim brakiem powagi było to przedstawione.Pomijam sam fakt ,że taka Carrie czy Samantha poddały się takiemu zabiegowi ,ale to z jaką lekkością im to przyszło było po prostu niesmaczne. Przez cały odcinek było pokazane jakie one wszystkie są samolubne. Jeżeli usuną dziecko to ponieważ ich życie ,ich decyzja, ich ciało ,lecz jeśli utrzymają ciążę (Miranda) to dlatego ,iż usunięcie tego dziecka ,może spowodować brak potomstwa w przyszłości.Zero refleksji na temat życia ,które chcą zabić ,nie mówiąc już ,że według nich tylko one mają prawo decyzji (nie konsultując się z ojcem tego dziecka).
Mamy prawo poruszać ten wątek odnośnie tego serialu.Jeżeli scenarzyści nie chcieli by ta sprawa była roztrząsana trzeba nie było poruszać tak ciężkiego tematu w lekkim serialu

użytkownik usunięty
natalka8925

Lubię filmy, seriale gdzie akcja dzieje się w wielkich miastach. Ale jedno mnie też denerwowało w tym serialu. Stwierdziłam, że życie głównych bohaterek opiera się głównie na seksie. Chociaż nie mam co się dziwić skoro tytuł serialu to "Seks w wielkim mieście". I jeszcze Carrie Bradshaw -- wiecznie z fajką. Gdzie by się nie pojawiła wszędzie pali papierosy.

natalka8925

No bez przesady. Moim zdaniem kwestia aborcji w SATC wcale nie została potraktowana beztrosko, a wręcz przeciwnie. Konserwatywna Charlotte, która początkowo w ogóle nie potrafiła zaakceptować decyzji Mirandy, zatroskana Carrie, też do końca wszystkiego nie akceptująca... Dobrze, że chociaż pokazano wsparcie dla Mirandy.

natalka8925

Jak już napisałem pod innym postem: obejrzyj "Girls", tam dopiero sa jaja z aborcji

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
returner

A co to ma wspólnego z aborcją? Bo taki jest temat.
Rozumiem, że chciałeś przelać swoją nienawiść do kobiet, ponieważ te niekoniecznie się tobą interesują ale chyba zabłądziłeś... I przesadziłeś.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones