Kilka lat temu nie mogłem patrzeć na ten serial, był dla mnie obrzydliwy i w złym smaku. Około pół
roku temu nie było nic innego w tv i na cc obejrzałem dwa odcinki. Serial wydał mi się bardzo
szczery i prawdziwy, jakby nieprzekolorowany. Podejście bohaterek do kwestii seksu, dbania o sibie,
związków, pieniędzy, jest bardzo współczesny i to mi się podoba.
PS scena, kiedy Samantha wylewa kubeł wody na transetki bawi do łez :D
W moim przypadku było podobnie, pierwsze podejście do serialu nie było udane. Jednak teraz uważam, że nie ma on sobie równego. Zachwyca wszystkim: dialogami, grą aktorską, pięknie pokazanym NY, jest wiele sytuacji na których można się popłakać ze śmiechu i wzruszenia (końcówka serialu) i stroje są po prostu bajeczne!!
No ja mialam podobnie - tez kiedys razil mnie ten serial i zachowanie bohaterek ("Stukniete baby" - myslalam, bedac dziwciakiem) jednak teraz patrze na to wszystko troche inaczej.
Badz co badz, ma swietne dialogi i obsade!
Natomiast do mnie ten serial zupełnie nie przemawia. Żyję w Warszawie, znam Nowy Jork i mogę z pewnością stwierdzić, że serial JEST przekolorowany :)
Tematyka też do mnie niespecjalnie trafia - cztery kobiety pragną stabilizacji i stałego związku z mężczyzną, w związku z czym dadzą się zaliczyć męskiej populacji NY ;] Super :)
A dialogi, zaiste, świetne ;) Zwłaszcza ten, jak dziewczyny rozważają "problem" Samanthy gdy ta nie wie czy dobrze zrobi swoją pierwszą w życiu laskę, więc by uniknąć wpadki każą jej "poćwiczyć na kimś, na kim ci nie zależy"... świetność świetnością świetność pogania ;)
To jest tylko film, (serial). Wyimaginowany obraz rzeczywistości - "przekolorowany" i do śmiechu...należy podejść do niego z przymrużeniem oka...to gzie żyjesz i co zwiedziłaś nie ma związku z serialem i z nierealnymi postaciami :-)
Wspomniałem o tym, skąd jestem i gdzie często bywam, bo ten serial nie jest tak bardzo oderwany od rzeczywistości, jak mogłoby się to wydawać, i nie jest to dobre zjawisko.
Żyjąc w mieście zawsze trafi się na puste laski, które listę priorytetów zamykają na pozycjach, buty, alko i ru*cha*nie.
A na pytanie, czy laskom nie wolno zaliczać na prawo i lewo odpowiadam zawczasu, nie, nie mogą ;) Przykro mi że żyjemy w takim społeczeństwie, w którym taki styl życia jest określany jako "kur*wie*nie się" a nie zaliczanie wszystkiego wokół :)
W filmie poruszane są też inne kwestie - dzieci,miłość,przyjaźń,egoizm,choroba...na te sprawy warto zwrócić uwagę.Bardzo skupiasz się na problem "zaliczania",alkoholu i sexu...myślę że za bardzo - w życiu realnym,przynajmniej w tym które ja znam i które cenię jest zupełnie inaczej...i cieszę się że postrzegam film i postacie w nim jako wyimaginowany/e...