Obłędnie pięknie wszystko wygląda, świetne ujęcia, szkoda tylko że jest to jak sami autorzy przyznają efekt głównie postprodukcji. Kompozycje ujęć żyraf, słoni, zebr, hipopotamów gdzie wygląda to jakby te zwierzęta wspólnie korzystały z tego samego jeziorka na niewielkiej przestrzeni. Podkręcone efekty dźwiękowe i wizualne wiatru, deszczu, czy nawet deszcz generowany komputerowo tak aby dodać dramatyzmu do zmyślonych historii rodem z soap opery, które są absurdalne. Zwierzętom nadano cechy ludzkie, narracja sugeruje że bohaterowie przeżywają dylematy moralne! Zwierzętom nadano imiona ale nie znaczy to że oglądamy te same osobniki bo w ich roli występują te których nagrane sceny akurat pasują do opowiadanej historii. Nawet jedna scena polowania składa się z różnych ujęć z różnych pór dnia, gdzie widać różnice w długości rzucanych cieni.
Ja oglądając dokumentalny serial przyrodniczy chcę zobaczyć jak naprawdę wygląda życie i zwyczaje zwierząt. Jeśli już ktoś tworzy coś takiego jak Serengeti to powinno to być jasno oznaczone że nie jest to typowy przyrodniczy dokument.