no cóż... o ile na początku drama zabłysła rozwalającym humorem, z czasem było go mniej, aż wreszcie stała się dość przeciętna, mimo wszystko całkiem niezła, ale nie powala, dziwię się, że tak wiele osób uważa ją za najlepszą; najbardziej raził mnie wątek zamiany, pierwsza zamianę ledwo obejrzałam, mimo to w pewnym momencie był potrzebny po to, by udowodnić jak bardzo jest silna miłość głównego bohatera, trzeba z pewnością pochwalić grę bina, który jest naprawdę utalentowanym aktorem, co mnie zadziwiło to fakt, że tutaj w przeciwieństwie do większości dram głównym bohaterem zdecydowanie był joo won, a nie ra il, osca też przypadł mi do gustu, poza tym całkiem przeciętna drama, mimo to warto obejrzeć

Oj grzeszysz, grzeszysz. :)
SG to Mistrzostwo Świata,
Bardzo kojarzy mi się z http://www.filmweb.pl/serial/Hanazakari+No+Kimitachi+E-2007-433940 choć fabularnie całkiem inne.
Od samego początku przypadła mi do gustu. O swoich wrażeniach nie będę opowiadał, bo byłby jeden wielki spojler :)
Żałuję tylko jednego, że już się skończyła a ja doszedłem do końca :/
Nigdy o niej nie zapomnę :)
Pozdrawiam

Z ręką na sercu widziałam naprawdę sporo o wiele bardziej udanych dram, choćby wspomniane przez ciebie hanazakari, chociaż i ta nie należy do moich naj. Jednak trzeba przyznać, że sam pomysł jest w porządku i tak jak wspomniałam humor w tej dramie jest przedni, może się podobać, jednak jej fenomenu w dalszym ciągu nie rozumiem. O gustach się nie dyskutuje, również pozdrawiam serdecznie :)

Też nie rozumiem fenomenu tej dramy. Pierwszy odcinek jest zaskakująco dobry i wciągający. Potem mamy 5 odcinków o niczym. Potem wątek magiczny znikąd, który nadaje blasku na całe 2 odcinki. Potem znowu nic i równia pochyła do samego końca. Bohaterowie drugoplanowi mają dużo ciekawsze scenariusze niż główna para, ale z tego co zauważyłam to standard.
Czytając opis tej dramy spodziewałam się czegoś w stylu "Hana Kimi" czy "You're beautiful" - ciekawego, porywającego, zabawnego, z jajem, z głową, spójnego (w miarę) od początku do końca. Tymczasem obejrzałam coś, co jest lekko chaotyczne, schematyczne do bólu, a przede wszystkim straszliwie nudne.
Daję 4 za dobre aktorstwo i drugi plan. Niestety nic więcej dobrego o tym tytule nie powiem.

Uważam że dla wielu, to aktor grający w filmie jest wyznacznikiem tego czy drama jest dobra czy nie. Gdyby nie Ha Ji Won i Hyun Bin, to zapewne nie odniosłaby takiego sukcesu. Największe co mam do zarzucenia tej dramie to kompletne olanie wątku przemiany. Jest dokładnie tak jak piszesz, przez chwilę bohaterowie zamieniają się ciałami, a później nagle temat ten zostaje niemalże całkowicie odsunięty na bok, a przecież to miało być głównym tematem tej dramy...

Cóż, lubię Ha Ji Won, ale nawet dla niej nie będę się aż tak poświęcał oglądając tą dramę.
Po tylu pozytywnych opiniach pomyślałem, że może faktycznie jest to warta zainteresowania drama - niestety, pierwszy odcinek mnie totalnie zniechęcił, niestety....

MOŻESZ SPRÓBOWAĆ IŚĆ DALEJ, NIE WIEM DLACZEGO ALE U MNIE TO NORMA, ŻE PIERWSZY ODCINEK TO CHAŁA I TAKA ŻENADA, ŻE AŻ LEDWO OGLĄDAM , POTEM JEST ZNACZNIE LEPIEJ

Mam dokładnie tak samo, może dlatego, że w 1 odcinku prawie zawsze główny bohater/bohaterka jest albo wybitnie arogancki albo wrzeszczący albo po prostu dziwny, a jeszcze nie wiemy czemu. Włączając pierwszy odcinek "You're beautiful" zastanawiałam się czy to na pewno dobry link, bo nic mi się nie zgadzało do opisu dramy xD A odcinek fatalny, na szczęście później już dużo lepiej :)
A opinie odnośnie Secret Garden mam bardzo podobne - pierwszy odcinek naprawdę przyzwoity, później następnych 12-13 tragedia dla mnie, nawet mnie nie rozśmieszały zbytnio te sceny, które chyba powinny za to czasem bawiły inne, ale to raczej ze względu na grę aktorską, która akurat w tej dramie jest naprawdę lepsza niż w większości. Ale ostatnich 5 czy 6 odcinków ratuje serię, bo i naprawdę bardzo smutne i momentami bardzo zabawne, szkoda, że środek dramy taki nie był. Daje ocenę 7 za naprawdę dobre ostatnie odcinki, dobrych aktorów i fajne piosenki. No i sceny pocałunków zupełnie jak nie w koreańskich dramach xD Za to też plus, bo nie były tak sztuczne jak zwykle są.

w tym przypadku u mnie było na odwrót, ale jeden odcinek to może za mało, by ja skreslać

Dzięki za odpowiedź.
Może moja ocena częściowo wynikła z tego, że niedawno po raz kolejny (3) oglądnąłem dramę "Ichi rittoru no namida". Zupełnie różna tematyka i klimat pewnie wpłynęły na mój odbiór "Si-keu-rit".
Poza tym akurat nie do końca odpowiada mi humor zaprezentowany w tym odcinku, no i to co Tobie się nie spodobało - wątek zamiany...

jakoś nie mogę dokończyć 1 litra łez, za to ta jakoś poszła, fakt, że wybitna to ona nie jest

No, do 1 litra trza się trochę zaprzeć ;) . Odradzam maraton - odwodnienie murowane. :D
Na szczęście jest trochę lżejsza od kinowej wersji.
Aha, jeśli oglądniesz cały 1 litr to właściwie nie masz po co oglądać odcinka specjalnego (składanka z wszystkich odcinków), chyba, że jesteś fanką Ryō Nishikido albo Riko Narumi (kawaii :D ).
Wracając do SG to raczej nie będę próbował oglądać kolejnych odcinków...

Mam pytanko. Szukam sobie kolejnego koreańskiego serialu do oglądania i wolę spytać. Ogólnie najbardziej lubię te ich dramat-akcja seriale, typu Bad Guys czy Missing Noir M, Inspiring Generation mi się również podobało.
Ktoś oblatany w tych serialach mógłby mniej więcej określić czego się spodziewać po Secret Garden? Jest szansa wziąć ten serial na serio, czy trafię na chałę pokroju City Huntera (fan service i dramaturgia rodem z Disney Channel). Jak dużo tu romansu i czy poza romansem jest coś innego? jakiś wątek kryminalny, coś takiego?

tak w skrócie: koreańsko dla nastolatek czy dla trochę starszych też da radę?

SG oglądałam już dość dawno, z tego co pamiętam, to raczej będzie to drama bardziej dla nastolatek, mnie bardzo wymęczyła, raczej mało poważna i dramat niskich lotów, co do innych wątków to jeżeli były to mało ważne, bo nawet ich nie pamiętam...

ślicznie dziękuję za informacje

pozdrawiam :)

proszę bardzo, również pozdrawiam