Co sądzicie o drugim sezonie? Moim zdaniem bardzo kiepski. W innych serialach star treka człowiek się jakoś utożsamiał z bohaterami, a tu w ogóle tego nie ma. Porządny sens i fabułę zastąpiono efektami, a resztka to pustka.
Poczytaj istniejace tematy na forum i posty, to sie dowiesz...
Nigdy sie nie utozsamialam z bohaterami ST, jeszcze tego by mi brakowalo, zebym uwazala, jestem Data albo mam takie problemy jak oni...
Za to lubilam lub nie lubilam okreslonych bohaterow.
Tutaj co prawda trudniej sie z nimi zzyc, bo wiekszosc jest do ozdoby bez pokazywania kim sa, ale polubilam Pikea, Imperatorke, Lorke, Reno, Spocka Pecka i Amande. Nienawidze za to Tylera i Burnham... Ledwo toleruje Tilly, nie lubie Saru. Reszta jest mi obojetna.
Mówiąc o utoższamianiu miałem na myśli właśnie zżycie, a nie myślenie, że jestem którymś z nich. Może się źle wyraziłem.
W poprzednich seriach potrafiłem powiedzieć, kogo lubię, kogo nie itp. A tu nawet imion nie jestem w stanie zapamiętać. Wszyscy są mi dokładnie obojętni.
ja nie wiem czy przedawkowałam serial, bo obejrzałam od początku w kilka dni ale ostatni odcinek mnie rozłożył, ten serial zaczyna popełniać wszystkie błędy seriali, które się kończą i scenarzystą brak pomysłu. Najbardziej to widać po bezmyślnym nieracjonalnym zachowaniu bohaterów. Całość zwłaszcza w tym ostatnim odcinku pogrąża tragiczne aktorstwo głównej bohaterki i jej matki.
W tym przypadku scenarzyści nie muszą się zbytnio wysilać , wystarczy tylko że dociągną do końca sezonu .
Jeśli nie będą chcieli wprowadzać zmian w kanonie serii i powiązać to z TOS to wiadomo jak ten sezon musi się skończyć.
Z drugiej strony jak stwierdzą że jak Abrams może to i my możemy to nie sklecą tego z TOS i dalej będą musieli kombinować...
Podejrzewam też że w planach mają coś trochę ambitniejszego związanego z SI
(Rzec by można Resistance is futile... )
To chyba zbyt oczywiste, nawet jak na te odslone... ale moze beda chcieli wnerwic i zagrac na nosie fanom, to to zrobia.
Ale jednak z czasem fabuła nabiera sensu, i pozornie niepowiązane wątki zaczynają się łączyć. Ostatnie odcinki trochę podniosły jakość całości.
Ostatni odcinek powiązany z ShortTrekiem był super , jeśli tak samo zrobią finał sezonu to na kolejny będę czekał jak House na kolejną porcję Vicodinu :-)
W sumie powoli serial się robi coraz ciekawszy. Ale nie powinien nazywać się "Star trek", bo ze Star trekami nie ma za wiele wspólnego.
Ale myślę, że upowszechnienie komputerów i coraz lepsze efekty wyrządziły mu raczej krzywdę, niż pomogły.
Oglądałem wcześniej tylko serię Star Trek Voyager.
Serial był ciekawy.
Discovery jest nudny.
"Efekty"?
Gdzie? Jakie?
Zupełna mizeria tak pod względem scenariusza jak i efektów.
Ja oglądałem wszystkie seriale i wszystkie filmy kinowe. Star trek Deep Space 9 jest fajny, chociaż powoli się rozkręca. Voyager też fajny. The next generation też całkiem niezły, ale tam raczej nie ma ciągłości fabuły. Większość odcinków o czymś innym jest, ale ma fajnych bohaterów.
Ale generalnie znam lepsze seriale SF.
Przede wszystkim głupi i naprawdę trudno to znieść. Niemal każdy dialog, każda scena irytuje. Zabawne, że pierwszy sezon miał swoje momenty, zapowiadało się to nieźle. Utrzymam wysoką ocenę 4/10 (ujdzie) na opisanie rzeczy ewidentnie durnej, ale tylko ze względu na realizację techniczną i kilka ciekawszych scenek z sezonu pierwszego.