beka, te smutne oczy naprawdę miały w sobie coś pociągającego, wszystkich bohaterów uwielbiam bo to jest mój ulubiony serial polski, ale przyznam, że szczególną sympatią dażyłem Cygana, eh...

Ja najbardziej to Cygana.Te smutne oczy i głębokie spojrzenie.

tak,zgadzam się! serial świetny,tak jak książka! kocham to ;***********

A moim ulubionym bohaterem jest Filipek

za to moim Cegiełka,uwielbiam Gołębiewskiego jak grał za młodu.Świetny był,ale teksty Filipka i mimika też była super :) muka.

wszyscy, cała ekipa rewalka, serial mojej młodości, uwielbiam

Nie wiem czy zauważyliście, ale w pewnym odcinku pojawia się 'prawdziwy' Tolek Banan, tylko podaje inne imię.
Oglądam ten serial z dwudziesty raz a dopeiro teraz to zauważyłem :)

nie zauważyłem, w którym odcinku?

W tym odcinku gdzie Cygan spotyka tego bezdomnego wędrowce, który uciekł z poprawczaka, i uktywał się przed policją :) nie ma nigdzie powiedziane, że to prawdziwy Tolek Banan, ale możliwe, że tak mogło być.

dzięki, będę oglądał

Ja, cwaniaczka-Cegiełkę:)

Ja lubię Cegiełkę
A najbardziej wkurza mnie tytułowy Tolek

Karioka!!!
Charakterek! Śliczna i urocza!

Ja na pierwszym miejscu stawiam Filipka, na drugim Cegiełkę na trzecim Julka. Natomiast sama postać Tolka Banana strasznie mnie irytowała. Karioka z kolei miała strasznie denerwujący głos, ale jako postać była ok. Zastanawiam się po co w ogole był komu ten dubbing?

Większość osób mówi, że irytował ich tytułowy Tolek... Ciekawe dlaczego? Czy jestem jedyną, która za nim szalała? Co prawda jako postać najbardziej lubiłam Julka, ale Tolek był dla mnie tak jakby z innej kategorii, jak to Karioka określiła - "taki facet, dla którego można popełnić każde szaleństwo" XD

Za siebie odpowiem. Inne postaci były o wiele bardziej sympatyczne i miały w sobie sporo humoru. Tolek był według mnie sztywniakiem. Ponadto, denerwowała mnie w Tolku jego zarozumiałość. Od pierwszego spotkania z całą resztą traktował wszystkich z góry i nie szczędził nikomu szyderstw. Dziwe to było spotkanie. Następnie rozwalił dynamikę grupy, został bossem i od tego momentu tylko wszystkich pouczał i każdemu wyznaczał co ma robić. Taki był "ja wiem wszystko najlepiej".

Przy pierwszym obejrzeniu serialu nawet nie zwróciłam na to uwagi, natomiast przy ponownym już bardzo rzucało się to w oczy. Zastanawiałam się nawet czemu do cholery oni tak łatwo poddali się wpływom takiego niesympatycznego typa, a zupełnie olali Kariokę.

Ja wiem, że taki był zamysł postaci. On miał ich najpierw sprowokować, a potem stopniowo sprowadzać na dobrą drogę, ale mimo wszystko nie podobał mi się (być może to wina aktorstwa). Rozumiem pretensje i rozgoryczenie grupy, tym że ich okłamywał i miał ukryte motywy działania.

To, czy "Tolek" zrobił dobrze okłamując grupę jest, wydaje mi się, kwestią dyskusyjną - można wyliczyć tyle samo wad, co i zalet jego zachowania. Jak oglądałam ten serial będąc dzieckiem również byłam wściekła na "Tolka", że tak postąpił, ale z czasem zrozumiałam jego motywy; miał dobre intencje, ale niestety nie wziął pod uwagę konsekwencji swojego działania. To trochę tak, jak z adoptowanym dzieckiem - całe życie wychowuje się z przybranymi rodzicami nic o tym nie wiedząc; dowiaduje się po kilkunastu latach i mimo, że jest w szoku, czuje się rozgoryczony i okłamywany to nie może to przekreślić wspólnie spędzonych z 'przybranymi rodzicami' lat, wartości i dobra, które oni mu dali. Może trochę dosadne porównanie, ale takie mi się nasunęło.

Co do Twojej opinii, że Tolek był zarozumiałym sztywniakiem i często z nich szydził (nie zamierzam na nią wpływać, chcę tylko podyskutować :)) - on miał właśnie taki być :D Wspierała go prawie cała Polska, jego postać spowiła legenda, dla wielu był bożyszczem, zbuntowanym bohaterem... Żeby dostać się do bandy Karioki musiał taki być - myślę, że gdyby przyszedł do Klondike'u, przedstawił się jako Szymek Krusz i z litością powiedział, jak bardzo współczuje całej tej zgrai, jak bardzo są biedni i jak bardzo chce im pomóc, wyśmialiby go. Musiał zdobyć respekt, żeby realizować swój plan przekazywania im wartości, które dla niego samego były ważne. Szydzenie z nich też miało jakiś cel - z jednej strony nauczyć ich pokory, z drugiej wyśmiać ich negatywne cechy (no bo skoro to ten słynny Tolek Banan gani mnie za to, że uderzyłem kogoś cegiełką, no to chyba faktycznie beznadziejnie się zachowałem...). Czy był sztywniakiem...? Nie wiem, ja go tak nie odebrałam; może to wynikać z tego, że był od nich starszy; może z tego, że sam sprowokował wszystkie akcje i wiedział z góry, jak się zakończą (np. akcja "Stokrotka"- przecież to on wcześniej wszystko zakopał na działce), więc nie emocjonował się tak bardzo jak reszta grupy. Według mnie Zejdler bardzo dobrze zagrał, zresztą jak wszyscy aktorzy :)

Poza tym dziękuję za odpowiedź, bo do tej pory kiedy pytałam: "Dlaczego tak nie lubisz Tolka?" odpowiadano mi: "Bo nie", albo, jeszcze lepiej, "bo jest głupi".

Zejder był zdubbingowany. Może to też wpłynęło na mój negatywny odbiór postaci Tolka. Taką sztucznością od niego biło. Za dzieciaka czytałam książkę Bahdaja i tam nie miałam do Tolka zastrzeżeń. Może trzeba będzie ponownie zajrzeć i się przekonać czy i tutaj mi się nie odmieniło. I powtórzę, że ja rozumiem zamysł postaci, jego cel etc, a w sumie z tym przykładem adopcji też fajnie uargumentowałaś. Ale kurde, no coś mi nie grało. Nie wzbudził Tolek mojej sympatii, mimo że to on jedyny obok Julka nie był kryminalistą i nie pochodził z patologii. No, a może właśnie dlatego go nie polubiłam. Ponieważ on sam nie doświadczył w życiu takich trudów, jak reszta grupy, a pouczał, "upupiał" i się wywyższał. No:)

Według mnie Tolek dostał najlepszy głos, jaki tylko mógł. Uwielbiam głos Andrzeja Seweryna, więc dla mnie to podziałało na plus :) Chociaż zastanawiające, dlaczego to Zejdler nie nagrał swoich kwestii tylko wybrali kogoś innego... Muszę obejrzeć inny film z Jackiem Zejdlerem, żeby usłyszeć jego prawdziwy głos.
Ale co do dubbingu Karioki masz zupełną rację - może i nadano mu ostry, stanowczy ton, ale sam głos był zbyt piskliwy i tak jakby zdesperowany. Aczkolwiek gdy widziało się ten serial kilkanaście razy to można się przyzwyczaić :D

Też czytałam książkę i tam również Tolek mnie nie irytował, ale jak najbardziej rozumiem Twoją opinię :) Chyba właśnie na tym polega magia tej książki/ tego serialu, że każda z postaci jest inna i każdy znajdzie kogoś, kogo najbardziej polubi.

Najbardziej zawsze lubiłam Julka :) Według mnie był bardzo ciekawą postacią pod względem psychologicznym, a poza tym jakoś rozczulała mnie ta jego wrażliwość, łagodność... Aktor bardzo dobrze zagrał ;)

Filipek, się wie.

Karioka, wszystkie chcialysmy być jak Karioka!