Serial, w oderwaniu od serii książek Pratchetta jest słaby, chaotyczna, zupełnie nieangażująca fabuła, nieangażujące, płaskie postacie, kapitan straży będący popłuczynami po Jacku Sparrow, ciasne plany... Jestem rozczarowany.
Jeszcze bardziej rozczarowany jestem patrząc na to, jako na adaptację książek (i nie będę się tu czepiał poprawnej politycznie obsady, dla mnie bez sensu, ale skoro jest przymus...anturażu też nie będę się czepiał, no taki budżet), zabity humor postaci (kapral Cudotyłeczek dostała najmocniej), nudny/a Vetinari (pani Chancellor naprawdę daleko do Charlesa Dance)... W sumie to cały serial krzyczy jego słowami "Nie pozwól mi cię zatrzymywać".