Pouczający, groteskowy moralitet o fizycznej projekcji wewnętrznego negatywizmu (hipochondrii, sadyzmu, narcyzmu, chciwości) w formie niemalże horrorowej. Dla mnie głównym przesłaniem tego odcinka jest to, że nie ma fałszywego uśmiechu, który mógłby ukryć wewnętrzną deprawację. Przynajmniej w omawianym odcinku.