"Sukcesja" jest bardzo dobra, ale przejaskrawiona. Bohaterowie to co do jednego jednostki z przetrąconym kręgosłupem moralnym, każdy jest w jakiś sposób złamany, skrzywiony, zły. Każdy jest innym typem-archetypem: makiaweliczny senior-tyran i manipulator, przygłupi i tchórzliwy pierworodny; słaby, żądny władzy i kłamliwy syn drugi; zdeprawowany klaun-potwór syn trzeci; córka w klimacie Lady Makbet; i tak dalej i tak dalej.
Przez to serial jest dość mocno teatralny. Dialogi są odegrane, reakcje archetypiczne, jest określona hierarchia, kolejność dziobania, zmieniające się kliki i układy - wszystko to wewnątrz rodziny.
Ogólnie: koszmar. Przykro to oglądać, choć serial jest nakręcony sprawnie i z rozmachem. Tematyka jednak dość potworna, rozkład relacji w rodzinie, rozkład moralny do potęgi n-tej. Rozumiem że pieniądze i władza deprawują, jednak nie chce mi się wierzyć, że można stworzyć i prowadzić międzynarodowe mocarstwo medialne będąc "tylko" genialnym manipulatorem, który steruje ludźmi jak marionetkami - a szczególnie swoją rodziną.
Dobrze to oglądać w małych dawkach, bo dla mnie jednak dół ;)