Nie rozumiem kto uważa, że te ciągłe, nagłe zoomy i trzęsąca się kamera jest fajna? Przecież oglądając to, człowiek się tak męczy, że głowa mała. Zaciekawił mnie pierwszy odcinek, ale tak się umęczyłem obrazem, że nie wiem czy dalej będę oglądał. Czy to tak przez obydwa sezony???
Zgadzam się! Dziwnie się to ogląda. Co prawda serial mnie wciągnął i zamierzam go oglądać ale praca kamery jest niczym w jakimś paradokumencie. Rozumię, że chodzi o zwiększenie dramatyzmu danej sceny i zwrócenie uwagi na emocje bohatera, ale chyba są jakieś subtelniejsze sposoby.
Dokładnie moja myśl. Zabieg celowy, próba zwrócenia uwagi na ekspresję. Zbliża widza do świata, jest naturalne, kręcone niemal telefonem. Trochę jak dokument właśnie w stylu The Office - many dostęp do całek prawdy, bez filtrów
Podobne ruchy kamery stosowano też w "Big Short", które również wyszło spod ręki Armstronga. Ja w pełni kupuję takie sztuczki, bo pełniej oddają realizm sceny i tworzą iście (moc)dokumentalny efekt- stosowany często w tego rodzaju gatunku ("Co robimy w ukryciu" Taiki Waititi np). Wydaje mi się, że bohaterowie złapani w tym zoomie często są zakłopotani, zmieszani, zażenowani, a na ich twarzach maluje się wtedy zaskoczenie czy niepewność, co zostaje dodatkowo podbite. Bliższe ujęcia twarzy bohaterów w reakcji na mistrzowskie żarty czy punchline'y to też spora wartość dodana.
zgadzam się jednak myślę, że to celowy zabieg mający podkreślić nerwową atmosferę itp pod koniec pierwszego odcinka, scena przy stole już znikają ujęcia z ręki
potem jest już coraz gorzej, w ostatnich odcinkach kamera się już tak trzęsie, że nie widać w ogóle aktorów... podobno trzeciego sezonu dlatego nie będzie, bo kamera wpadła do morza podczas tego machania;]
Też zwróciłem na to uwagę.
Moim zdaniem kamera "z ręki" zupełnie nie pasuje do tego serialu. Tak to można sobie paradokumenty kręcić, a nie coś co aspiruje do miana dramatu szekspirowskiego naszych czasów. Brakuje jeszcze tylko ujęć "zza firanki". Mogę zrozumieć jeszcze gdy takie rozwiązanie stosowane jest wybiórczo w niektórych scenach, dla podkreślenia dramaturgii i dynamiki, ale w tym serialu ta technika jest po prostu eksploatowana do bólu przesadnie, na granicy karykatury.
Zoomy w trakcie scen to już totalne przegięcie. Wielka szkoda, że tak wspaniały serial został nakręcony w sposób, który po prostu nie przystoi.
To nie jest The Office!!!
Tutaj wyjaśnienie dlaczego ujęcia są kręcone w ten sposób https://www.youtube.com/watch?v=NujDfuIoTRk
Dziekuje za link, co nie zmienia faktu, ze ten ciagly zoom powoduje oczoplas i bol glowy.
Te zoomy dodają dramaturgii, więc mi się podobają. Nie przeszkadzają w oglądaniu. Ale każdy jest inny.