jak dla mnie Logan nie jest ojcem najpierw jest prezesem dyrektorem człowiekiem biznesu a na końcu- on nie chroni syna tylko nim rozgrywa w celach zawodowych. Wypadek i jego następstwa są dla niego szczęśliwym zrządzeniem losu - dzięki temu ma syna na smyczy będzie go kontrolował i wykorzystywał i raz na zawsze będzie miał pewność że ten będzie mu ślepo posłuszny

Zgadzam się, bez dwóch zdań, tu nie chodzi o familiy first tylko o despotyczna władzę i szukanie haków na swoich przeciwników

Logan nie traktuje rodziny jak rodziny tylko jak pracowników inwestycje. Jestem po 2 odc 2 s szkoda mi Romana nie ważne co facet zrobi i jak lojalny będzie wobec ojca ten i jak reszta rodziny widzi w nim tylko błazna. Szkoda bo jako jedyny jest skłonny w pewnym stopniu do odruchów ludzkich

Też się zgadzam, niestety po pierwsze biznes i wygrana , te jego słowa : "to ja WYGRAŁEM" - mówią wszystko - ojciec ? jaki ojciec ?

Ja odniosłem wrażenie że Logan tworzy dopiero Kendalla na swoje podobieństwo. Chce go na nowo uformować jako twardego człowieka bez skrupułów jak on sam. Shiv trzyma jako koło zapasowe gdyby projekt Kandall 2.0 się nie udał. Mimo wczesniejsz zdrady daj mu szansę odbudowy zaufania a jego zachowanie względem startupu było wręcz mistrzowskim rozegraniem na które nawet nabrał się Roman. Zero emocji a czysty korporacyjny biznes . Kiedyś dla Kandalla liczyli się ludzie dziś jest tylko zysk i wskaźniki . Takiego następcy chce Logan

Oj jakie to było dobre!!!!! Mega odcinek, pieknie zamyka cały sezon i otwiera następny... Kendall zabójca to wymarzony Kendall z pierwszego sezonu, trochę tak, jakby dostał od ojca narzędzia, by w końcu zrealizować to, co nieudolnie próbował przeprowadzić w pierwszym sezonie... i Greguś jako partner zbrodni!!!!

Odcinek rewelacyjny pod wieloma względami, nie wiem czy nie najlepszy spośród całej serii.

chyba rzeczywiście najlepszy :)

Oni pisali o 1 sezonie.. jednak ostatni odcinek 2 sezony to dopiero emocjonalny kosmos

aj, rzeczywiście...:)

w drugim sezonie tak naprawde zaciekawil mnie wlasnie dopiero ostatni odcinek.

Cały drugi sezon duuużo lepszy niż pierwszy, a zamykający odcinek miazga! Szkoda, że kolejny sezon dopiero za rok.

Świetny serial, potrzebowałem jednak około 3 odcinków by do niego się przekonać oraz do postaci, które biją po oczach swymi słabościami. Myślę, że ostatnia scena 2 sezonu może być myląca. Logan niby był zaskoczony, ale potem na jakby zadowolony czy dumny z Kendalla. Może sie okazać, że to była ustawka między nimi, która pozwoli przepchnąć "uczciwego" Kendal na fotel prezesa kosztem Shiv.

Nie sądzę aby to była dosłowna ustawka. Po prostu Logan każdego prowokuje i daje lekkie sugestie. Sprawdza każdego dając wyzwanie. Szuka bezwzględnego silnego następcy, który zagra mocną kartą o władzę. Nie interesuje go klasyczne przekazanie władzy w sposób przyzwoity i grzeczny. Szuka wśród potomstwa jednostki szalonej na punkcie zastąpienia go, która zrobi wszystko i wykorzysta każdą okazję do tego aby przejąć ster. Tak też zrobił Kendal.

to oczywiste zasugerowal mu ze nie jest killerem wiec postanowil sie zachowac jak killer.

ja uważam że po prostu Kendall miał dość hamowania i bycia słabym. Swoją drogą gdy by Logan przyjął pod koniec 1 sezonu ofertę syna o przejęciu sprawa była prostsza. Koniec końców sam w 2 s poszedł do Stu by go wykupił jednak za późno. Nie rozumiem czemu po latach ,,szlifowania'' Kenadalla nagle odkrył że on się nie nadaje- bo ten przyszedł na jego urodziny ? bo podpisał trast nie czytając? i może ktoś mi wyjaśnić dlaczego Shiv wypadłą z obiegu ? drażniła mnie - nie znałą się na zarządzaniu korpo ( bycie drugorzędnym PR owcem to nie to samo )a szczytem jej fałszu był rozmowa z kobietą która pogrążyć w DC . Jak dziecko dała się podjeść z tą propozycją pracy u konkurencji .

Logan to zaplanowal, ale Kendall o tym nie wiedzial. On juz chyba nie chcial prowadzic tej firmy, byl zmeczony tym wszystkim, ale ciagle nie widzial nikogo kto by mogl zostac jego nastepca. Najbardziej chcial Kendalla, bo widzial w nim najwiekszy potencjał, ale ciagle wydawal mu sie za slaby, stad te jego slowa skierowane w strone Kendalla, gdy ten zapytal czy nadaje sie na "sama gore": "Nie jestes zabojca, a trzeba byc zabojca". Po tych slowach juz wiedzialam, ze na konferencji pograzy ojca, a zauwazcie, ze Logan wydawal sie byc z niego dumny, usmiechnal sie pod nosem. Dlatego sadze, ze wystawienie Kendalla bylo od poczatku zaplanowane przez Logana. Aha i jeszcze jedno, wydaje mi sie, ze on kazde rodzenstwo sprawdzał - Shiv, ta ostatnia sytuacja w Turcji z Romanem tez wydaje mi sie ustawiona po to, aby sprawdzic Romana, poniewaz sie sprawdzil to ojciec uczynil go znowu dyrektorem operacyjnym bez Franka nad glowa, a ostatni do sprawdzenia zostal Kendall, zdal test i pewnie zostanie glowa firmy.

Dla mnie ten serial nie jest tylko opowieścią o zarządzaniu biznesem i wszystkich pobocznych komplikacjach oraz o tym jak to się przekłada na relacje rodzinę. Oczywiste, że jest to też serial o rodzinie, o ojcu i jego dzieciach, jednakże nie mogę się powstrzymać z myślą, że scenarzyści największy nacisk kładą na relację Logana ze swoim następcą- Kendallem. Pojawiają się głosy, że w Sukcesji widz nie jest w stanie kibicować żadnemu z bohaterów. Zauważyłam, że widz testuję dzieciaki Logana tak jak to robi sam ojciec. Od czasu do czasu przekonuje się do każdego z nich, po czym znowu oni zawodzą, raz kibicuję Shiv raz Kendallowi, potem doceniam Romana. Jednakże, tak jak Logan (chyba!) mam wrażenie, że to Kendall zawsze był tym "boy number one". W ostatnim odcinku 2 sezonu mam wrażenie, że Kendall jednak odgadł zamiary Logana, aby "zabić" ojca. Wystawił swojego syna nie po to, żeby go skompromitować, ale żeby Kendall wszystkim udowodnił, że dla dobra firmy jest w stanie poświęcić własnego ojca. Logan zmusił go więc do przestania noszenia "pampersa" . "You are not a killer. You have to be killer.'' W trakcie tego epizodu inwestor chciał odejścia Logana z firmy, chyba zdał sobie sprawę z tego, że za swoje błedy nie może karać dzieci. Wbrew pozorom myślę, że ojciec bardzo podziwia Kendalla. Oczywiście narobił brudu i kłopotów, ale przynajmniej była w nim troska o dobro firmy. Logan który za pewne miał w sowim życiu wiele problemów z firmą, wie jak ciężko jest nią zarządzać, że raz się upada a potem podnosi, dlatego gdzieś tam w sercu ceni syna i w niego wierzy. Bo przecież taka Shiv- dużo mówi, mało robi, chciała uchronić swojego głupiego, toksycznego męża a nie stanąć w obronie brata, Roman ma dobry instynkt, ale musi jeszcze musi popracować.
#teamKendall

Zgadzam się. Co więcej wydaje mi się, że wbrew pozorom oni się dogadali wtedy między słowami i Kendall zrozumiał, że takie było życzenie ojca. Tam nigdy bezpośrednio nie mówili, Ken nie był głupi, a już na pewno nie posądzał o to ojca. Odczytał sugestie i w końcu zrobili deal, nad którym tak długo pracowali

Rewelacyjna końcówka. Ostateczny test dla Kendalla zafundowany mu przez ojca - jeśli będzie potrafił zabić, udowodni, że jest wart przywództwa, jeśli pogodzi się z rolą ofiary, pójdzie siedzieć i nie warto się nim martwić. I ten uśmiech Logan na końcu, w końcu mógł być dumny z syna.

Symboliczny był też pocałunek Kendalla - w tym momencie byłem już pewny, że syn niczym Judasz zdradzi ojca (nie po raz pierwszy - choć tym razem paradoksalnie zyska tym u ojca szacunek)

Odkopuję temat, bo dopiero jestem po ostatnim odcinku 2 sezonu - i tak, wg mnie to był test dla Kendalla, czy jest zabójcą i czy stać go na wyeliminowanie ojca. I Logan był w pełni przygotowany na „odstrzał”, a wręcz chciał go, bo to znak, że Ken dorósł do roli przywódcy. Przy czym uważam, że do momentu rozmowy z Shiv Logan jeszcze nie wiedział, co zrobi. Wg mnie poświęciłby Toma, ale Shiv pokazała słabość - poprosiła, żeby nie ruszać jej męża. To już oznacza, że jest słaba, bo ma wyrzuty sumienia i nie nadaje się na szefa. Shiv oblała więc test i został Ken. Przy czym mam kolejną hipotezę, że Logan działa cały czas w porozumieniu z Gregiem - powiedział mu „I like you” w którejś ze scen i to było znaczące, dał mu też protekcję po tym jak Greg zdecydował się zostać w firmie wbrew woli dziadka plus wszyscy dziwili się, co Greg robi na jachcie - cóż, jest po prostu zaufanym człowiekiem Logana. Dlatego stary doskonale wiedział o istnieniu tych papierów. Greg wcale nie jest przypadkowym pionkiem w tej grze ani pociesznym kuzynem, on pełni tam ważną rolę. Nie mogę się już doczekać 3 sezonu :)

Nieee, sluchajcie nie robcie z Logana jakiegos masterminda - juz po rozmowie Rhea widac- ze on nie zawsze wie co robic. Jest impsywny, zaproponowal Shiv stanowisko bo akurat powiedziala cos madrego, a potem jak nawalila kilka razy stwierdzil ze sie pospieszyl. Sam nie wie kogo wybrac na nastepce. Logan od poczatku przeczuwa, ze to bedzie musial byc ktos z gory i skrzetnie ukrywa fakt, ze udzialowcy chca go. Poswieca niewinnego syna, zamiast siebie - to zwykla szuja. Kendall przeczuwa przez caly odcinek ze to bedzie on- mozna to zauwazyc. Mysle ze to co bylo kluczowe to tekst ojca o braku udzialy prawdziwycg osob. Kendall ma sumienie i jest mu przykro za chlopaka, ktory zginal, ale widzi ze jego ojciec ma to kompletnie w dupie. Wtesy wie, ze go uwali. Kendall ma uczucia, to dobry facet, pytanie czy jego chec wejscia na szczyt nie pograzy go moralnie - bo powoli to widzimy

Fajnie napisane. Mam identyczne przemyślenia. Szkoda mi tak po ludzku Kendalla, bo ojciec jego zniszczył najbardziej emocjonalnie pokładając w nim nadzieje na swe następstwo i karząc najsurowiej jak się da, gdy ten popełnia błędy, choćby najmniejsze i nic nieznaczące.

jeśli to Greg wygra sukcesje, to ten serial będzie najwybitniejszy w historii. cały czas udający głupka Greg okazuje się najbardziej ogarnięty :D to by było mistrzostwo :D

Gregg podobnie jak Tom to sorry ale dwa nieszkodliwe jełopy, byłabym w szoku gdyby ktòrys z nich został CEO.. chyba ze jako pacynka Logana ale zważywszy na jego wiek to chyba jednak powinien wybrać kogoś silniejszego na taką pozycję..

...aż dołożyłam gwiazdeczkę...

Ostatni odcinek poszedł w kierunku dialogu i gry aktorskiej. Cudo