4x1, oj zdecydowanie dowiózł. <3

Mam wrażenie, że z jednej strony mieliśmy ostry fanservice i coś co widzieliśmy już setki razy:
- żarty Romana ("omlette tits", "co jest po 9? 9B?". Top <3)
- typowe dialogi na linii Greg-Tom (stare jak świat, a dalej pięknie działa)
- wkurzony Logan miotający ludźmi naokoło
- cringowy Ken, który chwilowo ma lepszy okres więc znowu zakłada swoją żenującą 'cool' maskę
- znująca się Shiv
- absolutnie absurdalny Connor i jego dialogi z 'ukochaną'

Po części można by się więc czepiać, że nie dostajemy nic nowego, natomiast to wszystko jest tak dobre i świetnie dowiezione, że nie przeszkadza mi wałkowanie tych motywów. A jest to odcinek otwierający, dobrze sobie "odświeżyć kto jest kim" jeśli ktoś nie przejrzał ostatnio w tym celu poprzednich 3 sezonów.

Jednoczesnie dostajemy nowe wątki i sugestie odnośnie tego jak rozłożą się pionki na szachownicy w tym sezonie.
- Rodzeństwo po raz pierwszy po tej samej stronie barykady (ciekawe na jak długo)
- Logan wyjątkowo wkurzony, być może czujący utratę kontroli? Wydający się po raz pierwszy wyjawiać poczucie przemijania (dialog z ochroniarzem w barze)
- Shiv vs. Tom jednak na pełnych obrotach. Byłem ciekaw czy po "zdradzie" będzie dalej udawane że wszystko gra, czy to będzie jednak ten moment gdzie od razu się posypią. Jednak to drugie, i fajnie wprowadza to nowy spory wątek i dużo świeżości do ich postaci.

Rzecz, która dość mocno mnie zaskoczyła i poniekąd niepasowała to zbyt kumaty i trzeźwo myślący Roman. Albo chcą go celowo trochę podbić do kategorii poważnego gracza, a nie śmiesznej maskotki, albo to cisza przed burzą i chcą dać nam taką iluzję ogarnięcia żeby jeszcze mocniej uderzyło jak zaraz coś odwali:)

Na tą chwilę jednak pierwsza do posypania sie i odwalenia wydaje się Shiv, którą jak widać rozpad związku boli dużo bardziej niż sama by się chyba tego spodziewała. Ciekawe też jak drobnymi zmianami wizualnymi już na starcie chcieli pokazać kto jak wyszedł na konfrontacji z finału S3. Tzn. Tom wydaje się wyglądać o 10% lepiej (nieco inna fryzura, chyba trochę chudszy). U Shiv podziałali z czymś żeby wyglądała o te 10% gorzej.

Motyw z zakupem Pierce News ciekawy. Chociaż szkoda tak szybkiego zabicia motywu "The Hundred" bo obserwowanie jak ta trójka próbuje coś zbudować od zera też wydawał się mieć niezły potencjał na bekę.

Generalnie rodzeństwo na tyle mocno "wygrało" w tym odcinku że chyba można się spodziewać, że zaraz tam coś mocno chrupnie, tzn. pokłócą się i zaczną rozrywać swój nowy twór od środka.

Pierwszy odcinek 9-/10. Wyborny sezon się zapowiada. Nic tylko czekać:) <3