Bardzo lubię wszelkie wyjazdy w Sukcesji, ale ten był jakiś nudny. Myślałem, że więcej się będzie działo. Gdyby był Logan, to więcej byłoby pikanterii, chociażby w negocjacjach, a tak te dzieci kompletnie nie umieją, no może Ken ma jakieś doświadczenie, ale akurat tutaj się denerwował i wchodził w słowo swojemu bratu. Jedynie Shiv wiedziała jak podejść tego szweda, ale też to było takie proste, myślę, że mu się spodobała i to skrzętnie wykorzystała. Czegoś mi brakuje, chyba Logana, negocjacje z Piersami o niebo lepsze były właśnie dzięki niemu, tutaj sztywno jak cholera.
jak dla mnie najlepszy odcinek z całej serii. w końcu coś ciekawego się dzieje po przynudnawym odcinku ze śmiercią logana
No o to chodziło, żeby pokazać różnicę między starym a młodymi w sposobie prowadzenia negocjacji :) nie mniej, udało się.
Przynudawy, ale rozumiem zamysł twórców i to jaki mieli cel. Dlatego odcinek jak najbardziej potrzebny. Mimo wszystko myślę, że najlepsze jeszcze przed nami. Bracia chcieli upie*dolić sprzedaż, a wynegocjowali niby zaje*istą cenę za akcje. Myślę natomiast, że Matsson nie jest głupi, bo rozgryzł ich taktykę, która miała uwalić transakcję.
Spodziewam się, że sprzedali poniżej realnej wyceny + Matsson kombinuje coś względem Shiv.
Mam podobne odczucia, myślę, że ze strony Matssona to jakiś wierzchołek góry lodowej intrygi. Bracia storpedowali sprzedaż z przytupem ;) Matsson nie jest spadkobiercą, negocjuje i gra jak Logan bo to jego wypracowana fortuna, oni są beneficjentami pieniędzy ojca i w negocjacjach było to widać