Nadia w tym sezonie fantastycznie i nienachalnie wyprowadzona na postać pierwszoplanową. W końcu zdobili z niej dojrzałą kobietę zdolną do samodzielnego myślenia.
Natomiast nieliczne wątki Carli zdecydowanie dziwią - z gwiazdy serialu usunęli ją w cień i naćpali. Podobnie z Valerio, którego przyrzucali od handlowania do miłosnego trójkąta i ostatecznie nic z tego nie wyniknęło.
Koniec sezonu natomiast pokazuje idealnie zakończenie konspiracji Cayetany - postaci do bólu odpychającej.
Mimo fantastycznego zakończenia sezonu, nie wyobrażam sobie kolejnego, bez kluczowej części obsady. ):