Nie znałem książki, serial zacząłem oglądać, bo nie znalazłem nic ciekawszego z nowości. Praktycznie od pierwszego odcinka polubiłem bohaterów i klimat serialu. Akcja dzieje się na terenie szkoły, która bardziej przypomina kolonię. Tytułowa Alaska może za dużo pali i może za dużo pije, ale przyciąga do siebie swoim wyglądem i charakterem. Zawsze jest uśmiechnięta, pełna postrzelonych pomysłów, ale ma też swoje tajemnice. Dla mnie serial w pewien sposób jest magiczny, oglądając go ciągle wracałem myślami do czasów szkolnych, do wędrówek z moją paczką, pierwszego próbowania papierosów i alkoholu w naszej bazie, do pierwszych wielkich młodzieńczych miłości, do pierwszych pocałunków. Może nie jest to arcydzieło, ale ma swoją moc, ogląda się dobrze.