Jest Pączek.
Jest też Pułkownik.
Jest również Alaska.
I jest mam wrażenie doskonała adaptacja książki Johna Greena - Szukając Alaski. Piszę mam wrażenie, bo książka nie jest mi znana, jednak ten doskonale zagrany serial ujął mnie bez reszty. Prosta, pięknie opowiedziana historia o poszukiwaniu pierwszej młodzieńczej miłości i sensu życia. Nie dziwi ocena 8.3 na branżowym portalu IMDb.
Serial ma nieco zmienioną fabułę, m.in. w książce nie ma romansu między Pączkiem (zwanym w oryginale Kluchą) a Alaską. Do fizycznego zbliżenia między nimi dochodzi jedynie przed jej śmiercią, a o innym zainteresowaniu Milesem ze strony Alaski nic z książki nie wynika. Także jak najbardziej - serial jest przyjemny, ale nie jest wierną adaptacją. Różnic jest bardzo dużo.