Serial bardzo starannie wyprodukowany, choć zbyt często, jak na mój gust, scenarzyści idą na skróty, Ale jednego nie mogę wybaczyć: potwora. O samej wyprawie można sobie przeczytać, ale na Boga! Czy już sama wyprawa w strefę podbiegunową, w lodowe pustkowia, w strefę nocy, zimna i śmierci, bez odrobiny nadziei nie jest wystarczająco przerażająca, że trzeba ją jeszcze okraszać jakimś misio-potworkiem?! Gdzie te czasy, gdy angielskie thrillery, w których nie było nawet kropli krwi czy przemocy, jeżyły włosy na głowie przy użyciu inteligencji twórców samą fabułą, klimatem, oświetleniem itp?
Target aż tak się zmienił?