Bo to będzie hit na miarę "Titanica" ze sporą porcją grozy. Zacząłem czytać książkę. Sądziłem, że mnie nie wciągnie, a fakt jest taki, że nie mogę się oderwać.

Polecam Hyperion tego samego autora (swoją drogą też mają to nakręcić).

Wiem, dlatego zaraz po "Terrorze" lecę do biblioteki po "Hyperiona" :)

trupia otucha tez jest spoko no i DROOD

Co do ekranizacji Dana Simmonsa, to w ogóle do tej pory było bardzo kiepsko i niestety Terror nie wiem czy dużo zmieni. Co prawda mówi się od jakiegoś czasu o ekranizacji "Hyperiona" (chyba bym umarł z radości:-)), ale pierwotnie miała się ukazać w 2016 roku... Nawet Bradley Cooper wyrażał chęć zagrania jednej z głównych postaci. Na razie to kolejna z "produkcji-widmo", bo brak kasy (musiałaby być to megaprodukcja), bo trudności w dogadaniu się co do kształtu scenariusza (powieść składa się z kilku mniejszych historii, a jakiś hollywoodzki inteligent chciał podobno zekranizować tylko jedną z nich itp.) i w ogóle.
Bardzo chętnie obejrzałbym również ekranizacje innych jego powieści. Np."Trupia otucha" jest świetna - jeśli ktoś oglądał "Jessicę Jones" i podobał mu się motyw z Killgravem, to mogę powiedzieć tylko tyle, że Killgrave, to przy negatywnych bohaterach z tej powieści to "pikuś". Swój niewiarygodny klimat miałby również "Drood". A ekranizacja "Ilionu" oraz jego kolejnych części też byłaby super.
Czytałem prawie wszystko Simmonsa co wydano w Polsce i praktycznie wszystkie jego utwory uważam za bardzo dobre i na pewno warte ekranizacji. Może problem z Simmonsem jest taki, że jest za drogi na ekranizacje. Realizacja jego pomysłów to droga sprawa, a nie wiadomo czy się zwróci. Z tego wszystkiego to jeszcze "Trupia otucha" mogłaby być budżetowym filmem.