zgadzam sie, cuda na kiju, epizod 5 to już w ogóle jakiś absurd, a szkoda

Nikt nie twierdzi, że jest to serial historyczny. Sądzę jednak, że autor pierwowzoru literackiego świetnie wypełnił fikcją białe plamy obecne w tej historii. Przy czym doskonale zawarł wszelkie informacje pozostałe jakie wiemy o faktycznym losie wyprawy. Tę samą ściężką podążył scenarzysta serialu. Proszę sprawdzić jak dokładnie został odtworzony list pozostawiony w kamiennym kopcu - zdjęcie oryginału jest do znalezienia w sieci.

Zdanie "...jest wiele 'strzelb' które nigdy w tym filmie nie wystrzeliły i wiele pozostawiono wyobraźni widza." samo w sobie zawiera sprzeczność. Jak rozumiem zarzucasz, że pozostawiono nie zamknięte wątki (np. losy grupy, która została na statku) a z drugiej strony słusznie zauważasz, że zostały one pozostawione interpretacji odbiorców?
Dodam, że być może obszerność materiału książkowego zmusiła twórców do cięć w fabule.

Nie do końca rozumiem też zarzutu co do weryzmu. akurat relacje społeczne czy też rzeczywistość XIX-wiecznej wyprawy badawczej przedstawione w filmie wydawały się bardzo realistyczne. Z drugiej strony pisanie o epatowaniu weryzmem w historii z tak mocnym wątkiem fantastycznym, jest cokolwiek absurdalne.
Kwestia drastyczności - no cóż tu można się zgodzić. To nie serial dla każdego. To dzieło o zachowaniu ludzi w ekstremalnych warunkach. Zauważ, że prawdziwe wydarzenia były równie makabryczne (doszło tam do kanibalizmu, co potwierdzają badania historyczne) co mnie osobiście o wiele bardziej przeraziło niż ekscesy zmyślonego potwora.