mam takie pytanie : kto "wbił" w twarz Edwarda złote łańcuszki ? no i po co ? do tego ostatnia scena, czy Kapitan siedzi nad "przeręblem" ?
Chyba podczas leżenia przymarzły mu do twarzy (tak jak wcześniej luneta Francisowi). Co do zakończenia.... nie czytałam książki, nie znam tak dokładnie Kapitana i jego myśli, nie wiem dlaczego nie chciał wrócić do cywilizacji, do ciepła i roślinności. Zginęła cała jego załoga, może chciał zostać razem z nimi.
Nie chciał wrócić, ponieważ wraz z klęską wyprawy, utracił wszystko, do czego mógłby wracać: szansę na udowodnienie, że jednak nie jest bezwartościowy (nie zrobili go 1. kapitanem, bo nie miał zaufania, pochodzenia, nie był godny); szansę na ożenek z wybranką :) i tak dalej. Do tego obwiniał się o to, że w kluczowym momencie mógł coś zrobić, ale nie podołał przez alkoholizm.
Hmm no właśnie miał ewidentnie powbijane w skórę kółka i poprzewlekane przez nie łańcuszki... Dziwne to było, upiorne i jakoś perwersyjne. Na reddicie widziałam interpretację że była to forma kary, upokorzenia, ośmieszenia że Edward jako jedyny chciał pójść ratować Croziera wbrew reszcie załogi.
A kapitan siedział nad przeręblem - polował, czekając cierpliwie na fokę aż się wynurzy :)
Złote łańcuszki faktycznie były dziwne. Ale to może mieć swoje uzasadnienie. Pamiętam jak Simmons w książce opisywał szkorbut. Jak wygląda przebieg choroby. Okazuje się, że - zgodnie z tym, co pisał Simmons - szkorbut to w dużej części choroba psychiczna. Pojawiają się omamy, halucynacje, itp. Może właśnie o to chodziło z łańcuszkami? Biedakowi zwyczajnie odwaliło i sam sobie je powbijał? Może tak samo było z Davidem Youngiem, kiedy przy jedzeniu miał atak, a później dopadły go omamy z Eskimosem w roli głównej?
Crozier na końcu książki z tego, co pamiętam nie siedzi nad przeręblem. Nad przeręblem siedzi w czasie jego leczenia przez Panią Ciszę w iglo. Natomiast na samym końcu wraca na 'Terror' i wędruje znanymi sobie korytarzami i odwiedza stare kąty. To bardzo wzruszający moment. Widzi też na łóżku jakiegoś trupa. Nie pamiętam już czyjego. Szkoda, że pominięto to w serialu. Pamiętacie jak dobrze taka retrospekcja wyszła w 'Titanicu'? Kiedy pod koniec ostatniego odcinka, mniej więcej w 43 minucie wchodzi ta niesamowita muzyka aż prosi się, aby pociągnąć to aż do powrotu Croziera na Terror.
A czym był Tuunbaq i dlaczego Hickey obciął sobie język i chciał go dać tuunbaqowi?
"Inuici(plemię zamieszkujące Północną Kanade, a także Grenlandię) wierzyli, że człowiek składa się z trzech elementów: ciała, imienia i duszy".
A na tę duszę polowało monstrum zwane tuunbaq - dla którego stanowiła one nie lada przysmak. Monstrum miało aparycję potężnego misia polarnego o bardzo długiej wężowatej szyi. Dan Simmons uczynił z niego głównego bohatera swojej książki "Terror". Szaman który odciął sobie język mógł przemawiać do tuunbaqa, wydajać dźwięki gardłem - taki śpiew. W książce to tuunbaq odgryzł Lady Ciszy język, a potem Crozierowi. Ale w serialu zostało wszystko pozmienianie, całkowicie inaczej.
Tak, bo to zamknięta całość na podstawie książki. Oczywiście mogą dokleić kolejny sezon, ale to będzie tylko właśnie doklejka.
Będzie drugi sezon, ale zupełnie o czymś innym.
http://www.digitalspy.com/tv/ustv/feature/a863637/the-terror-season-2-release-da te-cast-plot-trailer/
Jakoś tego nie widzę, ale... tak się zastanawiam czy nie mogłoby to być o żonach załogi Erebusa i Terroru. Jest w serialu taki motyw, że aż prosi się, aby pokazać jak one organizują akcję ratunkową dla swoich mężów, synów i braci.
Biorąc pod uwagę dzisiejsze czasy pełne równouprawnienia, emancypacji, itp... to by mogło zdać egzamin. Byłaby to czysta fikcja fabularna, ale ciekawie by było :)
Też mnie to zaintrygowało. Niestety, już się nie dowiemy kto to mógł zrobić. Raczej wątpię, aby sam sobie to zrobił. Moim zdaniem skończył jako ''męska prostytutka''. Jedyne co, to właśnie to przyszło mi to do głowy. Jako nieliczny pozostawał długo lojalny wobec Cruisera. Zabrakło mu odwagi oraz charyzmy. Pomimo tego, że był oficerem, nikt go nie chciał słuchać. Zabrakło mu odwagi w takim sensie, że mógł sam zaryzykować i iść uratować kapitana. Takie jest moje zdanie w tej kwestii.
A ja myślałam że on je sobie sam sobie to przyczepił żeby nie zasnąć i żeby oczy mu się nie zamknęły. Tak myślę...
A Ty tak na serio? :). Chyba nie, bo się lekko uśmiałam, a nie powinnam, bo to był ostatni i najbardziej straszny odcinek. Żal mi było wszystkich ulubionych postaci. Ulubionych czyli tych głównych i lojalnych. Do przewidzenia było jednak, że w ostatnim zaczną padać jak muchy. A co do tych łańcuszków to był dobry efekt wizualny. Widz wpada w refleksję pt " Co jest? " i to nie miła refleksja. Wpierw pomyślałam, że zrobili mu to inni, ale...nie był skrępowany. Był przykryty kocami. Dlatego sądzę że zrobił to sobie sam. Z szaleństwa i to widać bardzo kreatywnego. Gdyby zrobili mu to inni zaraz próbowałby to wyrywać. A nikt by nie stał i go nie pilnował by tego nie robił. Zdecydowanie sam to sobie zrobił.
Jeśli masz lepsze wytłumaczenie to napisz, a jeśli nie to lepiej zamilcz na wieki
Bo każdy kto umiera chce zrobić coś kreatywnego... Gdzie tu logika?
Ciężko z twojej wypowiedzi wyłapać coś konkretnego. Pisz bardziej zwięźle...
To proszę oświeć nas swoją mądrością nt tego serialu. Czytałeś książkę? Zatem znasz szerszy kontekst...opowiedz zatem. Jestem ciekawa
ciekawe co wypił Goodsir i właściwie po co, skoro podziałało tylko na jednego marynarza? To był dość dziwny wątek... ale naturalizm ostatniego odcinka wbił mnie w fotel, takich scen się nie spodziewałam, pomimo tego, że wcześniej też bywało "grubo"
wg. mnie chciał otruć całe towarzystwo "kanibali" .Najwidoczniej wypił za mało "trucizny" lub oni zjedli za mało jego mięsa .
Obie opcje wydają się sensowne.
To na pewno była jakaś trucizna...pytanie jaka. Może jest to w książce. Ciekawe też czy to była ta sama tricizna, którą się wysmarował. Co do marynarzy to chyba kilku z nich potem czuło się niezbyt..na pewno jeden czuł się najgorzej, ale na pewno źle czuło się kilku. Fakt jednak, że słabo zadziałała..widać dostatecznie na tyle by to bestia musiała ich załatwić. To bardziej efektowne
W książce Goodsir sporządził miksturę z morfiny i paru innych środków, pod przymusem podróżował z powrotem na Terror z Hickeyem i jego grupą, Hickey co jakiś czas zabijał kogoś z grupy, żeby reszta miałą co jeść, w końcu doktor miał już wszystko gdzieś, więc wypił "koktajl" i to by było na tyle.
W książce Goodsir do końca odmawiał obrabiania ludzkich ciał, Hickey odcinał mu za każdą odmowę palce u stóp a nie chciał go zabić bo Manson (kochanek Hickey'a był ranny i potrzebował doktora). W książce Goodsir nie chciał żeby zjedli jego ciało więc zanim się otruł zostawił wiadomość Hickey'owi, że jak go zjedzą to też się zatrują. Ogólnie jak ktoś polubił serial a nie czytał książki to polecam, jest wiele różnic, znaczących, a Goodsir jest chyba najbardziej rozwiniętą postacią zaraz po Crozierze.
Ostatnia scena to polowanie na fokę. To bardzo trudna sztuka, w książce jest opisane, jak Lady Cisza bez problemu wynajdowała w lodzie otwory robione przez foki, a których Crozier w ogóle nie dostrzegał. Na koniec widzimy więc jak jak kapitan całkowicie stał się Agooką.
A łańcuszki nie mają głębszego znaczenia. Twórcy wyjawili, że przygotowując się merytorycznie do produkcji seriału, podczas przeszukiwania materiałów źródłowych natknęli się na relacje Inuity który znalazł zwłoki/umierającego członka wyprawy polarnej z właśnie takimi łańcuszkami. Relacja ta zrobiła na nich bardzo duże wrażenie i postanowili zamieścić ją seriału.
Oszalał od zatrucia ołowiem, szkorbutu i jedzenia ludzkiego mięsa, raczej nie ma potrzeby przypisywać temu większego znaczenia. Crozier pozostał między Eskimosami więc musiał się nauczyć polować tak jak oni aby przetrwać.
moim zdaniem to była ozdoba. Mianował się jakimś królem, albo innym władcą i to był jego atrybut zamiast korony. Kojarzycie Xerxesa z 300? On wyglądał podobnie.
DOKLADNIE MYSLE ZE OGLADNAL SZYBKO NA LODOWYM IPADZIE 300STU I ZLAPAL ZAJAWKE ZE TEZ CHCE TAK WYGLADAC PRZED SMIERCIA :) WKONCU SZKORBUT PROWADZI DO SCHIZOFRENI :>