- Hughie który pod pretekstem przeprosin chce wykorzystać moc, świetnie pokazuje do czego prowadzi bycie supkiem, choćby tymczasowym
- wątek A-traina na plus
Scena przed lustrem, w której Ojczyznosław zmaga się z samym sobą, stanowi oczywiste wprowadzenie do porzucenia przez niego resztek człowieczeństwa. Coś na zasadzie:
Widzisz? Byleś za dobry i przegrałeś, musisz wyzbyć się słabości (człowieczeństwa) żeby pokonać wrogów. Tego się spodziewam, ALE co jeśli twórcy nas zaskoczą? Każdy spodziewa się ze Ojczyznosław prędzej czy później wpadnie w morderczy szał i pokaże światu prawdziwe oblicze. Ale co jeśli, po jego pierwszej przegranej potyczce, zrozumie, że nie jest idealny?
On musiał doznać szoku. Żyje w przeświadczeniu o swojej niesamowitości, a tu nagle jakiś Hughie potrafi wspólnie z Rzeźnikiem sprowadzić go do parteru. Na bank to dla niego zupełna nowość i jakoś będzie musiał sobie z tym poradzić. Spodziewamy się, że pójdzie w drogę destrukcji, udowodnienia sobie, że „jestem najlepszy” poprzez pokonanie wrogów, ale co jeśli Ojczyznosław się zmieni i wspólnie zawalczy z nowym głównym złym? W tej roli Noir, albo opętany wizją zniszczenia wszystkich supków Rzeźnik