Albo ta scena z premierem i jego żoną, że William jest dziwakiem i nie ma się z kim bawić.
Scena otwierająca sezon... czemu to ma służyć?

W początkowej scenie, otwierającej serial jest to widoczne. Samochód wjeżdża w tunel a za nim paparazzi na motorach. Po wypadku, w zwolnionym tempie kiedy jest pokazana twarz przechodnia z psem widać błyski fleszy w tunelu :)

Serio? Dziękuję, zerknę jeszcze raz.

Serio :) Sprawdziłem i ja i nie ma zwolnionego tempa ale widać błyski fleszy, jak dzwoni po karetkę. Co do oceny tego sezonu zgadzam się, póki co najsłabszy :(

Jak dla mnie z pięknego klimatycznego serialu zrobili telenowele wenezulelską. Kogo obchodzi trudna relacja Dodiego z ojcem. Ten motyw z telefonem w trzecim odcinku... Brakowało tylko żeby pokazali jak się goli i jak Diana kupuje rajstopy. Za długo!! Wcześniej to pięknie leciało całymi dekadami a człowiek wszystko rozumiał i się wczuwał. Tutaj poł odcinka jeżdzą szukając knajpy. No absurd. Nie takie the Crown pamiętam

Zarzuty są jak najbardziej prawdziwe. Jednakże nie przecienialbym poprzednich sezonów Crown. Sezon 1 również przejawiał wielka naiwność. Cały dwór Windsoru ukazany uboższy niż większość rezydencji hrabiów czy baronów. Służba ograniczona do dwóch szablonowych sekretarzy. Brak kanclerza, szambelana, strażnika pieczęci i dziesiątek innych ważnych ludzi z którymi królowa pracuje codziennie. Ważne pudełko ze sprawami państwa, których nigdy nie łaska pokazać widzom bo ważniejsze żeby ukazać jak bad boy Filip się irytuje ze żona jest ważniejsza od niego i próbuje czymś podbudować swoje ego. Sezon 1 to monarchia znana z brukowców.
Później poziom wzrasta w sezonie 2 i 3. Głównie dlatego że odszedł Churchill i mieliśmy zaprezentowanie mniej znanych, a interesujących polityków. Świetna była współpraca królowej z nimi, jak również podróże młodego Karola po kraju by go poznawać. Perełka też była rola Charlesa Dance. Sezony 5 i 6 zatoczyły koło i wróciły do początkowego poziomu tabloidowego romansidła

Czy tylko mnie się wydaje, że 4 odcinek to totalny odlot scenarzystów? Ja rozumiem, że nie jest to dokument, ale robić z tego Science fiction? Rozmowy z duchami, które podpowiadają jak żyć? Serio? Pominięcie ważnych wydarzeń z okresu żałoby, zrobienie z Wiliama dziwaka, wiecznie niezadowolonego z życia (choć tutaj chyba casting nie siadł, bo gra aktorska tego chłopaka jest straszna). Ja się boje co będzie dalej...

Ten sezon przedstawia Dianę jako kretynkę bez własnego zdania, Karola z kolei jako idealny materiał na partnera i ojca i tak jak wiem, że oboje nie byli idealni, tak mam wrażenie, że ktoś twórcom bardzo pogroził paluszkiem i przedstawił cały szereg warunków, żeby doszedł do skutku. Romans Diany jest z kolei przedstawiony jako zaspokojenie pragnień ojca Dodiego i dla korzyści z tego płynących. Jedyne co mi się podoba to odwzorowanie zwierzęcego i niebezpiecznego zachowania dziennikarzy w tamtych latach. Poza tym przez cały seans ja osobiście czuję bardzo duży niesmak.

Twórcy jakby wyszli z założenia, że kogo już nie ma na tym świecie to można wymyśleć jakim był bezdusznym/bezrefleksyjnym czy naiwnym, a ci co nadal żyją z rodziny królewskiej to okaz cnót. Historia romansu Diany i Dodi'ego i intrygi Mohammeda Fayeda wydaje się wyssana z palca, ale nie ma już nikogo, kto by powiedział, że było inaczej.

Tez zwróciłam uwagę na ekstremalnie nierealne wybielenie Karola. Pamiętaj że te sezony pisano i kręcono, gdy umierała a później zmarła królowa. Karol jest królem. Pewnie dostali nakaz, by go wybielić. Tylko moim zdaniem osiągnęli efekt odwrotny. Jest to tak sztuczne i nierealne, że ja np. zaczęłam znów analizować jak podle zachował się wobec Diany. A fanką Diany nie jestem. Chcieli go wybielić tak strasznie na siłę, że jets to kompletnie nierealne i nieprzekonujące. Natomiast relacja z Dodim mnie przekonuje. Czytałam o ich romansie. Nie wierzę, że Diana traktowała to poważnie. To był letni romans. Marzenia o zaręczynach i wielkiej miłości zrodziły sie tylko w umyśle prostackiego nuworysza jakim była papa Al Fajed. Pomyśl. Facet playboy na kilka tygodni przed ślubem porzuca modelkę bielizny młodziutka i sexy dla 36 letniej Diany? Tak niemal z dnia na dzień? To Stary Al Fayed marzył o awansie społecznym. I te wystawki w Harrodsie ze zdjęciami Diany i Dodiego po ich śmierci (poszukaj w necie są zdjęcia) . No komedia. Tylko prostak mógł na to wpaść.

To prawda pokazują Karola jako idealnego ojca i nastepce korony. A wiem, że gdyby nie jego zachowanie wszytko by się potoczyło inaczej. Jako matka książąt, w tym jednego, który w przyszłości ma zostać królem powinna mieć ochrone. A Karol ciągle kombinował co zrobić by pokazać siebie i Kamilę na pierwszych stronach jako ideał.

Lepiej bym tego nie ujęła. A fanką Diany nie jestem. Jestem skłonna zrozumieć Karola, że nie kochał próżnej, niewykształconej dziewczyny o średnio wysokim IQ delikatnie mówiąc. Jednak zachował się wobec niej bardzo nieelegancko. Była jego żoną i matką jego dzieci. A on traktował ją jak śmiecia i dbał tylko o Camillę. Zachował sie wobec Dany jak tchórz, oszust i sorry, ale cham. Jaka by nie była to ożenił sie z nią i spłodzili dzieci. należał jej się od niego i rodziny szacunek. Rozstać też można się z klasą. Ani on ani jego rodzina tej klasy nie okazała tej kobiecie,

oj tak, słabo. zero chemii miedzy Diana i Dodim. ja rozumiem, ze oboje mieli swoje motywy, zeby wejsc w te relacje, ale chyba chemia tez powinna byc?...

Ciekawe jakiej wiary są producenci skoro zdecydowali się na takie zakończenie