Ten serial z Punisherem ma niewiele wspólnego, poza jego postacią. Notabene, wykastrowano go nawet z zarostu, pozostawiając tylko szczecinę.
O czym jest ten serial? To melodramat. Postać Punishera jest tu wciśnięta na siłę i dla dekoracji. Serial jest o gadaniu, jedzeniu i rozterkach. Strzelania w nim tyle, co kot napłakał i kiedy już widz myśli, że teraz się zacznie, wszystko się urywa i wracamy do gadania, jedzenia i nudy.
Pierwszy odcinek tego chłamu idealnie obrazuje całość. Jak to Punisher wali sobie młotem i wali, i wali... Tak koszmarnie wydłużonych scen nie mających nic ciekawego do przekazania widzowi dawno już nie widziałem. Szkoda, że sobie łbem nie walnął w mur, to serial byłby może krótszy, albo o kimś ciekawszym.
Strata czasu, bo ani to Punisher, ani serial akcji, ani dobry melodramat. Ni pies, ni wydra.
Ludzie oceniający ten film wysoko nie mają pojęcia o tym, kim jest Punisher, i są pozbawieni jakiegokolwiek gustu.