Najlepsza opowieść o Franku C. to ukazujący się właśnie po polsku komiks Punisher Max. Kto czytał ten wie. To w zasadzie gotowy serial. Nawet niektóre kadry są jak z filmu. Nic tylko brać.
Zamiast tego powstała ta szmira. Obejrzałem 4 odcinki i więcej nie dam rady. Nudno, za mało akcji, za długie odcinki, cukierkowi bohaterowie i irytujący aktorzy (nie wszyscy). Jest ładnie, gładziutko, słodko-pierdząco.
Dla nastolatków w sam raz.