Moja ocena jest za pierwszy sezon; drugiemu nie mam pojęcia co wystawić.

Po 12 odcinkach, pełnych niedorzeczności, absurdów, głupot, gadania i rozwlekania akcji przyszedł czas na finał. Jako że już byłem maksymalnie zmęczony sezonem, liczyłem chociaż na końcowe uderzenie i pozwoleniu finałowi być finałem. Niestety, nie dostałem nawet tego...

Dostałem za to Franka tłuczącego gaśnicą księdza, o którego istnieniu przypomniałem sobie gdzieś na etapie 11 odcinka. Finał został oparty na wątku, który dla fabuły nie miał prawie żadnego znaczenia. Dodatkowo, Jigsaw, którym był reklamowany cały 2 sezon, w finale został zabity przez Madani. Frank tylko przyszedł i oszczędził mu cierpień. A gdzie armia, wojna, bronie, rzeź, zwieńczenie wszystkich wątków, które samo w sobie elektryzuje (nawet w słabym serialu)? Na pewno nie tutaj. Druga seria nie ma nawet godnego zakończenia. Dla porównania pierwsza (którą bardzo lubię) miała to niesamowite starcie dwóch wrogów, przyjaciół których drogi się rozeszły. Wielkie uderzenie i świetna klamra na koniec. W 3 serii Daredevila każdy się emocjonował, gdy każdy wątek zmierzał do tego jednego punktu, w którym wszystko miało się skończyć

Nie chcę się rozpisywać o całym sezonie, bo był on moim zdaniem fatalny (poza pojedynczymi momentami); najgorszy od czasów Iron Fista.

PS:
Ta ostatnia scena z Punisherem, który w końcu jest Punisherem (po 3 sezonach!!!!) była również beznadziejna. Mamy w końcu Punishera, który robi to co powinien Punisher robić; nawet w swoim ikonicznym płaszczu. Tylko ile musieliśmy na to czekać? 3 SEZONY!!! (liczę jeszcze 2 Daredevila, chociaż tam Frank był najbliżej komiksowego pierwowzoru). Lubię pierwszy, mimo braku konkretnego Punishera, ale postać Franka fajnie ewoluowała na przestrzeni odcinków do ostatecznej klamry. Nie wiem czemu twórcy nie zrobili 2 serii właśnie w klimacie przerysowanego mordercy gangów z czachą na klacie, tylko zostawili tą opcję ewentualnie na trzeci, który i tak prawdopodobnie nie powstanie...