Na potrzeby serialu dokonano istotnych zmian w stosunku do pierwowzoru literackiego. Pierwotnie Sophia była córką Westerna, teraz stała się wnuczką, aby wpleść ciemnoskórą bohaterkę. Cóż takie czasy, nie mniej można to przeboleć (podobny zabieg jest w serialu "Sanditon). Blifil jest bardziej zakompleksionym młodzieńcem, niż wrednym spiskowcem (jak u Richardsona), usunięto jego popleczników - pastora i guwernera. Tom cały czas występuje w tym samym, niemal nienagannym stroju, pomimo bojek, nocowania gdzie popadnie, czy uwięzienia. Akcja serialu wygląda na skoncentrowaną do kilku dni, choć Czarny George zdążył sobie wybudować za znalezione pieniądze Toma dom. Swoją drogą Allworthy darował Tomowi 500 funtów, podczas gdy roczne dochody z jego majątku wynosiły 3.000. Również Lady Bellaston była zdumiewająco hojna darowując Tomowi 50 funtów (była to mniej więcej roczna pensja służącego), co o zgrozo na długo nie starczyło.
Reasumując, "Tom Jones" to produkcja w stylu seriali dawnego Hallmarku.