Gdy sięgam pamięcią do policyjnych rozmów z prawdziwym Tulipanem, z Kalibabką, to uderzyła mnie jego pogarda dla kobiet. Może była sposobem do usprawiedliwiania się przed sobą samym w sumieniu, a też mogła być następstwem jego uprzedniej wizji kobiety, wyszukiwał te z nią zgodne, nie znał innych kobiet. Istnieje też zjawisko takiego manipulacyjnego oddziaływania na człowieka, kobietę, że wyzbywa się ona dobrych cech, pewnych wypracowanych cnót - w oczach więc manipulatora zdaje się to potwierdzać jego wyjściowe przeświadczenie o kobietach jako płci gorszej wartości.