PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=499261}

Uderzenie

Impact
5,9 1 512
ocen
5,9 10 1 1512
Uderzenie
powrót do forum serialu Uderzenie

- ten film to obraza dla jego inteligencji. Zdecydowanie należałoby wykreślić w tym przypadku słowo "science" z określenia gatunku "science-fiction". Autorzy zaserwowali nam piramidalne bzdury łamiące wszelkie, nawet najbardziej podstawowe prawa fizyki, a im bliżej końca filmu, tym większy natłok tego pseudonaukowego bełkotu.
Zdecydowanie odradzam wszystkim o IQ powyżej 50.

ocenił(a) serial na 4
Siridar

Nie oglądałem ale opinia mordercza dla produkcji.
Jakieś konkretne przykłady?

_MAX_

A chociażby, że wskutek uderzenia kawałka ciała niebieskiego w księżyc masa księżyca zwiększa się do ponad dwukrotnej masy ziemi, wskutek tego zmienia się lekko orbita księżyca i jego prędkość obiegu wokół ziemi.

_MAX_

Jest tego dość dużo.

* Jakby obiekt o masie porównywalnej z dwiema masami Ziemi pirzgnął w Księżyc z trzecią prędkością kosmiczną, to nie bardzo byłoby co zbierać - jedna z teorii mówi nawet, że sam Księżyc powstał na skutek uderzenia w proto-Ziemię ciała o wielkości Marsa (zaledwie 10% masy Ziemi)

* Jakby Księżyc raptem zwiększył masę do dwukrotnej masy Ziemi (nawet abstrahując od zasady zachowania pędu i momentu pędu), to przestałby obiegać Ziemię, za to i Ziemia i Księżyc zaczęłyby obiegać wspólny środek ciężkości leżący bliżej Księżyca, niż Ziemi. Takich zmian nie dałoby się nie zauważyć i na pewno nie byłaby to "kilkuprocentowa zmiana orbity".

* Orbitę eliptyczną ma ciało obiegające znacznie cięższe ciało centralne (masa Księżyca, to ok. 1% masy Ziemi), a nie ciała o porównywalnej masie. Ale nawet wtedy ciało centralne nie leży w środku elipsy, tylko w jednym z ognisk.

* Jakby coś oddziaływało z taką siłą, żeby zrównoważyć grawitację Ziemi na jej powierzchni (vide latające pociągi czy ludzie sterczący do góry z huśtawki), to wyssałoby atmosferę Ziemi, a przede wszystkim - siły pływowe rozerwały by Ziemię na strzępy. W najlepszym wypadku - seria trzęsień Ziemi przebiegająca wokół całej planety w rytmie dobowym.

* Na ujęciach uszkodzonego Księżyca w jego powierzchni zieje _bardzo_ głęboka rozpadlina, o głębokości znaczącej w stosunku do jego średnicy. Tej wielkości dziura dość szybko by się zapadła pod wpływem grawitacji.

* Na tychże ujęciach widać na tle pękniętej tarczy Księżyca nieruchome odłamki wyrzucone w przestrzeń z jego powierzchni. W rzeczywistości, takie odłamki albo spadłyby z powrotem na Księżyc, albo odleciałyby gdzieś w kosmos, albo zaczęły go obiegać. Na pewno NIE byłyby nieruchome.

* Księżyc, to nie jabłko, nie da się go prosto zważyć. Trzeba w tym celu poobserwować trochę ciała przelatujące w pobliżu Księżyca.

* Gdyby w pobliżu powierzchni Księżyca utkwiło niemal punktowe ciało o masie 20-krotnie większej, od dotychczasowej, to zmieniłoby się położenie osi obrotu Księżyca wokół własnej osi. Cały Księżyc zacząłby się kolebać wokół tego ciała, a niewykluczone, że zostałby rozerwany. Wymusiłoby to dość szybką przebudowę całej struktury naszego satelity tak, żeby środek ciężkości znowu znalazł się mniej więcej w środku geometrycznym. Zmieniłby się więc wygląd całej powierzchni Księżyca.


I to tak tylko na gorąco. ;)

Jasio_6

A... no i jakby coś było w stanie oderwać przedmioty z powierzchni Ziemi, to przede wszystkim przyciągnęłoby samą Ziemię - ale to skróciłoby długość całego miniserialu do jakichś 20 minut. ;)

ocenił(a) serial na 7
Siridar

To jest kino rozrywkowe ,a nie film popularno-naukowy.Czego ty oczekujesz?

ppawlak2

>Jakieś konkretne przykłady?

W wielu miejscach filmu podają nieprawidłowe dane obiektów: Księżyc nie ma masy 1/6 Ziemi lecz 1/81 masy Ziemi itp.


Podano w filmie, że masa odłamka skalnego, który zderzył się z Księżycem wynosi 2×Ziemi, a miał on średnicę 19 km. Oznacza to, że musiałby być on ultragęsty: 3,300,000,000 g/cm3! [3300 ton/cm3!]
Otóż nawet tak ultragęste obiekty jak tzw."białe karły", mogą mieć dużo mniejszą gęstość. Przykładowy Syriusz B ma gęstość 2,300,000 g/cm3 (2,3 tony/cm3).
Znacznie wyższą gęstość tej klasy obiektów uniemożliwiają już kwantowe właściwości materii, które może przezwyciężyć jedynie grawitacja: obiekt może stać się wtedy jeszcze gęstszą gwiazdą neutronową, bądź zapaść się do "osobliwości" o nieskończonej gęstości (czarna dziura).

Bardziej "realnie" by zabrzmiało w filmie gdyby z Księżycem zderzyła by się gwiazda neutronowa, które mając właśnie taką średnicę rzędu kilkunastu km mają nawet o wiele masy; rzędu 2-3 mas Słońca. Gęstość gwiazd neutronowych jest więc jeszcze większa od tych 3ton/cm3 o 5-6 rzędów wielkości!



Brązowy Karzeł, którego fragment w serialu uderzył w Księżyc to tzw. "niedoszła gwiazda", coś takiego jak nieco większy gazowy olbrzym Jowisz. Najbliższym znanym Brązowym Karłem jest Epsilon Indi B (ok.12 lat św. stąd).
Z astrofizycznych modeli wynika, że choć na główną część masy tego typu obiektów składają się gazy, to w samym centrum gazowych olbrzymów przypuszczalnie jest nieduże skaliste jądro. I tym fragmentem jądra "brązowego karła" musiałby być ta asteroida.
Problem w tym, że np. w przypadku Jowisza, przyjmując nawet najbardziej ekstremalne wartości jego jądra – połowa śr. Ziemi, masa między 12-45 mas Ziemi) to jego gęstość wyniesie więc odpowiednio 530-1990 g/cm3, czyli będzie to i tak nikłe 0,000006% gęstości tej "asteroidy" z filmu!

ocenił(a) serial na 7
andriusza_filmaniak

W pewnym momencie w filmie padają słowa jednego z naukowców, aby zapomnieć o teorii, bo inaczej tego nie wyjaśnią. Takie słowa sprawiają, że autorzy filmu mogą zrobić już wszystko równie dobrze mogłoby się okazać, że ten brązowy karzeł to statek obcych:)
Tutaj chociaż były jakieś naukowe wątki i dobrze nawet jesli pseudonaukowe, w filmie emmericha 2012 tego brakowało.

ocenił(a) serial na 8
Tysma

Zgadzam się z Tysma. W końcu jest to film S-F a nie program popularno-naukowy dla zaawansowanych. Pozatym w filmie jeden z naukowców stwierdza że jeszcze kilkaset lat temu ludzie wierzyli że ziemia jest płaska. Kto wie czy za kilkaset lat nasi potomkowie nie będą się śmiać z teorii względności Einsteina, bądz co bądz to tylko teoria, a natura sama co jakiś czas brutalnie udowadnia nam że bardzo mało wiemy na temat tego co nas otacza. Wszystkim zapatrzonym w "księgi mądrości" przytaczam klasyka: "Są takie rzeczy w niebie i na ziemi, o których się nie śniło filozofom. ..."

Tysma

No ale podważanie takich zasad fizycznych jak zasada zachowania pędu, to już wymaga niemałej odwagi. Przecież jeśli obiekt dwukrotnie cięższy od ziemi uderzyłby w księżyc to zmiótłby go z orbity a nie tylko ją trochę spłaszczył.

andriusza_filmaniak

Nikt nie zważył Księżyca; obliczono jego masę z masy Ziemi, obliczonej na podstawie masy Słońca obliczonej z postawionego wcześniej założenia o jego budowie i zasadzie działania gwiazd (nigdy nie dowiedzionej). To samo dotyczy wszystkich innych danych o wszechświecie jakie mamy. A biorąc pod uwagę że "fizyka jest jak seks, może i jest z niej pożytek ale nie po to ją uprawiamy" (Physics is like sex: sure, it may give some practical results, but that's not why we do it., Richard Feynman, przyznający się we wstępie do swojego podręcznika fizyki że daje on marne rezultaty dydaktyczne), wszystkie dane to pic na wodę i można je spokojnie naginać w filmach. Na pewno twórcy mieli powód żeby podać takie a nie inne masy ciał niebieskich.

qduaty

Nikt nie zważył ani księżyca, ani ziemi, fakt. Nie mniej jednak, na podstawie orbity księżyca można w nietrudny sposób wyznaczyć stosunek jego masy do masy ziemi. A jeśli w księżyc uderzyłby obiekt dwukrotnie cięższy od ziemi (i znów, nie odnoszę się do masy, tylko do stosunku mas), to zmiótłby go z orbity a nie tylko trochę ją spłaszczył, nie mówiąc o zaburzeniu orbity ziemskiej spowodowanym masą przelatującego obiektu.

ppawlak2

Owszem, ale są piramidalne bzdury, które da się usprawiedliwić, bo mają znaczenie dla fabuły - jak latające pociągi albo magiczna siła wciągająca ludzi w przestrzeń, która nie ma wpływu na kamienie, gałęzie, powietrze, wodę, a nawet te amerykańskie baraczki z tubajforków dość luźno stojące na podmurówce - i takie, które znaczenia dla fabuły nie mają, a nawet są z nią sprzeczne, jak np. mowa o najbliższym Ziemi punkcie eliptycznej orbity Księżyca, podczas gdy na komputerze wyświetlany jest obrazek, w którym Ziemia leży w centrum elipsy zamiast w jej ognisku, więc NIE MA najbliższego punktu orbity, tylko dwa.

ocenił(a) serial na 6
Siridar

1. W tego typu produkcjach (osobiście nazywam je "tejewizyjne filmy katastroficzno-SF") z góry wiadomo, że fabuła będzie naiwna i nie majaca nic wspólnego ze słówkiem "science" więc nie ma co narzekać tylko albo oglądać w przymróżeniem oka albo odpuścić.
2. "Impact" i tak jest całkiem logiczny i nieźle zrealizowany. Polecam "Earthstrom" albo "The Black Whole", moich kandydatów do tytułu Najgłupszy Film Świata. Tam to jest dopiero kpina z nauki i inteligencji widza :).

FTW

Ja może wyjaśnię, skąd biorą się tak piramidalnie durne filmy bo sam brałem udział w takich "burzach muzguf". Jest sobie bogaty ciul ,ktory nie wie w co zainwestować kasę. Idzie do jakiejs agencji filmowej i mowi że chce wydać tą kasę na arcydzieło. Teraz sytuacja toczy się już lawinowo. Szef tej firmy każe znanym sobie ludziom przygotować jakieś tam scenariusze, które lądują u boga. Ten czyta i wybiera któryś z nich. I zawsze ma jakieś ale... o kórych mówi w czasie burzy mózgów razem scenarzystami i szefem firmy. Proponuje całkowicie idiotyczne pomysły (bo bogaci ludzie z reguły nie są bystrzakami), ale nikt nie ma odwagi się sprzeciwić i powiedzieć mu że jest kretynem (bo w koncu on za wszystko płaci). W rezultacie powstają takie wiekopomne dzieła jak "uderzenie" czy "podróż do jądra ziemi". Za 90% idiotyzmów odpowiada personalnie producent za 10% scenarzyści. Chciałbym widziec minę takiego producenta po przeczytaniu pierwszych komentarzy popremierowych :)

ocenił(a) serial na 4
Reksio_gwalciciel

Bogaci ludzie z reguły są bystrzy. Bo gdyby nie byli bystrzy nie byliby bogaci (o ile nie dziedziczą wielkiej fortuny).

ocenił(a) serial na 8
Siridar

Ale żenada, jak to czytam to mi się nie dobrze robi. Znaleźli się geolodzy i fizycy co podstawówkę skończyli i się wypowiadają :)'
Jak się nie znasz to nie pisz - to po 1, po 2 - to nie jest film naukowy tylko katastroficzny i science fiction. Ukazuje on zagładę Ziemi, poświęcenie i walkę z nieunikinionym, co zostało znakomicie przekazane i to się liczy, do tego lekkie wątki miłosne i dramatyczność sytuacji.

Ogólnie mówiąc, ludzkość zostaje poddana próbie, nie ważne, w jaki sposób, akurat tak to zostało przekazane i nie sądzę żeby było do tego potrzebne jakieś wymyślanie nie wiadomo czego i zastanawianie się jak mogłoby do tego dojść i ściągać do tego jakiś ekstra naukowców. Bo w filmie nie o to chodzi, był ciekawy i to wystarcza.

Siridar

To ja tam malo na fizyce się znam ale jedno mnie zastanawia. Niby tam są tacy naukowcy w tym filmie a chcieli zniszczyć/rozwalic księżyc... A czy bez księżyca Ziemia normalnie by funkcjonowała? Wydaje mi się ze księżyc ma wpływ na nasze wody przypływy i odplywy itd.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones