Ja się zakochałam w serialu od pierwszego odcinka, a od 1 odcinka drugiego sezonu myślę czy go nie porzucić. Mimo, że świetny. Michał był super postacią a ta rosnąca chemia między nim a Olą zabójcza. Dosłownie. Jedyna stała w serialu właśnie się poszła... Nie mogę jakoś wewnętrznie tego zaakceptować, że główny wątek serialu (czyli budowana przez wszystkie odcinki relacja Michała i Oli i ich współpraca) został tak brutalnie zniszczony. Bardzo źle rozegrane odejście z serialu Fabijańskiego. A jak bym miała to jednym zdaniem skomentować zamiast tych wszystkich powyżej to: "tak dobrze żarło i zdechło".