Czeski film to przy tym transparentna opowieść. Zlepek bezsensownych, marnych mini-historyjek i marnie ukazanych mini-dramatów. Otoczka tej wampirzej historii jest żadna. Tytułowa bohaterka w ogóle nie przekonuje i przy okazji cierpi na dziwne stany niemocy, tylko dlatego, że scenarzysta nie miał kompletnie pomysłu jak poprowadzić tę opowieść. Dosłownie ani razu nie poczułem mocy wampirów, ich siły, magii. To tani serial skierowany do pokolenia internetów. Każdy kto rozumie kino( także to w wymiarze serialowym) postawi na Van Helsinga ciepłą, dużą i parującą k@pę. Tylko na to zasługuje ta produkcja.