nikomu nie potrzebnych. Jak oglądałem to miałem wrażenie że przenosze sie w czasie i oglądam dziadków, ojców. Piękne 8/10
Po wewnętrznych negocjacjach ' za i przeciw' okazało się, że już zmęczyło mnie wspominanie PRL owskich realiów w wersji serialowej ....Jak znasz finał to może mi opoooowiesz ?
Synowa z matką Bolka się pożarły, bo matce nic w młodej nie pasowało (konflikt pokoleń i światopoglądów), czarę goryczy przelała sprzedaż konia, w efekcie matka się wyprowadziła do innego syna (adwokata).
Niedługo potem młodzi też się pożarli i ciężarna Julka uciekła z powrotem do rodziców. Ludzie próbowali ich pogodzić, ale zgodę wywołał dopiero poród na polu pośród żniw.
Końcowa scena jest taka, że matkę wiozą z powrotem do domu (ale nie pamiętam, czy na stałe), w którym jest już wnuk.
Dziękuję ! Chyba podświadomie spodziewałam się tych rodziinych waśni na ostro ..... Ale jako niedoszła położna, scenę powitania bobaska w życie chętnie bym zobaczyła ;)