Kilka pierwszych odcinków nie pozostawia żadnych wątpliwości Marvel najpierw rozdał karty, a następnie powiedział "sprawdzam" swoim fanom.
To że przy realizacji swoich projektów Marvel żonglował gatunkami wie każdy kto obejrzał chociaż kilka filmów. Kto by jednak spodziewał się sitcomu? Pewnie niewielu, a jak przy tym uzasadnić to fabularnie i przy okazji oddać hołd historii gatunku? Jeśli nie wiecie warto sprawdzić WandaVison realizuje ten pomysł na bardzo wysokim poziomie.
Nie dajcie się jednak zwieść lekka forma jest tylko pretekstem to przemycenia gęstej, spowitej aurą tajemniczości fabuły.
Nie spodziewałem się, że fani Marvela tak łatwo dadzą się oszukać i że zniechęci ich tak lekki sposób podania historii. Trudno pisać, że Marvel sięgając po sitcom zaproponował oglądającym ambitne rozwiązanie, które wielu przerosło/niezaakceptowało. Jednak czytając recenzje nie mam wątpliwości wielu dało się nabrać i powiedziało "pas" zanim padło jeszcze sakramentalne "sprawdzam".
Moim zdaniem niesłusznie tu nic nie dzieje się przypadkiem, a WandaVison ma być wstępem do kolejnej fazy uniwersum, którego nie powinno się pominąć, a który jako samodzielna produkcja doskonale się broni.
Widziałem moim zdaniem jest bardzo dobrze. Póki co każdy kolejny odcinek nadaje sens poprzednim. Czwarty jest takim odkryciem kart ;)