Bzdury. To piękna kobieta. Przyjemnie się na nią patrzy.

Sam piszesz bzdury białorycerzu/rycerko, jest niezgrabna, barczysta, mało kobieca. Aktorka drewniana, jednej miny. Przy pani grającej Maeve blednie zarówno grą aktorską jak i urodą.

To prawda, Thandie Newton jeszcze piękniejsza i jeszcze przyjemniej się na nią patrzy.

YESSSSS udało się, kukła Wiliama wyczuła moje intencje i odstrzeliła tego babona.

No niestety nie zawiedli i tym razem wskrzeszając ją kolejny raz... Czyli serial bez tej mimozy nie może istnieć z tego wynika. Ehhhh

Generalnie angażowanie czarnych aktorów gdzie tylko się da jest żałosne.

Żałosne jest to co gadasz. Amerykański film/serial z amerykańskimi aktorami - ameryka to tygiel ras i kultur, to także ich wybór kogo angażują do roli i uwierz kierują się tutaj chęcią zysku, a nie jakąś ideologią. Zawsze możesz pozostać przy Klanie albo Ranczu.

Nie, nie kierują się chęcią zysku. Od kilku lat w USA i np, UK istnieją normy rasowe, które trzeba spełnić. Odwaliło im do reszty pod tym względem. Zamiast zgodnie z rzeczywistością reprezentować mniejszości zgodnie z ich procentowym składem całego społeczeństwa, to normy są wywalone w kosmos. Ale dotyczy to w sumie tylko czarnych, bo gdzie są azjaci w Westworld? Gdzie są Hindusi? To jest tak zakłamane i pełne hipokryzji towarzystwo, że aż się odechciewa tego oglądać.

Gdzie są azjaci i hindusi? dokładnie tam gdzie byli czarnoskórzy te kilka lat temu... Ale spokojnie z czasem wszystko się wyrówna i każdy amerykanin każdego koloru będzie miał bohatera w tv z którym może się utożsamiać. Dla białych polaków, dla których będzie to żałosne będąs seriale tvn z wyidealizowanymi warszawiakami w rolach głównych (czarni polacy będą siedzieć cicho).

Podoba mi się Wasza dyskusja tutaj Panowie. Z resztą oboje macie po części rację i napisaliście prawdę wraz z trafną argumentacją.
Jednak różnice zdań między ludźmi , a zwłaszcza na tle sporów o charakterze ideowym lub światopoglądowym są raczej oczywistością. Zróżnicowanie punktów widzenia na pewne sprawy kardynalne bywa nieuniknione i często prowadzi też do tego, że nawet ich poszczególne racje są między stronami trudne do pogodzenia. Niewątpliwie do Hollywood także dotarła owa polityka wdrażania oraz stosowania (choćby tylko dla samej zasady), odpowiedniego "parytetu rasowego w zatrudnieniu", że tak to bym nazwał. Choć jednak w tym ujęciu dotyczy to zwłaszcza osób o ciemnej karnacji skóry i najczęściej z grona aktorskiego, gdyż owe zjawisko rozgościło się już na dobre w branży i działalności castingowej, w tym na etapie organizowania oraz angażowania obsady do poszczególnego filmu. Wydaje się, że ten aktualny teraz trend niepotrzebnie bierze często górę nad innymi, czysto obiektywnymi kryteriami, jakie winny mieć znaczenie. Zaliczyć do nich możemy choćby warsztat aktorski, jak również odpowiednie doświadczenie sceniczne, które najczęściej są miarą profesjonalizmu danego aktora. Obok walorów osobowościowych i wizerunkowych danej osoby winny one prawidłowo funkcjonować w procesie doboru odpowiedniego aktora do postaci i roli przewidzianej w obrazie.
Zasadniczo nie negując w żaden sposób idei tolerancji, równości rasowej, czy też równouprawnieniu płci (lub czemuś tam podobnemu...) mogę jednak zauważyć, że w ostatnich latach omawiane zjawisko znacznie przybrało na sile. Daje się to już bez trudu zauważyć w wielu produkcjach filmowo-telewizyjnych. Niekiedy zaczyna to już wręcz wyraźnie razić w oczy. I żeby nie było, to jeszcze raz zaznaczam, że nie mam absolutnie nic do aktorów ras innych niż biała. Uwielbiam oraz doceniam bardzo wielu aktorów z tego grona. Rzecz jednak w tym, że czasami dobór aktorów do ról w ostatnich produkcjach filmowych powala na kolana, gdyż jest tak fatalny i wręcz tragikomiczny, albowiem na kilometr czuć tam ową poprawność polityczną w branży, która niestety wzięła górę nad obiektywizmem i odrobiną zdrowego rozsądku. Widać, że na siłę wciskają, gdzie popadnie aktorów ciemnoskórych, Azjatów, homoseksualistów, niebinarnych itp. Dlatego nie ma się co dziwić, że czasami wychodzą później takie kupy... Szkoda czasu, aby wymieniać tutaj tytuły. Nierzadko wszystko co tam najlepsze, to było już w trailerze ;)
Z drugiej strony prawdą jest, że jakaś część widzów będzie się mogła z nimi utożsamiać. Proszę jednak bez przesady. Mnie rozjechała chyba już na dobre tzw. czarna Królewna Śnieżka od Disneya. Zapewne będzie jeszcze więcej takich smaczków... Ble!
Pozdrawiam.

W pełni się zgadzam, że ta cała Thessa to nieporozumienie. Jest tragiczna w każdym aspekcie. Jest niewiarygodna i tyle.

Też tak uważam że przyznanie jej tyłu godzin w filmie psuje go. Strasznie drętwa aktorka nie to co Ed Harris.

Znawca sie znalazl, zjawiskowa kobieta

3 główne kobiece postacie to tragedia. Z dwóch czarnych zrobili termiantory, a Dolares większość filmu jęczy. Przez to film ogląda się tylko żeby być na bieżąco.