Przecież w filmie połowa głównych ról to silne kobiety. Trzecia najważniejsza postać w filmie to kobieta, a cała oś konfliktu kręci się wokół dwóch najpotężniejszych postaci w filmie i obie to kobiety.

Nie rozumiesz sarkastycznego kontekstu, w jakim piszę. W dzisiejszym Hollywood - Strong, independent women, to coś więcej, niż bezpośrednie tłumaczenie tej frazy. To po prostu pisane "na kolanie" role kobiece, przy zatrudnianiu byle jakich aktorek, które rzekomo mają być politycznym symbolem silnej płci, ponad rozbudowany charakter danej roli (bo liczy się właśnie tylko obsesyjna symbolika polityczna utylizacji płci). Oni (twórcy) nie sprawiają, że widzowie w jakikolwiek sposób się przywiązują do postaci (Np. Rey w Star Wars vs Kylo Ren, którego historia tła i gra aktora są kolosalnie lepsze). Tym samym jest to jeden z paru głównych aspektów poprawności politycznej, który zawodzi w zbudowaniu takiej postaci i przyczynia się do tworzenia gniotów. Podobna ironia dotyczy działań poprawnościowo zredagowanych scenariuszy na rzecz mieszania ras, martyrologii czarnoskórych w byle fikcji i seksualizacji różnorodności wszystkiego, co się rusza. Poczytaj jak Amazon się zachowuje ws. niezadowolenia fanów z Rings of Power - szczęka Ci opadnie jak bezczelni są, poniżej wszelkiego dna, dumni, aroganccy, łgarze i ignoranci świecący cringe'em. Disney i Netflix nie są wiele lepsi... To medialni faszyści, gdyż ich działania przynoszą efekt odwróconej psychologii - wzmagają rasizm, seksizm i homofobię :D

Z tym wzmacnianiem to się nie zgodzę, po prostu psują rzeczy, które mogłyby być dobre i budzą niechęć do ww problemów. Biorąc pod uwagę skalę problemów, to większość filmów powinna być o głodzie, a reszta o chorobach spowodowanych obżeraniem się. A o problemach płci to ze dwa na dekadę. Scenariusze upadły, kiedyś nawet adaptacje pisano kilka lat, za kilka milionów. Obecnie większość pisze reżyser. Chyba w Reebot jest taka scena, jak uzgadniają ile ma być procent tego i tamtego w filmie. Willow będzie słaby jak wszystko obecnie, nie takie marki zawalano. Jak się mylę będzie święto, bo lubię ten stary, a z Willowem jest świetny serial komediowy, coś tam Long czy Short. Wybitna rzecz.

Ale ty wiesz, że w prawziwym średniowieczu istniały kobiety, które były wielkimi bohaterkami i zmieniały losy wojny w wieku w którym w wielu krajach nie mogłyby jeszcze zamówić piwa.
Na przykład taka Joanna D'arc, Emilia Plater.

kontynuuj... :3

W Polsce w 19 wieku było nadal średniowiecze?

Emilia Plater to nie średniowiecze, ale chodzi mi oto, że były silne kobiety przecież

Oczywiście, rzekłbym że jest do dzisiaj.

Zawsze można się wyprowadzić jak nie pasuje.

A nie lepiej walczyć o to żeby było lepiej?

A co takiego ci przypomina średniowiecze?

A choćby kler i rząd zaglądający ludziom do łóżek. Albo posty o politycznej poprawności pod KAŻDYM artykułem na FW

20 lat w kościele nie byłem i nikt mi do łózka nie zagląda, więc może masz jakieś dziwne doświadczenia. A poprawność to plaga -tu się możemy nie zgadzać. Ale nadal nie wyjaśniłeś jaki to ma związek z okresem średniowiecza.

Między silną kobiecą postacią ukazaną w filmie/serialu a kobietą udająca faceta jest duża różnica, dzisiaj w większości serwuje się nam to drugie, wystarczy spojrzeć jakie kiedyś były seriale/filmy np Xena: Wojownicza księżniczka czy Tomb Raider (z roku 2001 i 2003)

Ale w tych produkcjach o których wspominasz kobiety były pokazane przez pryzmat swojej cielesności i fanserwisu.

Kobieta, używająca (logicznie i zazwyczaj historycznie oraz dobrowolnie, będąc tego świadomą) zalet kobiecości, przeciwko wrogom (rozpraszanie wroga swą urodą) to "fanserwis" i pokazywanie "pryzmat swojej cielesności", ale jedyna w swym rodzaju Joanna D'Arc, to najlepszy przykład fenimizmu. Może teraz, prawdziwa feministka to lesbijka na sterydach?
Obejrzyj sobie na YT:
/watch?v=Nqmd4iU8J3k

Faktycznie, dużo..

Niestety przyznaję rację tobie.

Pół biedy silne kobiety, gorszy jest wątek lgbt, chociaż od baśni by się odp......

Przecież w filmie mieliśmy faceta przebranego za kobietę.
A wątki lgbt są czymś oryginalnym niż w kółko to samo. Poza tym ludzie homoseksualni też mają prawo do swojej reprezentacji.
Skoro istnieją ludzie homoseksualni to czemu nie może być ich w baśni?

Dlatego, że je oglądają młodzi ludzie i miesza się im w głowach wmawiając, że coś nienaturalnego to norma.

Bo to jest norma, masz przecież całe masy homoseksualnych ludzi. To jak mówić, ze Ziemia jest płaska

Jakoś ja jestem Bi i mam chłopaka, w dodatku innej rasy, a jakoś nie widzę tego, jako niewymuszonego i pasującego/istotnego fabularnie wątku. Dodało to tylko sztuczności fabule i wzbudziło wewnętrzne politowanie za brak kreatywności twórców, byle tylko wypełnić historię.
Dla mnie i większości mi znanych osób LGBT (a znam sporo) - takie typowe poprawnościowe zabiegi w filmach emanują pompatycznością do granic możliwości, bo zwykle jest to odrywanie widza od znanego już klimatu świata filmowego. Jako twórca chcesz dobry film o osobach LGBT? Zrób film, gdzie ma to znaczenie (np. klasyk: Brokeback Mountain).

Argument z ......Królik Buggs też się przebierał za kobietę i nikt nie widział w tym nic zdrożnego ale w takich przypadkach chodziło o coś innego. Nie chcę mi się odpowiadać na każdy komentarz mojego komentarza, zatem napiszę tylko tyle i wisi mi to jak moje słowa zostaną odebrane; dopóki Natura nie wprowadzi opcji rozmnażania się pomiędzy ludźmi tej samej płci, homo nie będzie z nią zgodne. I nie mam ochoty dyskutować o tym z osobami o takich preferencjach, bo to zwyczajnie nie ma sensu.

Wyłączyłem po 15 minutach i nie chcę więcej tego produktu widzieć

Nie ma co się wypowiadać jak się tego nie widziało całego.

Według mnie gorzej Ty tu wypadasz, skoro po paru odcinkach oceniłeś, jako "ARCYDZIEŁO" (10/10) serial, który nie wydał nawet jeszcze 1 sezonu ;)
Osobiście, na 1342 oceny filmów tylko 18-stu produkcjom dałem ocenę 10/10 "Arcydzieło". Sentyment z dzieciństwa to nie powód, żeby z góry dać najwyższą notę, ale trzeba mieć posiadać gust, żeby to pojąć.
Byłbyś świetnym pracownikiem propagandowym DEI (Diversity, Equity, and Inclusion) - idź, aplikuj, póki jeszcze nie zlikwidowali tego zawodu w Hollywood (bo ostatnio się na to powoli zanosi, bo głowy świata show-biznesu po statystykach doszli do wniosku, że fanatyczna Poprawność Polityczna nie służy zyskom jednak i ludzie mają tego crapu dość) :)

I dlatego oceniłeś na 10 brawo....

Do jakiej dyskusji jak tu nie ma o czym dyskutować? Stwierdziłeś proste fakty - nie ma nic więcej do dodania.

bez Vala to nawet nie ma sensu ogladac tego scierwa. to nie Willow. to imitacja. do tego wyjatkowo nedzna bo nakrecona pod nowa generacje lemingow.