Uważam, że pierwszy odcinek to dramat.
Dialogi są wręcz idiotyczne. Szczególnie zapadł mi w pamięć ten idiotyczny dialog w scenie kiedy niemiec groził jej pistoletem trzymając ją za szyje, czy tam włosy, jakoś na początku odcinka... No ale zobaczymy co będzie dalej...
Smutne to , my potrafimy kręcić takie filmy . Róża , Obława - to były filmy aż się wylewał nastrój wojny ( chociaż nie były to filmy idealne ) jak widać do telewizji twórcy z talentem nie mają wstępu ....
Mnie już same te zdjęcia tego serialu zniechęciły , takie o ładne itd grzeczne . Jak chcą robić wojenne barwy szczęścia to sobie robia , ale ja tego oglądał nie bedę . Tylko szkoda , że to wszystko z publicznych pieniędzy a już nie długo i z abonamentu ! Jak bym mógł zapłacić i te nawet 50 zł na miesiąc na polską tv publiczną , ale jeżeli by naprawdę te filmy miały super jakoś seriali z zachodu a nie propagandę i amatorszczyznę
Zgadzam się, niektóre dialogi i sceny są naprawdę absurdalne. Ponadto język tej blondynki (nie pamiętam imienia postaci) chyba nie bardzo wpasowuje się w tamte czasy, jej cwaniackie odzywki brzmią za bardzo współcześnie. "Czas honoru" to był świetny wojenny serial, "Wojenne dziewczyny" to wciągająca książka, a ten serial zapowiada się na strasznego gniota.
Pierwszy odcinek jest pełen absurdów i błędów
np dwie dziewczyny łatwo i bez problemu poradziły sobie z Niemieckim żołnierzem,dziwne też dlaczego nie było w pobliżu innych żołnierzy. kolejny absurd tej żydówki która bez problemu wyszła z getta elegancko ubrana miał ze sobą chyba skrzypce przecież Niemcy wszystko zabierali żydom.Mam wrażenie ze scenarzyści spali w szkole na historii .
Z tym wychodzeniem z getta to nie wiem czy jest się czego czepiać. Ludzie w gettach żyli, prowadzili sklepy, zarabiali jakieś drobniaki grając na ulicy, niektórzy żebrali, generalnie mieli szpitale czy biblioteki, a nawet domy kultury. To nie było tak, że siedzieli i nic nie robili, tylko gapili się w sufit. Żydowskie rodziny przenoszono po prostu do wydzielonego kawałka miasta, wiadomo, że nie ze wszystkim co miały, ale zachowywały to, co dały radę. Altówka nie powinna tutaj w ogóle być problemem. Uciekła prawdopodobnie w najlepszym ubraniu, jakie miała i zabrała najcenniejsze, co miała, pewnie po to, żeby w trudnej sytuacji to sprzedać.
Niemniej obejrzałam dopiero 1 odcinek i nie wiem jeszcze, co o tym myśleć :) Język Ewki akurat bardzo mi się podoba, jest takim cwaniaczkiem, prostą dziewuchą, która pozuje na damę. Daje szansę "Wojennym dziewczynom" i w wolnej chwili obejrzę dalej :)
Tym bardziej, że ma styczność ze środowiskiem inteligenckim (przez powiązania z rodziną Irki).
Co do getta - masz pełną słuszność. Fortepian nie stanowił żadnego problemu, mahoniowe meble - j/w, to altówka wydaje się mrówką przy słoniu.
Czerniakowski cwaniak (i złodziej) akurat takim językiem mógł się posługiwać (czyżby nawiązanie do gwary warszawskiej, dzisiaj niestety w zaniku?). Scena z niemieckim lotnikiem - WTF. Bojówkarze z HJ u tego fabrykanta - mniej razi (sytuacja prawdopodobna i całkiem możliwa, ale wykonanie do kitu) gdyby nie dziecinne dialogi.
Pierwszym można było być zawiedzionym, ale czwarty to już zupełnie daje do pieca - kończę oglądanie- żenada.
Nie podam, bo to spowoduje dalszą wymianę zdań na temat tego nędznego serialu.
Nędznego, bo? Przypominam, że odpowiedzi typu "bo tak" tudzież "bo nie" nie są argumentami. Pozdrawiam.
Serial jest nędzny,ale jeszcze bardziej nędzne jest żucie słów na niewarty tego temat.Dyskusja jest po to by ewentualnie przekonać kogoś do swojej opinii a ja nie mam takiego zamiaru. Również pozdrawiam i życzę miłych chwil przy "Wojennych dziewczynach"
Aha, to wszystko tłumaczy. Fakt, nie warto żuć słowa na błahe tematy. A co do "wojennych", trochę bękarcieją (jaki kraj, takie "Bękarty wojny"), jest komiks - jest impreza. Może będzie lepiej i śmieszniej. Pozdrawiam.
Moim zdaniem serial jest świetny ale tak drastycznie i równocześnie prawdziwie obrazuje wojnę, że niektóre momenty aż zatykają. Zgodzę się odnośnie czwartego odcinka - mam okropną refleksję i przygnębienie po śmierci Franza.