Oglądałem z zażenowaniem tą mega wojenną "intrygę" jak to polskie dziewczynki załatwiły Niemca na polowaniu, a ile się przy tym wszyscy nagadali. Jakie to miało być niby misternie ukartowane i ciekawe, a wywołuje tylko uśmiech politowania. Producenci tego gniota mylą realia drugiej wojny światowej ze światem korpo-szczurów w czasach pokoju. Ględzenie pół godzin o tym, że nabój nie ma spłonki, mierzenie z broni do siebie, dialogi że tak a nie inaczej, a potem "słodka zemsta" na Niemcu. Głupi Niemcy oczywiście uwierzą, że to był "wypadek". Jakim trzeba być naiwnym frajerem żeby takie bzdety wymyślać i oglądać. Wojenne dziewczynki to takie tvpisowskie disco polo w powijakach. "Stawka większa niż życie" przy tym to arcydzieło.