Muszę się zgodzić, pierwsze 2 sezony kocham, ale ten jest......dziwny...czuć zmianę jakby trochę motywu, mocno odbiegli od tematyki podcastów i sam podcast nie gra już w serialu praktycznie żadnej roli, a przecież to wokół niego kręcił się ten serial, serial stracił w tym sezonie swój charakter, na minus też przeładowanie wątkami miłosnymi, jakby na siłę każdy z trójki głównych bohaterów musiał mieć jakieś dramy miłosne, zwłaszcza w stosunku do Mabel, już wciskają 3 postać z kolei (cholernie nijaki gość tak wogóle), to też wpływa na ogólnie fakt że BRAKUJE SCEN Z GŁÓWNYM TRIEM! Był to serial o ich relacji, o nich, a tutaj mamy więcej scen gdzie spędzają czas z swoimi "miłościami" lub po prostu w swoich wątkach aniżeli razem i niestety się to odczuwa i to mocno, brakuje też mi innych znanych postaci z serialu, jak się pojawiają to tylko na bardzo krótki występ, jedynym powracającym jest Howard który jest akurat cholernie irytujący. Za to mamy nowe postacie, które są kompletnie nie interesujące, a niektóre wręcz aż przesadnie karykaturalne.