nie tylko ciebie siesta wkurza, chociaz ja nienawidze jej juz od pierwszego sezonu xD a co do 4 odcinka (UWAGA SPOILER!) to początek byl słodziutki z Louise i Saito, juz myslalam ze w koncu...xd ale oczywiście musiała pojawić się Siesta, jak zwykle. Wkurza mnie ten cały harem -,- A Louise jest taka słodziutka teraz :<

Fajnie, ze widać dojrzewanie bohaterów :D Chociaż Saito nadal targają emocje, gdy mam nadzieje, że wreszcie powie m. in. Siescie gdzie jej miejsce (przy garach==> z dala od niego!!! :P) on patrzy się głęboko w ... ananasy i zapomina o świcie. Trochę to zaczyna być irytujące. Z haremem rzeczywiście mogliby dać sobie spokój - od pewnego momenu robi sie to żenujące :/ No, ale w sumie maja jeszcze parę odcnków, żeby znaleźć Siescie faceta... innego niż Saito :D Coś czuję, że wszyscy odetchnęli by z ulgą :D

PS: Czy mi się wydaje czy małrzeństwo Saito i Louise nie jest ważne z 2(mojego ulubionego:)) sezonu?? W ogóle nie poruszyli tego tematu i gadają jakby to nie miało miejsca... WTF? Albo ja zas czego nie zatrybiłam?? :P

O ile dobrze pamiętam to chyba w końcu coś im przerwało całą ceremonię czy coś takiego, że to w końcu nieważne było. Przynajmniej mi coś takiego świta w głowie, ale nie jestem pewna, bo to jakiś czas już było.

A dojrzewanie bohaterów rzeczywiście widać, chociaż mam takie dziwaczne wrażenie, że autorzy mieli pomysł na fabułę, ale nagle z niego zrezygnowali i nie wiedzą co dalej robić, więc jak na razie raczą nas ckliwymi odcinkami. No nie wiem, może kolejne będą lepsze. A Siesta zaczyna się ogarniać czasami, chociaż trzeba przyznać, że nadal jest okrutnie irytująca. Ale taka już była od 1 sezonu ;)

nareszcie, nara siesta i cały haremie, saito w koncu wybrał tą z którą chce być i ogolnie najlepsze zakonczenie z wszystkich serii, uwielbiam je <3 chociaz ogolnie ten sezon nie był najlepszy :<

wtedy w trakcie tego 'ślubu' Saito uśpił Louise aby ją ratował i mikstura zaczęła działać przed końcem, a poza tym pamiętajmy, że tak naprawdę to nikt tego ślubu im nie udzielił

Dosyć późno odpowiadam ale cóż...^^"
Louise nie dokończyła swojej przysięgi, bo chyba nie zdążyła powiedzieć, że kocha Saito. I faktycznie - ślub jest raczej nie ważny, ale oni zdają się tego nie zauważać^^

Dzięki :) No w każsym razie chyba wrócę jak bedzie mi sie nudzić do 2 seonu, bo ten był jakis taki... Sory ale suma sumarów nie podobal mi się. Zamrowali trochę poencjal moim zdaniem :( Niestety, ale cały czas czekalam na jaiś zaskakujący zwrot akcji.. że coś sie wydarzy takiego, że z butów wyskocze a tu psikus - nic nadzwyczajnego :P

no niestety zwalili 4 sezon

Można być bardziej irytującą osobą niż to co robiła w 1-3 sezonach? OMG... boje się oglądać.
Wkur... mnie jak mało kto.

jestem dopiero w połowie 2 sezony i już nie mogę na nią patrzeć to taka Yoshida Kazumi do kwadratu

dla mnie z kolei Louise jest beznadziejna - taka tandetna podróba Victorique z Gosicka - niby to samo: nieszczera w uczuciach, wredna itd. Ale w moim mniemaniu Victorique dało się za to lubić (miała to przysłowiowe COŚ). Louise z serii na serię jest coraz bardziej wnerwiająca z tą swoją nieszczerością. Za to odwrotnie do wypowiedzi powyższych - mi do gustu od początku przypadła Siesta.

oj nie XD, oczywiście Victorique jest sympatyczniejsza itd. ale Zero no Tsukaima to anime z 2008 roku (pierwszy sezon), a gosick z 2010 albo 2011. a Louise nie lubię głównie ze względu na Rie Kugumię, której nie trawię wszędzie oprócz Toradory.

No tak, ale Louise pogarszała się z serii na serię - tak jakby twórcy na siłę chcieli z niej zrobić drugą Victorique. Jedyne co w ZnT było lepsze to konkretne zakończenie, czego brakowało mi w Gosicku. Ale i tak drugi tytuł cenię zdecydowanie bardziej. Zresztą na MAL-u jest w mojej pierwszej 10 ulubionych anime ^^

jeśli to właśnie miałeś na myśli- zwracam honor. Gosicka oglądałem na samym początku mojej przygody z anime i zawsze bardzo ciepło będę wspominał serię, jaki i jej główną bohaterkę :3

ZnT jako anime powstało w 2006 roku

tak czy siak powstalo wczesniej ;)