Mnie ciekawi, dlaczego para która wróciła na komendę, nagle zmarła? Może zostali uśmierceni wcześniej, a "normalnym" przywidzieli się tylko w formie żywej, mieli kontrolowane umysły.
Drugi nierozwiązany wątek - dlaczego Nina uśmierciła Dorotkę? Bo była świadkiem?
Policjant podczas sekcji wspominał o tym, że "wyglądają jakby umarli śmiercią naturalną", nie było znaków zabójstwa. A jeżeli chodzi o Dorotkę to nie wiadomo czy to Nina ją zabiła, a jeżeli już miałaby to zrobić to w zemście za znęcanie się nad nią razem z Sobczakiem.
Można przypuszczać że para z jeepa chcąc ukryć ciało potrąconej dziewczyny natrafiła na coś co chronil ten w okularach wiec ich zabil. Ale skoro nie zyli to jak pojawili sie na posterunku?
Jeżeli Nina zabiła Dorotkę to czemu zrobiła w w ośrodku,a nie czekala jak ją wypuszczą i tym samym Nina na siebie skierowała podejrzenia.
Nie doszukujmy się logiki w serialu z elementami sf ;). Oni tak jakby zostali "zamrożeni" w czasie, możliwe, że ten koleś w okularach dowiedział się o ich powrocie i żeby chronić tajemnice cofnął się w czasie i wtedy ich zabił. Scena gdzie Jonasz widzi przez okno Nine z Dorotką podpowiada mi, że musiała mieć jakiś cel. Jonasz chce się pozbyć Treli i jego córki z miasta więc możliwe że poświęcił Dorotkę i sam ją zabił żeby szybciej osiągnąć swój cel.
Jonasz nie mógł zabić Dorotki, przecież do zakładu wpuszczali tylko członków rodziny, a Jonasza nie chcieli do niej wpuścić (scena gdy przyniósł jej borówki), więc zabić mogła tylko Nina.
To w takim razie wkitrał się przez okno ;). Ja stawiam na Jonasza, starego burmistrza albo jego syna. Aczkolwiek Nina wyraźnie pokazała w tym sezonie że niezbyt jest stabilna emocjonalnie. Okaże się w następnym sezonie.
Tak naprawdę nie wiemy do końca (my jako widzowie) kim w ogóle była Dorotka. Może Jonasz miał w swojej wesołej gromadce jakiegoś jej krewnego...?
2 sezon zdecydowanie bardziej mi się podobał, ale ostatni odcinek rozczarował. Jeśli Nina zabiła Dorotkę to mamy dno, tak to Ada zataiłaby info o Treli a tu taki klops z Niną. Z drugiej strony, Nina na lodach mówiła, żeby budowa" dom w okolicy to chyba to miejsce aż tak jej nie dało w kość?!Z tą parą w lesie i akcją ba komisariacie potem w prosektorium-wymiękłam. Ten bidok Nieradka w bunkrze będzie wołał pomocy, a hak nikt nie usłyszy to umrze. Szkoda bo naiwny, ale jakoś lubiłam jego postać. No i ozdrowienie burmistrza... Zakończenie sugeruje kontynuację. W 1 sezonie też tak było.
Jedna z ostatnich scen, gdy dłoń w prosektorium otwiera worek z ciałem - oczami wyobraźni widziałem Trelę, a zwłoki Niny i to byłoby zakończenie niesamowite otwierające furtkę na trzeci sezon - Niestety był to ksiądz, a nie Trela. Jonasz jest kimś zdecydowanie większym niż tylko fałszywym prorokiem, to jest jakieś medium wchodzące w umysły innych ludzi. Choć też w innym wątku napisałem o tym, że nie widzę przesłanek na 3 sezon, to chyba jednak w Jonaszu byłaby spora nadzieja.
Jeśli Jonasz jest jakimś medium to mając na uwadze okoliczności śmierci Elizy i profesorka to mielibyśmy już totalny odjazd scenarzysty
A ja myślę, że Jonasz nie ma żadnych mocy. Jest po prostu świetnym psychologiem i umie rozumieć intencje ludzi, co pomaga mu nimi manipulować.
Miałem nadzieje, że Jonasz ich naszprycował i dlatego stracili poczucie czasu. Niestety okazało sie, że to motyw "żywych trupów", który jest nieuczciwy wobec widza. Każdy czeka na racjonalne wyjaśnienia, a tu w końcówce taka szopka nagle. Jakby w opisie serialu było dopisane, że to jest kryminał/thriller/Sci-Fi to w ogóle bym tego nie oglądał
To nie żywe trupy. To jakieś zawirowania czasoprzestrzeni. Pamiętajmy, że cały czas jest mowa o napędzie antygrawitacyjnym, a grawitacja ma wpływ na zagięcia czasoprzestrzeni.
Moim zdaniem to tu już zachodzi jakieś zagięcie czasoprzestrzeni.
Jak Trela i ci 2 rozmawiają na komisariacie to gdy Trela mówi że minęło 2 tygodnie ci się dziwią i mówią że 1 dzień. Później odwrotnie w kostnicy. Okazuje się że nie żyją od 2 tygodnie. Jest opcja że tam już zaszło totalnie sci-fi przez ten dziwny krąg do którego idzie ksiądz