Piekielnie dobra, piekielnie trudna. Mijają lata, a ja wciąż jej nie przeszedłem i wcale się nie
zanosi
Ja wręcz przeciwnie :) Ostatnio znalazłem czas, aby poodświeżać sobie dawne tytuły, w jakie pocinałem niegdyś na Pegazie czy Atari. Contrę, Contrę Force, czy właśnie trzecią Castlevanię przeszedłem w ciągu kilku ostatnich dni. Gry zestarzały się godnie. Nie zachwycają z oczywistych względów grafiką oraz efektami, ale grywalnością przebijają niektóre dzisiejsze gry na głowę. Chyba największą zaletą Dracula's Curse'a oprócz świetnego gameplay'u jest udźwiękowienie, zwłaszcza te z pierwszych leveli. Nucę sobie te 8-bitowe melodyjki do dziś :) To jest Magia starych gier...
Zdecydowanie lepsza od części pierwszej, ze świetną muzyką. Osobiście preferuje oryginalną japońską wersje, posiada lepsze efekty graficzne i dodatkowy chip muzyczny VRC6, który nadaje grze jeszcze bardziej mroczny klimat. Jedna z najlepszych gier na ten system. Bije nie niektóre tylko większośc dzisiejszych gier które są nudne i wtórne.
Miałem problemy z przejściem tej gry na emulatorze, na pegazie pewnie rzuciłbym padem o ścianę i napluł na kartridż :D
Też grałem na emulatorze, ale bez sejwów i w tym samym tempie co na NESie. Ostatnią planszę mam chyba już wrytą w mózg, bo zajęło mi z 3h żeby ją przejść. Dobrze, że gra ma system nieskończonych kontynuacji i haseł, bo byłaby nie do przejścia.
Ja na Nintendo DS grałem, gdyby nie funkcja cofania czasu która jest tam w emulatorze to bym na bank tej gry nie przeszedł. Choć po prawdzie, to nie uznaję tego za "przejście" w sumie - bardziej uczciwe będzie stwierdzenie że gdyby nie cofanie czasu to nigdy bym nie zobaczył końcówki gry ;) Zawsze podziwiałem ludzi którzy mają cierpliwość katować takie hardkorowe gry. Ja mam zbyt małego skilla, za mało cierpliwości i przede wszystkim niedostatek motywacji :P Może to też efekt tego że za czasów kiedy królował u nas Pegaz ja miałem pieca i dla mnie platformówki to były np. Another World czy Flashback, czyli gry zdecydowanie łatwiejsze jeśli chodzi o gameplay - nie miałem więc potrzeby ani możliwości za dzieciaka się wyćwiczyć. Choć Contrę na Pegazie u kumpla kilka razy się przeszło. Po wklepaniu kodu co prawda, ale jednak :P