Od pierwszej części stawiałam na magię i Beliara. W dwójeczce szukanie kapliczek i orkowych wodzów było tak irytujące przy Paladynowych misjach, że aż mnie nosiło. No i oczywiście grzeczny Bezi. Teraz nadrabiam w 3ce pracą dla Beliara i orków. Najczęściej pomagam właśnie im (choć w Nordmarze rozwalam kopalnianych orków bez wyrzutów sumienia). Poza tym ludzi łatwiej bić :D

Najczęściej grałem dla buntowników bo fabuła wydaje mi sie fajniejsza po ich stronie. Zawsze byłem wojownikiem choć muszę spróbować jeszcze magiem.Lecz na pustyni wspierałem assasynów a koczowników wybijałem

A ja zacząłem jako prawy i zacny buntownik. Wyżynałem orkowie plemię bez skrupułów. Ale teraz, gdy na liczniku mam jakieś 180 godzin nie pogardzę ani asasynem, ani buntownikiem, ani nawet ścierwojadem, którego - wobec potęgi i chyba już wszystkich zdobytych umiejętności - mogę zdmuchnąć jednym pierdnięciem.
Doskonale pruję z łuku, wykułem sobie miecz, który dodatkowo pobłogosławiłem, rzucam czar "meteor", a od czasu do czasu zasadzę "błyskawicę" lub "ognisty deszcze". Wczoraj oswobodziłem Geldern, a aktualnie zastanawiam się jak ukatrupić Grompela w Silden.

Jeśli chodzi o samą grę, to faktycznie jest inna niż G1 i G2, które są znakomitą ciągłością i bardzo zgrabnie się zazębiają, ale i tak można zatracić się w tym olbrzymim świecie. G3 jest zdecydowanie grą bardziej monotonną, nie ma już tych zapętleń akcji, zadań ściśle powiązanych z fabułą (przynajmniej nie tyle, ile w G1 i G2). Poza tym G3 ma tą wadę, że nawet na mocniejszych sprzęcie potrafi irytująco ciąć. Wprawdzie nie mam takiej maszyny, że wszystko śmiga bezproblemowo, ale Skyrim, Risen 3, Mass Effecty, śmigają pięknie. No cóż, jak dla mnie G3 to mocne 7/10

Swoją drogą szkoda że najemnicy orków nie mieli jakiejś zbroi która była by odpowiednikiem pancerza paladyna. Bo w takim wypadku najemnikiem po prostu nie opłaca się grać.

najemnik moze kupic zbroje orka ktora jak mnie pamiec nie myli jest chyba rownie dobra co pancerz paladyna

W podstawowej wersji gry jej nie ma. Może potem pojawia się po którymś z tych patchów.

Człowieku jak pójdziesz.w varant do przywódcy orkow Dana i wygnasz wszystkich buntowników dostawałeś od niego orkową zbroję lepszą od tej paladyńskiej -.-

To znaczy Kana

Najlepszą zbroją jest orkowa

W tej części jest niestety tak, że można być wszystkim naraz.

Dość ciężko jest być jednocześnie dobrym w walce mieczem i w posługiwaniu się magią zbyt dużo PD trzeba w to wpakować, choć pewnie znajdą się i tacy co będą tak grali. Pamiętam jak po wyjściu z Varantu miałem chyba coś koło 80-90 PD.

Właśnie wcale nie ciężko, bo można wbić tyle poziomów, że spokojnie da radę nauczyć się większości umiejętności - ja tak zrobiłem i pod koniec gry wydawałem nawet na takie rzeczy jak produkcja wybuchowych strzał, bo nie miałem co robić z punktami nauki.

No to jest racja, takie coś byłoby nie do pomyślenia w takim Gothicu 2 czy Noc Kruka gdzie wydawało się pod koniec 25 PD na 5 punktów many ;)