To co zrobili przy tym tytule twórcy woła o pomstę do Piekła, bo inaczej tego nazwać nie można!
Tak więc do rzeczy (czyli minusy):
- słaba widoczność (przez co często ginie się nie z własnej winy)
- zawyżony poziom trudności (czy to w skakaniu nad przepaściami w II misji czy w starciach
z hordami popaprańców, że nie wspomnę o napie*dalankach 1 na 1)
- wymuszenie grania na wyższym poziomie trudności (bo inaczej w przeszło połowie gry dostajemy
w ryj komunikatem iż "żeby przejść dalej - musisz włączyć wyższy poziom, bo na aktualnym
właśnie skończyłeś grę")
- brak save'owania w dowolnym momencie
- rzadkie checkpointy.

Sorry bardzo ale w takiej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak wystawić temu okrągłe 1/10, bo gierka zamiast cieszyć to nieziemsko wku*wia i frustruje! Jednakże dzięki emulatorowi gier (na PC) jest możliwość quick-save'ów, dzięki czemu z pykania w "Mythologies:
Sub-Zero" można zaczerpnąć trochę frajdy i niezakłóconej satysfakcji (czy to roznosząc Scorpiona w pył za 1-szym razem i spuszczając mu później solidny wpie*dol po raz 2-gi czy to masakrując Quan Chi'ego), bo nie jest się zmuszonym po porażce do zapie*dalania całej misji od nowa czy od checkpointa, który był 3km temu. W tym przypadku i tylko wyłącznie w tym mogę dać temu tytułowi 6-7/10.

Podsumowując: późniejszy "Special Forces" mimo iż idealny nie jest to zdecydowanie
jest lepszy o lata świetlne od powyższego "Sub-Zero", ale to temat na inną rozmowę...