PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611277}

Risen 2: Mroczne wody

Risen 2: Dark Waters
7,1 3 894
oceny
7,1 10 1 3894
Risen 2: Mroczne wody
powrót do forum gry Risen 2: Mroczne wody

Krok wstecz

użytkownik usunięty

Jedynka Risena była dla mnie dużym zaskoczeniem (objawieniem).
Recenzje zebrała średniawe, rekordów sprzedaży nie biła, ale - DO LICHA - fani pierwszych Gothiców dostali w końcu grę na miarę tamtego hitu (przez jednych kochanego, przez innych nienawidzonego - ja tamtą grę "tylko" bardzo lubiłem i cieplutko ją wspominam ale i tak zamierzam bronić jej jak niepodległości przed antyfanami którzy nie pojmują jej prawdziwego piękna!).

Risen był bardzo Gothicowy (w stylu jedynki i dwójki, bo nie późniejszych części z których niczego po trójce nawet nie włączyłem tak trzecia część mnie rozczarowała). Bardziej Gothicowy niż Gothic 3:P w skali zajebistości dla przeciętnego gracza może nie oznaczało to niczego wielkiego. Dla mnie osobiście było to czymś na co dłuuugo czekałem. Grafa, mechanika, klimat, sposób prowadzenia fabuły i całej rozgrywki był bardzo podobny do wspomnianych wcześniej gier od Piraniów - co dla wielu było pewnie wadą bo czyniło to grę ciut toporną^^. Ja się w tym zakochałem walka mam wrażenie płynniejsza, grafa ciut czytelniejsza, magia chyba wygodniejsza - gdyby tylko skakania i wspinaczki nie spaprano w stosunku nawet do G1 nie mówiąc o G2^^

Anyway - Risen jeden to odrodzenie magii gothica w nowej marce. I super. Szkoda, że Risen 2 jest tym dla jedynki czym Gothic 3 dla jego własnej serii.
Dwa pierwsze Gothici miały prosty schemat (Risen go powielał) jesteś nikim w obcym nieprzyjaznym świecie (nikim do tego stopnia, że nawet imieniem Cię nie zaszczycono^^) i musisz się jakoś urządzić a pomaga w tym przystąpienie do 1 z 3 organizacji mniej lub bardziej zbrojnych (magowie mniej się zbroją a więcej podpalonych pierdów we wroga puszczają). Ale nim się to osiągie trzeba poznać wiele osób, wykonać wiele questów, zwiedzić sporo miejsc i pokonać wielu wrogów (ucząc się przy tym wiele - jako gracz ale też jako postać za pośrednictwem kolejnych poziomów). Nim się podstawy ogarnie i pozna okolicę jest żmudnie, ale potem już płyną rzeki miodu (bynajmniej nie z ucha) i mleka.
Po 3 udanych grach opartych na tym schemacie zrobiło się jedak ciut monotonnie. Zwłaszcza, że arsenał co grę taki sam, nawet jak Risen dodał tarczę i hełmy^^. Były więc miecze jedno i dwuręczne, topory, jakaś broń drzewcowa, strzelecka w formie łuków i kusz no i magia w klimacie typowego fantasy (wspomniane gdzieś wcześniej kulki ognia, do tego błyskawice, zamrażania, przyzywanie żywych trupów).
Generalnie te 3 gry (G1,G2,R1) jak dla mnie łączy niemal wszystko a dzieli tak niewiele, że aż nic prawie^^

A Risen2 - ojej w końcu poświęcę mu kilka słów na koniec - miał być długo oczekiwanym powiewem świeżego powietrza (nie chuchem kloszarda jakim były nowsze gothici^^). To samo tylko system frakcji może nie aż tak przewidywalny z pistoletami zamiast kusz i szablami/rapierami zamiast mieczy i maczug. Generalnie piraci z karaibów tylko (jeszcze bardziej) fantasy.
Wyszło jak dla mnie fatalnie. Walka niewygodna. Setki razy (prawie zawsze nim opanowałem sterowanie, a czasem i potem) zdarzyło mi się odwrócić plecami do wroga którego chciałem strzelić z pistoletu i trafić w nic albo w drzewo niewinne - bo co chyba logiczne cofałem się przed nim mierząc do niego bo to żadna frajda strzelać do kogoś będąc szatkowanym szablą - warto mieć kilka kroków dystansu. Generalnie nawet szermierka sama w sobie jakoś mniej mnie bawiła niż w risenie i gothiczkach. Klimat piracki udało się oddać w stopniu zerowym, skakało się liniowo od wyspy do wyspy (przynajmniej tak to pamiętam - gry nie ukończyłem bo zrobiłem sobie parę dni przerwy z rok temu^^). Ta gra to policzek dla świetnej jedynki. Gramy tym samym bohaterem ale próbuje nam się wmówić, że to wcale nie dziwne, że w jednej części mamy magię i miecz a w dwójce erę podbojów kolonialnych i muszkietu a magii w zasadzie nie ma (tylko to voodu które mnie osobiście nie zainteresowało ani trochę). Generalnie po czymś takim trójki już pewnie nie będzie a jak będzie to i tak wszystko juz zmierza w stronę którą podążył Gothic:/ czyli w ślepy zaułek.


Generalnie już bym wolał żeby nic nie zmieniali tylko poprawili grafę i czwarty raz podali to samo. Gothici i Risena pewnie jeszcze nie raz w życiu odpalę ale do R2 mam uraz na miarę G3 i nie wiem czy kiedykolwiek tą grę odpalę. Szkoda bo eksploracja i prowadzenie fabuły a także zadania bardzo przypominały świetne poprzedniczki co bardzo mi pasuje. choć nawet w tym jest zonk - G1-2 i R1 to małe wprawdzie ale świetnie zaprojektowane krainy które zwiedzałem i poznawałem z przyjemnością a gdy już je znałem to wcale mnie nudziły, raczej dawało satysfakcję, że wiem jak z każdego miejsca dojść do każdego innego - czułem się jak w domu. w Risenie 2 co człowiek pozna jakieś miejsce i ludzi w nim przebywających wypełnia już daną część fabuły i trafia w nowe miejsce którego zupełnie nie zna i w którym ciągle skręca w złą stronę prosto w paszczę czegoś strasznego a jak już obczai tą miejscówkę to i tak z niej wyjeżdża^^

PS: sorka, że się rozpisałem - ale nikt nikogo do czytania tego nie zmusza:P

ocenił(a) grę na 6

Najgorsza wada tej gry to taka, że, gra ma kompletnie inny klimat niż Risen 1 który był bardzo podobny właśnie do G1,G2,G2NK .

ocenił(a) grę na 8
LockeR_filmweb

Nie możesz mieszać nostalgii to oceny nowych produkcji.... ;\
Co z tego, że gra ma inny klimat niż Gothiki? To nie jest Gothic...
Mimo kilku błędów gra jest ma wręcz wyborny klimat i po za tym dodaje coś nowego do gier rpg.
Nie rozumiem czemu Was tak podniecają ciągłe odgrzewane kotlety, które są według Was lepsze niż coś świeżego.

ocenił(a) grę na 8

Nie rozumiem tej krytyki na Gothic 3 to była pierwsza gra z serii która była nieliniowa, można było iść gdziekolwiek się chciało, fabuła może nie taka ciekawa jak w gothic 1 ale też była fajna.
Wszystkie gry z tej serii oceniam tak
Gothic 9,5/10
Gothic II noc kruka 9/10
Gothic 3 8/10
nie licze nawet tego zmierzchu bogów bo cieżko nazwać to grą ale,.
Arcania Gothic 4 to było nie wcale takie nudne może nei ten sam klimat ale to wciąż RPG nie dorównuje Risenowi ale miło mi się w nią grało :)

użytkownik usunięty
mich145

wiesz to nie jest tak, że jedynka Gothica była liniowa - do starego obozu wchodziło się najpierw bo stał na trasie - ale generalnie już na samym początku gracz mógł odbić w chaszcze zapomnieć o fabule i zwiedzać/ekspić. Są ludzie którzy masakrowali wszystkich orków i inne mobki na mapie nim przeszli do rozdziału drugiego. Swoją drogą te rozdziały może sprawiają, że gracz postępował śledząc fabułę po pewnej ścieżce - ale dzięki rozdziałom właśnie fabuła była tak interesująca poniekąd. Moje ulubione są te pierwsze gdy rozwijamy postać by ubrała cokolwiek i gdzie poznajemy świat.
Gothic 2 to rozwinięcie jedynki, noc kruka jako dodatek bardziej zabawę mi psuje niż poprawia - ta nowa część wyspy nieszczególnie mnie interesuje, ani ludzie tam poznani.

natomiast gothic 3 to już za bardzo morrowind. Dają Ci ogromny świat i mówią "a idź gdzie chcesz". Jak mam w grze tak ogromny obszar do zbadania i w sumie mogę iść gdziekolwiek to nie chce mi się iść nigdzie^^ więc nie przebrnąłem w tej grze nigdy tej pierwszej fazy toczącej się w paru sąsiadujących ze startową lokacją miastach i jaskiniach. po łatkach nie jest to zła gra ale ciągle za mało "gothicowa".

bardziej jak w domu czułem się w Risenie. pierwszym, bo drugi Risen dla tej serii to jak Gothic 3 dla tamtej...

ocenił(a) grę na 8

Z risenem 2 to się zgodzę, może nie to samo ale gra dalej trzyma wysoki poziom, czekam na risena 3 albo Gothica 4-5 jeśli taki w ogóle wyjdzie.
Gothic 1 jest moją ulubiona odsłoną serii też lubię te momenty ale z tego co dobrze pamietam jak pierwszy raz grałem na kodach :)
Podniecałem się ,że troll rozwala ten stary obóz, w ogóle nie wiedziałem co mam robić, miałem wtedy góra 10-11 lat, ale gre przeszedłem, i to kilka razy bez kodów, gothica 2 nie grałem, tylko w noc kruka, a Gothic 3 to według mnie zakończenie przygód beziminego bohatera, gothica 3 przeszedłem 2 drogami, teraz przechodzę 3 i gra wciąż sprawia mi przyjemność chodź znam już w niej prawie wszystko.

Polecam Ci jak nie grałeś to zagraj w Arcanie, gra też trzyma poziom ale to nie gothic :)

użytkownik usunięty
mich145

ja kiedyś powinienem przejść trójkę. kupiłem oryginał dobre kilka lat temu, jeszcze łatek za dużo nie było, ale ssało granie. dużo modów grę usprawnia ale to ze skrajności w skrajność - kiedyś jak grałem to w zbroi rycerza rebelii orkowie gadali ze mną jak z kolegą. w modach jest opcja by rozróżniali stronnictwo gracza, ale myślałem, że sprowadzi się to do wzrostu nieufności - a tu gdzie tam! można im pomagać bardziej niż ich wrogom ale ubierze się złą zbroję w złym miejscu i się ma miasto wrogów na głowie bez słowa wyjaśnień^^

mnie w gothicu przeraża rozmiar, nie lubię się gupić w plenerze. Dla tego lubiłem jedynkę gothic i risen - szybko na pamięć bez mapy szło latać i czuć się jak u siebie. W gothicu 3 wszędzie daleko i nim przyzwyczaisz sie do okolicy, ludzi już jesteś gdzieś indziej. dla mnie duzy rozmiar gry ani otwarty świat to same w sobie żadne zalety. W morrowindzie bawiło to chwilę ale szybko nużyło, w gothicu 3 to samo. Ale pewnie niektórzy to lubią...

w każdym razie risena 2 pewnie nigdy nie przejdę - zbyt namieszali (i głupi krokodyl - ani go pokonać bo zjadał mnie w 3 sekundy ani obejść bo chyba był związany z głównym questem^^). odejście od systemu z gothic/risen1 miało być powiewem świeżości ale powiało zdechłym śledziem... walka ani ogólnie rozgrywka frajdy mi nie dawała - tylko standardowe przyzwyczajanie się do okolicy i poczuwanie się jak w domu było fajne - tylko gdy następowało zwykle płynęliśmy gdzieś indziej^^

ocenił(a) grę na 8

E tam rozmiar, skyrim był jeszcze wiekszy niż gothic a się nie gubiłem, może korzystało się z mapy ale, w gothicu 1 miałeś tylko 1 kraine, monotone to było strasznie ja zawsze na miksturce szybkości biegłem bo wszystko już widziałem a w gothicu 3 cały czas coś nowego niepoznanego 3 różne krainy :)

użytkownik usunięty
mich145

mi się kraina z Gothic 1-2 podobała, miała swój urok i powielał go Risen 1 - bardzo je przypominał. Gothic 3 jest jakiś bardzo inny, nie chodzi o gubienie się, ale jak mam 100 miast do wyboru i każde jakieś byle jakie to niekoniecznie zachęca do wędrówki. W głupim Gothicu wszystkie 3 obozy bardzo się różniły nawet jak małe były. Khorinis też nie było metropolią ale dobrze się tam czułem, podobnie z farmą onara, klasztorem. Te parę miast w G3 co zwiedziłem nie wytworzyły więzi ze mną - może przez to, że wpadało się tam, wypadało i leciało dalej...

ocenił(a) grę na 10

Fajna recenzja, dobrze się czyta :)
No cóż, zatem w R2 na pewno nie zagram. Gothic 1 i 2 to moje wspaniałe, ulubione gry. Całą młodość na nich przesiedziałem (i na filmikach typu 'Gothic: Prawdziwa historia' i 'Gothic - Prawdziwa Historia alternatywna' - polecam wklepać na YT :)). Gothic 3 to jest katastrofa. Co z tego, że świat duży i ładny, skoro gra na każdych detalach rżnie tak samo, nawet usprawnienie kompa w moim przypadku nic nie dało. Bugów od ciula, morderczy poziom trudności (wykonanie podstawowych zadań na początku to save/load), zwierzęta zabijające przypakowaną postać i długie, ciągnące się save'y. Moja klawiatura ledwo wytrzymała tą grę :)
Risen 1 to rzeczywiście było objawienie, prawdziwy Gothic w nowym wydaniu.

użytkownik usunięty
Bruce_Lee

jak podobał Ci się Gothic 1-2 i pierwszy Risen a trójka Gothica już nie to tej części Risena nawet nie włączaj.
Przesadzili ze zmianami i jednak wszystko na gorsze. Piracki klimat przeszkadza w graniu. Teraz zonk bo już do magii i miecza nie wrócą skoro przeskoczyli do "nowszej ery" (co jest śmieszne bo akcje obu gier kilka lat dzieli a obie się toczą w różnych opiekach). No chyba, że akcja Risen 3 będzie się toczyła przed jedynka lub udawała, że dwójka w ogóle nie istniała...

tak czy inaczej w kolejną grę naśladującą pierwsze Gothici zagram z ogromną chęcią. Nie ważne czy będzie Gothiciem, Risenem czy jeszcze innym projektem. Może udającym, że dzieje się w przeszłości naszego świata? w średniowieczu sporo się działo, nawet odrobina magii by nie zaszkodziła realiom udającym historyczne. Może rycerze okrągłego stołu? może coś udającego Robin Hooda? możliwości jest sporo

ocenił(a) grę na 10
Bruce_Lee

"No cóż, zatem w R2 na pewno nie zagram."
Żałuj. Jestem bardzo mile zaskoczony Risenem 2 (mimo tego iż jestem wielbicielem dwóch pierwszych G, trójki nie lubię, czwórką gardzę... oczywiście lubię Risena). Każda wyspa (oprócz Caldery) ma swój rozmiar i dobrą budowę. Klimat też niczego sobie, mym zdaniem gra skorzystała na tym odświeżeniu (konkurencji "średniowiecznych" RPGów nie brakuje... a tu proszę - "karaibskie" klimaty). Gra ma wadę jaką jest niezbyt udane zbalansowanie walki z bossami, może też mimo wszystko jest dość łatwa (ale i Gothici nie był przecież trudne), powtarzalne modele postaci, niezbyt wyrafinowany bestariusz... ale sobie radzi. Bardzo fajny system walki bronią białą, "brudne sztuczki"... w pewnym sensie broń palna, aczkolwiek za bardzo ułatwiała grę. Voodoo (czyli magii) nie próbowałem, będę przechodził jeszcze raz grę to spróbuję (ale dopiero jak DLC stanieją).

Misje... mało pobocznych ale główne nadrabiają. Świetnie się można poczuć na gnomiej wyspie, zresztą główne postacie mają bardzo fajne dialogii i dubbing. Potrafią zapaść w pamięć. Zachęcam do spróbowania, najwyżej rzucić po paru godzinach.

użytkownik usunięty
Martin von Carstein

Wszyscy piszą, że broń palna w Risen 2 za bardzo ułatwia walkę. Ja tego ułatwienia za bardzo nie widzę. JA osobiście "gotikach" preferuję broń białą. Wydaje mi się, ze gry tego studia preferują walkę w zwarciu. Bo npce nie są głupie i zwykle atakuję kupą. Postrzeli się jednego, i nawet jeśli ma się dobrą broń i jest się wyszkolonym strzelcem, to co najwyżej ubije się jednego, a reszta nas dopada. Więc, jak dla mnie, najsensowniej jest rozwijać broń białą i wytrzymałość.

Moim zdaniem kusza bardziej ułatwiała grę w Gothicu 2 , niż muszkiet w Risen 2.
Największym ułatwieniem gry w Risen 2 jest Patty, bądź inni towarzysze.
Gra ma może nie tylko niezbyt udany balans walki z bossami, co w ogóle dziwny balans. Za niektórych przeciwników mamy tyle samo punktów chwały, a pokonanie ich sprawia sporo trudności. Np ognisty ptak 100 punktów chwały, jest łatwy. A wojownik, albo ghul też za sto punktów chwały dużo bardziej daje się we znaki.

Zadań pobocznych tak mało nie ma. Wyspa gnomów(złodziei) jest krótka. DLC też są krótkie. Nawet bardzo. Świat Risena 2 jest mały. Ale gra jest dłuższa niż Risen

W Risen 2 nie za bardzo podoba mi się bestiariusz. I jest, o czym pisałem wyżej, źle zbalansowany.
Już na początku gry można pokonać jaguara za 100 punktów chwały. I to mieczem i niekoniecznie z Patty.
Oraz grobowego pająka (200 punktów chwały) używając Patty jako tanka. Podczas gdy te same potwory sprawiają ogromny problem na dalszych etapach gry.
Risen 2 ma inny podział na rozdziały. Fajniejszy był w Risen, Mnie osobiście brakowało respawnu potworów na zwiedzonych wyspach po rozpoczęciu kolejnych rozdziałów. A ten, który był, sprawiał wrażenie dopisanego w ostatniej chwili.
Mnie Risen 2 bardzo się podobał. I ludzie go wola, bo jest świetnie zdubbingowany i jest łatwiejszy, niż poprzednik.

ocenił(a) grę na 7

Gothic 3, Risen 1,2,3 są za łatwe, co też wpłynęło negatywnie na grywalność.
Poziom łatwy i normalny zbędne i bezsensowne.
Poziom trudny i tak łatwiejszy niż to co było w Gothic 1 i Gothic 2 Noc kruka.
Jak jest za łatwo to wieje nudą.

Pod względem całokształtu klimat, fabuła, dialogi, questy, postacie, świat, muzyka,
dubbing, system walki, poziom trudności, frakcje, poczucie przynależności do gildii itd
to tak oceniam gry Piranhy:

Gothic 1 - 10/10
Gothic 1 + Edycja Rozszerzona + Dx 11 - 10/10
Gothic 2 -9/10 ...Gothic 2 + Noc kruka -9,5/10
Gothic 2 Noc kruka + Returning (L'Hiver Edition + Dx11) - 10/10
Gothic 3 -8/10
Gothic 3 + CP 1.75 + QP 4 + CM 3.1 - 8,5/10
Risen 1 - 8,5/10
Risen 2 - 7,5/10
Risen 3 -8,5/10

Powiedzmy, że G1, G2 > Risen 3 > Risen 1 > G3 > Risen 2

Risen 2 i 3 w porównaniu do Risena 1 miały więcej terenów, questów, dłuższą rozgrywkę,
lepszy dubbing (R2 polski, R3 angielski) bo w Risen 1 wiało nudą.
A mimo to Risen 1 stawiam wyżej od Risena 2 ze względu na lepszy klimat,
lepszy system walki, nieco wyższy poziom trudności, lepiej odczuwalną przynależność do gildii.
No i sama gra bliższa Gothicom 1 i 2 niż Risen 2.
Risen 2 to jedyna gra Piranhy póki co, która z początku w ogóle nie wciągała.
Risen 3 ma dużo lepsze frakcje. I wreszcie poprawili grafikę.
Pod tym względem Risen 1 i Risen 2 to był krok wstecz w stosunku do Gothic 3,
bo Risen 1 i 2 w średniej i dalekiej odległości miał mało ostry obraz, bo miał zbyt
krótkie rysowanie świata.
Przykładowo Gothic 3 na max z CP 1.75 i CM 3.1, gdzie jedną z opcji jest o połowę większy
zakres rysowania terenu wygląda dużo lepiej, bo z bardzo dalekich odległości jest obraz ostry.
Zwłaszcza to widać, gdy wejdzie się na wzniesienie.
W Risen 1 i 2 nawet w średniej odległości jest obraz niewyraźny. A w tej dalszej mgła.
W Risen 3 w wersji, która została wydana w 2014 też nie było dobrej grafy,
ale wyszedł patch w 2015 warzący 6,6gb, który tylko poprawia grafikę do systemów 64 bitowych.
Lepszą alternatywą jest Risen 3 Extended Edition, która jest spatchowana.
Wreszcie Risen 3 wtedy przebija graficznie Gothica 3.
Widocznie Piranha po tym jak przejechała się z G3 przy premierze, kiedy była gra
mało wydajna szczędziła z obawy na grafice, a ich gry były niezbyt ładne graficznie skoro
Risen 1 z 2009 i Risen 2 z 2012 nie potrafiły nawet przebić Gothica 3 z 2006.




ocenił(a) grę na 7
returner

Żeby inaczej zobrazować fakt, że grafa w Risen 1 i 2 jest gorsza niż w
Gothic 3 podaje ilość klatek w grach Piranhy na max ustawieniach i dopaleniach modami.

Gothic 1 + Dx 11 - 80-140 klatek
Gothic 2 NK + Dx 11 + L'Hiver Edition - 45-90 klatek
Gothic 3 + Cp 1.75 + CM 3.1 - 45-90 klatek
Risen 1 + mod graficzny - 95-135 klatek
Risen 2 - 80-100 klatek
Risen 3 Extended Edition - 65-85 klatek

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones